Obserwatorzy


Za kilka dni w Rossmannie rozpocznie się promocja na kolorówkę, oprócz kosmetyków do makijażu będziemy mogły na niej upolować także taniej produkty do paznokci. Ostatnio paznokciowe posty nie pojawiają się zbytnio na moim blogu, co nie znaczy, że już ich nie maluję :D Wciąż maluję paznokcie tradycyjnymi lakierami, a mani pokazuję najczęściej na swoim instagramie. Dzisiaj jednak nie będzie o samych lakierach, ale o innych preparatach, bez których już nie wyobrażam sobie malowania paznokci. Być może skuszę Was na kupno któregoś z nich :)
Mowa o kultowej i myślę bardzo znanej odżywce od Sally Hansen - Maximum growth i dwóch wysuszaczach jakich ostatnio używałam. O Insta dri już Wam wspominałam w kilku postach, dzisiaj jednak porównam go z równie kultowym Seche Vite. Jeśli jesteście ciekawe który wysuszacz sprawdza się lepiej i jak sprawdza się odżywka to zapraszam do czytania! :) Będzie dużo zdjęć, ale z nieco innych światów - początkowo planowałam bowiem oddzielne recenzje.
Na pierwszy rzut wybrałam odżywkę do paznokci MAXIMUM GROWTH. Przed jej kupnem czytałam wiele pozytywnych opinii na jej temat. Jej głównym zadaniem miał być wzmocnienie paznokcia i przyśpieszenie jego wzrostu. Mi zależało bardziej na pierwszej obietnicy, bo paznokcie często się rozdwajały, a zdarzało się też i ich złamanie, najczęściej kiedy nie były pomalowane.
Opakowanie to szklana - płaska buteleczka o pojemności 13,3 ml. Muszę przyznać, że jest to dość spora pojemności, przy każdorazowym nakładaniu jej jako bazy pod lakier po roku używania zużyłam mniej więcej połowę. Co ważne mimo upływu czasu nie straciła na swojej konsystencji - nadal jest niemal tak samo rzadka, co umożliwia to bezproblemowe pokrycie płytki.
Jeśli chodzi o działanie to paznokcie zdecydowanie po jej użyciu stały się mocniejsze. Płytka paznokcia przestała się rozdwajać, z czym wcześniej miałam kłopot. Do tego stała się twardsza - często dostawałam nawet komplementy na ten temat. Nie pamiętam też kiedy złamały się mi ostatnio paznokcie także jeśli macie problem z osłabioną płytką to zdecydowanie warto wypróbować tą odżywkę! :) Co do szybszego wzrostu to tutaj nie do końca mogę się do tego odnieść, bo moje paznokcie same w sobie wydaje mi się, że dość szybko rosną. Ale po tygodniu noszenia jednego koloru widać już konkretniejszy odrost. Kolejny plus odżywki to brak formaldehydu w składzie!
Czas na kolejne produkty czyli dwa dobrze znane chociażby ze słyszenia wszystkim top coat'y. Sama zużyłam już dwie butelki Insta dri - Sally Hansen, a aktualnie już od nieco ponad roku używam Seche Vite.
Opakowanie SV to okrągła buteleczka o pojemności 14 ml. Top od SH z kolei znajduje się podobnie jak i odżywka w płaskiej buteleczce, a pojemność to 13,3 ml. Pojemności są więc do siebie zbliżone. Oba wysuszacze kupujemy zapakowane w papierowe kartoniki, mi zachował się tylko jednego produktu, więc musicie mi wybaczyć brak drugiego.
Działanie obu produktów w głównej mierze ma polegać na utwardzeniu lakieru, nadaniu mu połysku i szybkiemu wysuszeniu. Oba produkty mają podobne pędzelki i początkowo podobną rzadką konsystencję. Jednak wraz z upływem czasu Insta dri zaczyna być gęściejszy i po roku już przestaje być zdatny do użycia. Pojawiają się w nim też bąbelki (chociaż zastanawiałam się czy to też nie wina temperatur, bo zazwyczaj wymieniałam je latem, bo wtedy też się kończył), co nie ma miejsca w wypadku Seche Vite. Mam go już na pewno rok, a jego konsystencja jest praktycznie identyczna jak na początku.
Oba produkty łączy to, że spełniają swoje zadania - oba dają na paznokciach 'efekt hybrydy'. Bardzo często jestem pytana czy zaczęłam robić hybrydy itp, więc na prawdę mają moc! :D Oprócz nabłyszczenia paznokcie wytrzymują spokojnie tydzień. Czasami najwyżej ścierają się końcówki, ale to też zależy od zastosowanego lakieru. Oba też szybko radzą sobie z wysuszeniem lakieru - już po kilku minutach można wrócić do wykonywanych czynności. Główna różnica polega tylko na tym, że Insta dri trzeba szybciej wymienić, a Seche Vite dłużej jest zdatny do użycia. 
Po przekroczeniu 'czasu zdatności do użycia' topu od SH staje się on mniej trwały. Czytałam wypowiedzi dziewczyn, że po jakimś czasie lakier zaczynał odchodzić płatami gdy stosowały Insta dri. Wtedy uświadomiłam sobie, że rzeczywiście po kilkunastu miesiącach użytkowania czasami zdarzało się, że lakier nieestetycznie 'pękał' odchodząc od płytki. Najczęściej miało to miejsce po myciu naczyń, kontakcie z wodą czy ogólnie jakieś pracy działkowej. Sama wtedy myślałam, że wina leży po stronie lakieru, ale rzeczywiście mogło chodzić o wysuszacz insta dri.
Tak więc więcej minusów znajduję zdecydowanie w produkcie od Sally Hansen, ale pojawiają się one dopiero po dłuższym używaniu. Sama po tym czasie i tak praktycznie go już kończyłam (co widzicie po praktycznie pustej buteleczce), więc i tak wymagał wymiany. Także nie uważam, żeby to był zły produkt - zresztą długo był moim ulubieńcem i pewnie gdybym nie poznała Seche Vite to nadal by nim był :) 
Oba produkty Sally Hansen są warte uwagi podczas promocji w Rossmannie. Zwłaszcza, że będzie można je kupić sporo taniej :) 
Cena odżywki Maximum Growth regularna: 15,99zł --> po promocji: ok. 7,20 zł
Cena top coatu Insta dri regularna: 21,99 zł --> po promocji: ok. 9,90 zł
Jeśli jednak szukacie top coatu, który wystarczy Wam na dłużej to wtedy warto zainwestować w Seche Vite. Ten produkt nie jest dostępny w Rossmannie, ale znajdziecie go w Hebe, czy Super Pharm. Cena to ok. 13 zł - według stony Super Pharm, ja pamiętam, że kupowałam go rok temu na Allegro za 16,50 zł.

