23.11.17
Nawilżający peeling cukrowy Tutti frutti, czyli o jednym z większych kosmetycznych rozczarowań..
Heeeej :)
Nie ma chyba osoby, która nie miałaby sławnych peelingujących maluszków od Farmony, lub chociaż nie słyszała o ich serii Tutti Frutti. Sama byłam swego czasu fanką tych małych zdzieraków, więc gdy rok temu w ofercie marki pojawiły się nowe peelingi w tubce nie mogłam sobie odpuścić zakupu. Rok temu skusiłam się na wersję kokos i ananas (balsam i peeling 2 w 1), który zapachowo specjalnie mi nie podpasował. Jednak nie zrażając się sięgnęłam po wersję truskawkowo-pomarańczową, która będzie bohaterem dzisiejszego wpisu. Jesteście ciekawe jak wypadła, albo raczej dlaczego nie przypadła mi do gustu (jak można domyśleć się po tytule wpisu)? Jeśli tak to zapraszam dalej :)
Opakowanie to przeźroczysta tubka o kolorowym i miłym dla oka wyglądzie. Plastik jest miękki i nie sprawia problemów przy używaniu. W kokosowej wersji trudno było wydobyć produkt, bo w tubie było sporo powietrza - tutaj jednak nie ma tego problemu. Pojemność peelingu to 210 g.
Nie wiem jak Wam, ale mi cała seria tutti frutti kojarzy się z pięknymi, naturalnymi owocowymi zapachami. Jednak ich 'nowe' peelingi nie pachną naturalnie, ani nawet specjalnie owocowo. W tej wersji nie wyczuwam ani pomarańczy, ani truskawki.. Zapach jest sztuczny i 'mydlany' - myślę, że to określenie idealnie do niego pasuje.. W drugiej wersji kokos był może wyczuwalny, ale w takiej 'ciężkiej' i chemicznej wersji.
Jeśli chodzi o samą konsystencję to peeling jak dla mnie jest po prostu gęstym żelem z średnią ilością drobinek cukru i jeszcze mniejszą ilością innych - czerwonych drobinek. Na pewno nie należy on do mocnych zdzieraków, ale takich, których możemy używać nawet codziennie.
Mimo to ładnie radzi sobie z wygładzeniem skóry, nie zostawia tłustej warstwy, a po jego użyciu sprawia ona wrażenie nawet delikatnie nawilżonej. Jednak mimo wszystko od produktów tego typu oczekuję ładnych zapachów oprócz przyzwoitego działania, a tutaj ten produkt jednak zawodzi dość mocno! Jeśli chodzi o cenę to kupiłam go za ok. 12 zł w mniejszej drogerii.
Znacie te peelingi Farmony? Jak u Was się sprawdziły?
Miałam kiedyś ten sam peeling i tak samo jak Ty uważam,że to raczej żel pod prysznic z niewielką ilością drobinek
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy jeszcze nie próbowałam tych peelingów; / chyba będę musiała je w końcu przetestować na swojej skórze :)
OdpowiedzUsuńZapachy coś zawodzą, a szkoda, bo Tutti Frutii kojarzy mi się z niebanalnymi zapachami.
OdpowiedzUsuńz 3 lata temu mialam peeling wisniowy i milo wspominam choc szukam teraz czegos z lepszym skladem :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten w opakowaniu jak masło do ciała i miło go wspominam. Miał piękny zapach był bardzo gęsty - cukier zlepiony żelem, a nie żel z kilkoma kryształkami cukru na opakowanie :)
OdpowiedzUsuńMnie też tutti frutti kojarzy się z ładnymi zapachami, szkoda że w tym przypadku jest inaczej.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze Ci do końca nie przypadł do gust. Nie miałam tych tub, zawsze używałam ich peelingów w tych innych opakowaniach ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich peelingi, ale te w małych buteleczkach raczej ;P
OdpowiedzUsuńMarkę oczywiście znam, ale peelingu jeszcze nie miałam. Oczekuję mocnego zdzierania, więc dla mnie pewnie byłby zbyt słaby.
OdpowiedzUsuńOgólnie serię tutti frutti bardzo lubię, ale peelingu jeszcze nie miałam. Obecnie mam mus do ciała i bardzo go lubię szczególnie za zapach :)
OdpowiedzUsuńPeelingi Tutti frutti zawsze kojarzą mi się z pięknymi zapachami. A zdziałaniem to już różnie bywa ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te mniejsze peelingi z tej firmy.:D
OdpowiedzUsuńHa ha.. te maluszki to nawet ja miałam 😁 a zapowiadało się tak fajnie.. pomarańcza.. truskawki.. aż mi się małe chciejstwo włączyło.. a tu takie rozczarowanie 😖
OdpowiedzUsuńCo tu dużo mówić - uwielbiam je i często zabieram ze sobą na podróż :D
OdpowiedzUsuńZnam te produkty z nazwy, wielokrotnie przechodziłam obok tych opakowań, ale ostatecznie nigdy nie trafiły do mojego koszyka. Szkoda, że zapachy są słabe, w "owocowych" produktach powinny być lepszej jakości.
OdpowiedzUsuńMam peeling z tej firmy ale ja szczerze mówiąc używam go jako peeling na dłonie i paznokcie ;) spisuje się rewelacyjnie
OdpowiedzUsuńStrasznie dawno ich nie miałam, ale pamiętam, że kupowałam różne kosmetyki z tej serii właśnie dla zapachów. Mega szkoda, że je popsuli.
OdpowiedzUsuńChyba coś od nich miałam, ale nie wiem czy to był cukrowy...
OdpowiedzUsuńJa jestem fanką cukrowych zdzieraków od Organic Shop. To są dopiero cuda! :)
Szkoda, że zapach taki nijaki :P Nie miałam peelingów z tej serii ;)
OdpowiedzUsuńPewnie pachnie rewelacyjnie, lubię ich kosmetyki.
OdpowiedzUsuńChcę go :D maluchy uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze peelingów z Farmony i chyba je odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńwydaje mi się, że nigdy nie miałam z nim do czynienia ;)
OdpowiedzUsuńJa mam taki malutki 100 ml, ale jeszcze nie rozpoczęłam, mam nadzieję że będzie chociaż ok :)
OdpowiedzUsuń