Obserwatorzy

Heeeej :)
Jak już nie raz wspominałam bardzo lubię się z produktami marki Evree i zawsze z chęcią po nie sięgam. Pamiętacie czasy szału na punkcie olejków do twarzy tej marki, a szczególnie różanego? Skusiłam się na niego i ja, zachęcona pozytywnymi opiniami. Pomimo, że za olejkowymi formułami nie przepadam. Ostatecznie nie byłam w stanie w 100% sprawdzić jego właściwości, dlaczego przekonacie się czytając dzisiejszy wpis :)
Zacznę jednak od początku.. Olejek kupujemy zapakowany w papierowy kartonik na którym znajdują się wszystkie niezbędne informacje na temat używania. Musicie mi wybaczyć brak zdjęcia pudełka 'z przodu', ale przez przypadek je usunęłam :(
Właściwe opakowanie to szklana buteleczka o pojemności 30 ml z aplikatorem w formie pipety. Umożliwia ona wydobycie niezbędnej ilości produktu i jak dla mnie jest idealnym i przede wszystkim mega wygodnym rozwiązaniem. Zapach produktu jest przyjemny i różany. Sama nie jestem wielką fanką różanych nut w kosmetykach, ale tutaj są one neutralne i nie męczące dla nosa. Nie musimy się obawiać babcinego zapachu. Sama konsystencja jak nie trudno się domyślić jest typowo olejkowa :D
Producent na opakowaniu podaje nam 7 sposobów na wykorzystanie kosmetyku, o których możecie przeczytać na poniższym zdjęciu. Myślę że większość z nich wypróbowałam.. Ale po kolei, zacznę od końca :DD Jak już wspominałam aplikacja jest niezwykle wygodna, a samo nakładanie niezwykle przyjemne dzięki wykonywanemu masażowi (7)
Olejek kupiłam jednak z zamysłem stosowania go jako serum (1) i niestety nie mogłam zbytnio nacieszyć się takim jego zastosowaniem. Za każdym razem bowiem niezależnie od ilości nałożonego 'serum' na twarzy pozostawiał tłusty olejkowy film. Powiedzie zapewne czego spodziewałam się kupując olejek do twarzy.. Ano tego, że chociaż w minimalnym stopniu będzie się wchłaniał. Niestety miałam wrażenie, że tyle samo olejku znajduję się na twarzy ile go nałożyłam i praktycznie wcale się nie wchłania. 
Zazwyczaj więc całe używanie kończyło się na jego 'usunięciu' po kilkunastu minutach. Można więc powiedzieć, że głównie używałam go jako maseczki (3). Kilka razu udało mi się oczywiście wytrzymać i nie irytować tym, że włosy i dosłownie wszystko przykleja mi się do twarzy (coś irytującego jak błyszczyki :D). Ale jest to za mało bym mogła ocenić olejek w roli serum. Tym bardziej ciężko mi sobie wyobrazić aby stosować go jako bazę pod makijaż (4). Po kilkunastominutowym przetrzymaniu jako maseczka twarz była przyjemnie miękka i wygładzona, ale ogólnie bez większego szału. 
Sprawdziłam też jednorazowo i jego zastosowanie do demakijażu (5) - tutaj olejek nic nie zdziałał. Nie zmył nic a nic makijażu. Mimo, że nie używam zbyt mocnych kosmetyków.. Być może należałoby spróbować jeszcze raz, sama drugi raz akurat w tym zastosowaniu tego nie sprawdzałam. W roli dodatku do kremu (2) przyznaję, że go nie próbowałam - być może tutaj sprawdziłby się lepiej. Podobnie z działaniem ochronnym od wiatru i mrozu (6), chociaż jak dla mnie akurat to zastosowanie wydaje mi się pośrednie.
Skład ma jak na moje oko całkiem przyzwoity. Mamy sporo olejków, nie tylko różany.