Znacie te produkty? Jak się u Was sprawdziły?
Jakich odżywek do paznokci używacie i wysuszaczy - jeśli używacie tradycyjnych lakierów? :)

25 komentarzy:

  1. Nie znam ich, ja stosuję olej rycynowy, no i nadal tradycyjne lakiery, choć mam lampę i jeden lakier hybrydowy nawet :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Odżywki nie miałam za to oba topy znam i oba uwielbiam jednak seche vit wygrywa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam tych wysuszaczy. Ja zazwyczaj kupuję jakąkolwiek odzywkę z lovely. Głównie po ściągnięciu hybryd noszę odzywkę przez cały tydzień przerwy, aby się zregenerowały.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli chodzi o odżywkę to czasami nałożę diamentową z eveline i efekt jest natychmiastowy. No świetna jest! Seche vite też uwielbiam. Ostatnio gdzieś go zapodziałam i jak wczoraj go odnalazłam to się okazało że zastygł w środku. Ale miałam go już bardzo długo więc nie dziwię się że trzeba wymienić. Mnie też koleżanki pytały czy to hybrydy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja nie znam ani tego, ani tego :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Wolałam Sally, seche strasznie śmierdzi jak rozpuszczalnik☹️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie widzę w zapachu znacznej różnicy między nimi, a i ta kwestia jest dla mnie drugorzędną :)

      Usuń
  7. Seche Vite będzie mój! Tylko dopiero wtedy jak pojadę do braci na Śląsk bo mają Hebe u siebie :p

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdy jeszcze używałam tradycyjnych lakierów to duet od SH który pokazujesz nie był mi obcy :) Jednak faktycznie gęstnienie top'u nieco uprzykrzało mi jego stosowanie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Seche Vite masakrował mi lakiery na paznokciach, sprawiał m.in., że się "kurczyły" :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak stosowałam tradycyjne lakiery to wysuszacze nie były mi obce, a z odżywek mam jeszcze Maximum Shield SH właśnie i również jest świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie jestem jakaś maniaczka pazurków, praktycznie o nie nie dbam, nawet nie maluje i takie tam, ale Twoj post warty uwagi jak zaczne coś z nimi działać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba trochę jestem, ale wcześniej byłam jeszcze bardziej :D Jeśli nie masz potrzeby stosować nawet odżywki to podziwiam :)

