Obserwatorzy

 Ostatnio miałam okazję nieco poeksperymentować z peelingami do skóry głowy zamkniętymi w  nieco 'innych' - nietypowych opakowaniach. Pisałam Wam o peelingu enzymatycznym Neboa w słoiczku, a dzisiaj znowu coś nowego - peeling, a właściwie serum oczyszczające w buteleczce z aplikatorem w formie pipety! Wydaje mi się, że marka Yumi jest jedyną, która posiada ten typ produktu z takim aplikatorem. Jeśli jesteście ciekawi jak wypadł u mnie ten peeling enzymatyczny to zapraszam do czytania!

Peeling kupujemy zapakowany w kartonik utrzymany w zielonej kolorystyce z charakterystycznym dla marki uroczym motywem aloesu. Właściwe opakowanie bardziej przypomina to w serum niż w peelingu, bo jest to szklana buteleczka z pipetą. Na pierwszy rzut oka wydaje się ona malutka - jej pojemność to 50 ml. Byłam przekonana, że szybko się skończy, a wydajność okazała się na prawdę dobra. Serum wystarczyło mi na ok. 3 miesiące, czyli na tyle ile większość tego typu produktów.

Szczerze mówiąc od początku obawiałam się aplikacji peelingu, pewnie jak większość z Was :D Na szczęście nie jest ona tak problematyczna jak się wydaje. Faktycznie trzeba jej poświęcić więcej czasu - dokładniej dzielić włosy na przedziałki i uważać by płynna formuła nam nie spływała. Jednak zawsze sięgałam po ten produkt z przyjemnością, również ze względu na jego obłędny zapach zielonego jabłuszka! Wcześniej miałam balsam do ciała tej marki o mega sztucznym zapachu winogrona, ale na szczęście tutaj było zdecydowanie lepiej! :)

Serum używałam identycznie jak peelingów do skóry głowy - nakładając go na kilka minut przed prysznicem raz w tygodniu. Po umyciu włosów skóra głowy była dokładnie oczyszczona, a włosy - widocznie uniesione u nasady i miały świetną objętość. Dawał efekt 'lekkich' włosów pełnych objętości jak lubię ♥ Serum nie podrażniło mojego skalpu, ale też nigdy nie miałam z tym problemu (nie wiem jak byłoby na bardziej wrażliwych skórach głowy).

Czytałam różne opinie na temat tego produktu, w tym takie mówiące o braku widocznego działania. U mnie jednak sprawdziło się bardzo dobrze, na pewno jest miłą odmianą od typowych peelingów do skóry głowy :) Najłatwiej dostępne jest w Hebe, gdzie w cenie regularnej kosztuje ok. 25 zł. Obecnie jest na promocji za niecałe 20 zł.

Miałyście okazję je poznać? Jak sprawdziło się u Was?

7 komentarzy:

  1. Nie znam, ale lubię ich kosmetyki do twarzy 😀

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale zaciekawiłaś mnie tym serum- peelingiem. Muszę rozejrzeć się za nim.

    OdpowiedzUsuń
  3. What a lovely Design for the Peeling Serum. It sounds really interesting.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ uroczą ma grafikę, aż ma się ochotę zerknąć i sprawdzić cóż to za kosmetyk :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię ich kosmetyki, ale tego jeszcze nie miałam okazji poznać 😀

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie, że pokombinowali i to z dobrym efektem. Tak wieje nudą ostatnio, że aż miło zobaczyć coś innowacyjnego. Nawet ja czuję się skuszona do testowania 😉

    OdpowiedzUsuń
  7. Pojemność rzeczywiście malutka, ale ważne, że starczyło na długo :) Fajnie, że jest pipeta. Ja miałam płynny peeling BeBio i po czasie jego aplikacja była mega wkurzająca. Lepiej wypadają lekko żelowe formuły :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!