Dla kogo więc olejek się sprawdzi?
Myślę, że będzie idealnym rozwiązaniem dla wszelkich wielbicielek różnego rodzaju olejków i różanego zapachu. Przede wszystkim dla tych którym olejkowata konsystencja nie przeszkadza. Jeśli tak jak ja tolerujecie tylko olej na włosach (albo wcale go nie tolerujecie) i nie lubicie tłustych konsystencji to myślę, że ten produkt Was nie zadowoli i nie będziecie w stanie go dobrze wypróbować.
Jak więc wykorzystałam resztę olejku? 
Należę zdecydowanie do grona osób, które nie lubią wyrzucać kosmetyków. Dlatego też resztę olejku wykorzystałam dodając go do glinki. Końcówkę natomiast wylałam do maski do włosów wzbogacając ją :) Myślę, że to całkiem niezłe patenty na wykorzystanie olejków (nie tylko tego konkretnego), które nie do końca nas zadowalają.

Na koniec zaznaczę, że nie mogę nazwać tego kosmetyku bublem --> nie sprawdziłam jego działania w 100%, więc to że mi nie podpasował nie znaczy, że nie sprawdzi się u Was :) Przeciwnie czytałam, że właśnie u większości osób się sprawdza - pięknie nawilżając skórę, wyrównując koloryt i nawet redukując niedoskonałości. Mi nie zrobił krzywdy więc tym bardziej ciężko go nazywać nieudanym kosmetykiem. Tym postem chciałam podzielić się  moimi wrażeniami na temat tego produktu, a nie odradzać go, bo jak wspominałam nie dałam rady go dobrze przetestować :)

Co do dostępności dostaniecie go w większości drogerii. W cenie regularnej w Rossmannie kosztuje ok. 40 zł. Warto jednak polować na promocję (szczególnie jeśli nie jesteśmy pewne czy to produkt dla nas :DD), sama kupiłam go bodajże za coś koło 20 zł. 

Znacie ten produkt? Jestem ciekawa jakie są Wasze wrażenia na jego temat :D

Ps1. Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim postem, niektóre bardzo wyczerpujące. Czytałam je z największą przyjemnością! ♥

Ps2. W poście z okazji urodzin bloga zawierającym ankietę umieściłam odpowiedzi na Wasze pytania. Było ich dosłownie kilka (a dokładniej 6), że nie widziałam sensu publikować ich w osobnym wpisie. A w sumie szkoda.. Mimo wszystko dziękuję za wszystkie pytania i osoby zainteresowane odsyłam tutaj <-- klik!

42 komentarze:

  1. Miałam jego próbki i podobnie jak u Ciebie, w ogóle mi się nie wchłaniał, dlatego nie kupię pełnowymiarowego opakowania :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za różanymi kosmetykami. Ten olejek też mnie specjalnie nie zachęcił.

    OdpowiedzUsuń
  3. Olejki czasami używam ale po Twojej recenzji tego nie kupię. Nie lubię tłustego filmu na skórze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam o nim, ale mnie jakoś nie kusi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja miałam parę lat temu inną wersję i nie przypadła mi niestety do gustu:( Z Evree lubię kremy do rąk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli widzę podobnie jak u mnie :) Kremy ich także bardzo lubię.

      Usuń
  6. Nie używałam go nigdy, ale chyba u mnie by się nie sprawdził.
    Gdyż nie przepadam za olejkami :)
    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nie lubię kosmetyków tysiąc w jednym ;) w 99 procentach to się nke sprawdza. No i wybzaczamy brak zdjęcia przodu opakowania ;p Sama bym go nje wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja aktualnie z olejów to mam serum Biolaven i bardzo ładnie się wchłania :D od evree chyba niczego nie testowałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo wszystko chyba się nie skuszę, nie lubię wgl tłustej formuły na twarzy :D

      Usuń
  9. Z tymi lejkami faktycznie różnie bywa,nie miałam tych z Evree ale etja się u mnie sprawdziła w 100%