      Usuń
  12. Oj nie znam żadnego z tych produktów, ale myśle że warto o nich poczytać więcej :)
    Pozdrawiam !
    http://alestilos.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Seche Vite jest w Hebe? :O A ja durna tyle lat przez Allegro kupowałam! Ja od lat używam właśnie Seche, więc dodam coś od siebie. Przede wszystkim - trzeba uważać kupując z Allegro, bo jak się kupi produkt, który trochę leżał u sprzedawcy, potrafi zgęstnieć, gdy zostaje Ci pół buteleczki jeszcze. Wtedy wystarczy kupić Seche Restore (przydaje się także do starych, ulubionych lakierów, które przedwcześnie nam zgęstniały) - kilkanaście kropel przywraca go do użyteczności bez uszczerbku na trwałości czy połysku.
    Jak dla mnie Seche Vite ma dwie wady. Po pierwsze - cofa lakier z płytki w miarę postępu utwardzenia. Efekt jest taki, że po np. 2 godzinach od pomalowania jest ok, ale po 6 godzinach zastanawiamy się, czemu widać nam końcówki jakbyśmy tydzień ten lakier nosiły (jakby się ścierał, choć świeżo pomalowane!). Zjawisko zdarza się gdy: SV zgęstniał (jest już starszy) i gdy źle współpracuje z niektórymi lakierami, bo np. lakier mamy już dość gęsty i nałożymy dwie grube warstwy, bo cienkich się nie da. Drugi minus zauważą posiadaczki miękkich, wyginających się paznokci (jak moje). SV bardzo utwardza każdy lakier, przez co po ugięciu paznokcia lakier odpryśnie nam szybciej, łatwiej, większymi kawałkami niż bez wysuszacza (standardowo nałożony lakier jest bardziej elastyczny i pracuje z płytką, po nałożeniu SV pracuje mniej:D). Mimo wszystko jest to najlepszy utwardzacz i wysuszacz jaki miałam i nie zmienię go nigdy na żaden inny:D
    Natomiast odżywki nie znałam i kurczę, jak napisałaś, że bez formaldehydu i działa - kupię na pewno! Tym bardziej, że czuję, iż przez formaldehyd właśnie odżywki Eveline już na mnie nie działają. Może dzięki niej lakier z SV nie będzie tak szybko odpadał, bo paznokcie przestaną się wyginać? :D
    Pozdrawiam! :)
    Tov

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze wow, wow, wow dziękuję za tak wyczerpujący komentarz! :*
      Taaak SV jest w hebe, a przynajmniej moim ;) Ale też sama kupiłam go na Allegro, bo zobaczyłam go dużo później :D Widziałam go an stronie super pharm, więc i tam powinien być. Co do zakupów na A to rzeczywiście trzeba mieć to na uwadze, ale w sumie wszędzie się to może zdarzyć - w innym sklepie internetowym, czy nawet w drogerii ;) Także dzięki za patent, bo sama nie znałam tego produktu.
      Kurde wczoraj malowałam paznokcie i użyłam SV i może macie racje, na kilku paznokciach rzeczywiście lakier wygląda jakby się starł. Ale nie zawsze to widziałam i nie jest to AŻ TAK widoczne, więc dla mnie i tak wygrywa z SH, bo tam właśnie często zdarzały się bąbelki pod koniec itp. Co do drugiej wady to ja u siebie jej nie zauważyłam, ale jak miałam Insta dri to już tak, także myślę, że właśnie to zasługa odżywki, która wzmocniła mi paznokcie. Także polecam jak najbardziej odżywkę, zwłaszcza, że teraz nawet dorwiesz ją taniej, jeśli planujesz zakupy w R. :D Produkty do paznokci, a zwłaszcza do pielęgnacji mam wrażenie, że nie są tak rozchwytywane, więc powinno udać się dorwać. Po dłuższym używaniu powinnaś zauważyć różnicę, bo u mnie była spora na prawdę :)

      Usuń
    2. Oj te bąbelki to potworność, doskonale Cię rozumiem! :p Kupiłam raz żelowy top Rimmela do tych ich niby żelowych lakierów... Nawet po idealnym nałożeniu tego śmiesznego topu bez bąbelków potrafiły się one tworzyć po kilku godzinach od nałożenia! I cały paznokieć chropowaty, bąbelki potem pękały, wyglądało to potwornie... Gdzie w tym wszystkim obiecanki producenta, że niby idealny połysk żelowego manicure, paznokcie idealne jak tafla szkła? Ściema ogromna!
      Mi z Seche jeszcze się zdarza czasem tak, że np. na jednym czy dwóch paznokciach się ten lakier skurczy i mi widać końcówki, a na pozostałych nie. Wtedy najczęściej okazuje się, że na tych paznokciach nałożyłam za grube warstwy lakieru. Podpiłowanie troszkę widocznych końcówek skutecznie rozwiązuje problem, więc generalnie jak dla mnie SV dalej wygrywa:D Po odżywkę dzisiaj się wybieram do Rossmanna, koniecznie muszę ją wypróbować:) Oby tylko po 14 jeszcze było coś na półkach! :D Niestety dopiero o tej kończę pracę, liczę na cud:p

      Usuń
    3. To znaczy insta dri nie jest zły, bo na początku bąbelków nie ma dopiero po roku tak się pojawiają, jak i tak trzeba wymienić top coat. Długo ogólnie to właśnie ten produkt SH był moim ulubieńcem! Ale skoro można mieć coś co starczy na dłużej to wybór jest prosty! :D
      U mnie nie jest to tak widoczne, więc mi nie przeszkadza :) Zresztą nawet do tej pory tego nie widziałam u siebie ;D Myślę, że on akurat może zostać, bo akurat na tą półkę mało kto zagląda, zwłaszcza, że nie leży w szafie SH tylko przy kremach bodajże :D Daj znać czy się udało!

      Usuń
    4. Kochana, udało się i już dwa razy nałożyłam ją pod lakier. Dziś zmywam kolorek i nakładam trzeci raz. I wiesz co? Coś się ruszyło! Nie dość, że jakoś ten lakier mi się dłużej trzyma na tych miękkich jak gąbka pazurkach (zazwyczaj drugiego dnia już połowa koloru mi odpryskiwała pomimo SV, a na tej odżywce trzyma mi się pół tygodnia, dopiero po 4 dniach pojawiają się odpryski! To rekord, jeśli chodzi o moje paznokcie!), to jeszcze 5 paznokci uległo znaczącej poprawie! Zmywam lakier, patrzę, a tam pierwszy raz w życiu nie widzę, by pół płytki mi schodziło warstwami, rewelacja, oby tak dalej:) Jeszcze 3 są do podleczenia, mam nadzieję, że wkrótce i im pomoże ta odżywka:D A na 2 ostatnich wciąż mi się trzyma resztka żelu po hybrydach ze września (nie wiem, czemu nie chce zejść jak z pozostałych, no ale na siłę nie będę odrywać, może to dobrze dla paznokci, bo tamte, z których żel zszedł "sam", zszedł oczywiście mechanicznie od bicia w klawiaturę w pracy, więc można się domyślić, w jakim były stanie...). Także testuję dalej, ale póki co jest dobrze:D Chyba najlepszy zakup na tej promocji kolorówki jak na razie:D No może na równi z upolowanym podkładem dotleniającym z AA:)
      Pozdrawiam! <3

      Usuń
    5. Właśnie widziałam na insta, że kupiłaś i tak mi miło, że ktoś skorzystał z mojego polecenia! <3 Zwłaszcza, że wgl zastanawiałam się czy publikować ten wpis - zawsze mi się wydawało, że paznokciowe wpisy nie są już tak chętnie czytane, jak inne.. Także strasznie mi miło, tym bardziej, że już widzisz różnicę i jesteś zadowolona, a z dalszym używaniem zobaczysz, że będzie tylko lepiej! Mam nadzieje, że wzmocnią Ci się paznokcie tak jak i moje :) Właśnie czytałam też gdzieś w komentarzach, że jesteś zadowolona z tego podkładu też. Ja akurat za bardzo nie lubię podkładów tej marki - nie pasują mi, w tym kolorystycznie. Tym bardziej, że czytałam, że wspomniany przez Cb podkład jest dość ciemny..

      Usuń
  14. Nie miałam żadnego, choć trochę już o nich czytałam. Jeśli zwykłymi lakierami maluję używam wysuszacz z Avon w spary'u, odżywek w ogóle nie używam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Lenistwo wygrało i teraz w ogóle paznokcie nie maluję :D Miałam okazję jednak używać tego Insta Dri i wydawał się być w porządku ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam kiedyś odżywki Sally, ale jakoś mnie nie zachwyciły, za to Seche uwielbiałam jak zwykłych lakierów używałam :P

    OdpowiedzUsuń
  17. I absolutely love Sally Hansen products, I've been using these for years and the new top coat is fantastic too!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!