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja w sumie różne opinie czytałam na jego temat :) sama nie wiem czy chciałabym wypróbować :) u jednych jest to hiit a u innych niekoniecznie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba dużo zależy od tego czy dana osoba lubi olejkowe formuły :) Jeśli tak to jest szansa dla tego olejku :D

      Usuń
  11. Wiem właśnie, że u wielu osób się super sprawdza i jest dla nich właśnie ulubieńcem :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Obecnie używam olejku z MOKOSH o cudownym, pomarańczowym zapachu i jest świetny :) Tego mam próbkę, jestem ciekawa jak u mnie się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
  13. używałam go rok temu i byłam zadowolona

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja nie przepadam za takimi olejkami, jakoś ta konsystencja mi nie odpowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Za różanymi kosmetykami nie przepadam, choć czasem się kuszę ;) Olejki mam, ale jakoś wolno mi schodzą ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam go, ale mnie zapchał. :( Zdecydowanie bardziej lubię olejek L'Oreal. <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Miałam, nie polubiłam się z nim, nawet już nie pamiętam, jak się go pozbyłam :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Nigdy go nie używałam, ale chyba czas to zmienić, chętnie przetestuje :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jakoś mnie nie zachęcił, bo też najbardziej zależałoby mi na tym, aby stosować go jako serum. Szkoda, ze się nie wchłania :(

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam inną wersję i nawet lubię, choć teraz nie używam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Niestety nie miałam okazji testowania produktów Evree na większą skalę. Do czynienia miałam jedynie z różanym tonikiem. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Miałam go i w sumie lubiłam, ale nie był jakoś powalający :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo lubiłam ten olejek, ale dawno go nie miałam, muszę do niego wrócić ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Chyba konsystencja by mi się nie spodobała :/

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie przepadam za olejkami. Niestety zawsze mam problem z zapychaniem. Skład tego olejku spowodowałby u mnie armagedon na buzi, choć różane kosmetyki bardzo lubię, to olejek migdałowy mógłby spowodować u mnie niezły wysyp bolesnych pryszczy oraz dużych zaskórników.
    Gdybym już przypadkiem kupiła ten produkt, to zapewne zużyłabym go tak samo jak wzbogacając maskę lub odżywkę do włosów, do mieszanki do olejowania włosów, lub na ciało :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Uwielbiam różane zapachy :) ale olejków na buzi nie lubię :(

    OdpowiedzUsuń
  27. Olejków Evree do twarzy nie miałam okazji wypróbować, ale szczerze mówiąc nie ciągnie mnie do nich. Miałam dwie wersji ich olejków do pielęgnacji ciała i żadna z nich mnie nie zachwyciła.

    OdpowiedzUsuń
  28. Też nie lubię przesadnej tłustości na twarzy choć czasami sięgam po olejki 😊

    OdpowiedzUsuń
  29. ja wlasnie zaczelam uzywac ich olejek do ciala:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Mam ten olejek i bardzo go lubię, ale nie używam go codziennie, aby nie przyzwyczaić za bardzo cery.

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja też nie do końca przepadam za tłustą warstwą na skórze.. lubię olejki o ile nie siedzą cały czas na skórze. Są jednak olejki które ładnie się wchłaniają i ich wykończenie wcale nie musi być tłuste ale widocznie Evree do nich nie należy ;-) Również nienawidzę marnować produktów nawet jeśli się u mnie nie sprawdziły.

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja na pewno się na niego nie skuszę - jego skład jest zbyt bogaty. Mój trądzik miałby na czym wzrastać :P Jeśli już do wykorzystałabym go wyłącznie do glinek choć do nich też dodaję tylko te lekkie oleje, które nie zapychają :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Czytałam opinie, że niektórych zapycha. Mam skórę z takimi tendencjami i bałabym się niespodzianek :( ale używałabym go do dekoltu:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!