Obserwatorzy

 Jeśli jesteście ze mną od jakiegoś czasu to na pewno wiecie, że jestem fanką wszelkich nietypowych konsystencji. Więc gdy tylko pojawia się jakaś nowość o nieco 'innej' formule to jest duże prawdopodobieństwo, że w końcu będzie moja :D 

Jak tylko zobaczyłam, że Fluff wypuściło puszysty krem pod oczy wiedziałam, że w końcu go wypróbuję! Jeśli się nie mylę używam go od końcówki zimy, a właściwie używałam, bo skończył się wczoraj :D Czas więc na recenzję!

Wygląd jak przystało na Fluff jest minimalistyczny i dziewczęcy, pastelowy - idealnie wpisuje się w mój gust!

Krem kupujemy zapakowany w a'la kartonik, wycięty na kształt chmurki, a więc kojarzący się z nazwą produktu - Fluff zdecydowanie umie w takie detale :D 

Opakowanie to malutki słoiczek o pojemności 15 ml. Warto dodać, że denko nie jest płaskie, ale zaokrąglone, więc na pierwszy rzut oka krem wygląda na większy niż jest w rzeczywistości :D Pod zakręcaniem mamy dodatkowe zabezpieczanie w postaci plastikowej nakładki. 

Po dostaniu się do wnętrza naszym oczom okazuje się zagadkowa formuła kosmetyku. Jak widzicie na zdjęciu wyżej jest ona dość oryginalna. Na samym początku jak dla mnie przypominała deser panna cotta, była dość zbita, bliżej było jej do stałego stanu skupienia niż płynnego. Podczas aplikacji trochę się 'rwała', co nie było zbyt wygodne w nakładaniu. Jednak po tym jak kilka razy upadła mi na podłogę rozbiła się i przypominała budyń :D Dodam jeszcze, że mam nową wersję produktu, bo z tego co czytałam i widziałam na zdjęciach starsza była zbita, wręcz twarda i ciężko było ją nałożyć. Trzeba było używać szpatułki do wydobycia produktu.

Po rozbiciu się produktu po kilku upadkach nie było problemu z jego wydobyciem czy nakładaniem. Krem dobrze sunął po skórze, przy aplikacji czuć było jego piankowość. Chociaż 'puszysty krem pod oczy' może kojarzyć się z lekkością, a jednak formuła jest zdecydowanie treściwa. Powiedziałabym, że bardziej na zimę niż lato. Po nakładaniu krem zostawia po sobie lekki film pod okiem, który po paru minutach się wchłania. Sama lubiłam nakładać go na wieczór grubszą warstwą. Pod makijaż chyba by się nie nadał. Jeśli chodzi o zapach to sama zbytnio go nie czułam, dla mnie jest bezzapachowy.

Podczas używania kremu zauważyłam, że bardzo dobrze radzi sobie z nawilżeniem. Jednak uważam, że na cerach wymagających, oczekujących działania liftingującego, przeciwzmarszczkowego by się nie sprawdził. Nie zauważyłam też wpływu na zasinienia. Czy kupiłam bym więc ponownie? Chyba nie, bo cena regularna jest wysoka - ok. 40 zł w Rossmannie, ale na promocji można go złapać za ok. 30 zł, a w sklepach internetowych nawet za ok. 25 zł. Ale cieszę się, że go poznałam i jeśli lubicie takie nieco dziwne formuły to warto go poznać! Sama cieszę się, że to zrobiłam :)

Znacie go? Jak oceniacie? :)

13 komentarzy:

  1. Nie znam tego kremu pod oczy, ale opakowanie bardzo mi się spodobało. Cena jednak już trochę mniej. :D Fajnie, że udało Ci się go przetestować. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. W ogóle mi na puszysty nie wygląda :D i niestety nie zainteresował.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja lubię treściwe kremy, więc wart wyprobowania dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo zachęcająco wygląda ten krem, ale nie wiem, czy by się sprawdził z walce z moimi pierwszymi zmarszczkami ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam, ale ciekawi mnie 😀

    OdpowiedzUsuń
  6. Trochę mały ten krem jak za tę cenę :p Nie kusi mnie przyznam szczerze, ponieważ lubię większe pojemności i bardziej uniwersalne formuły, które można też nałożyć pod makijaż.

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi ciekawie. Nie spotkałam jeszcze tego kremu

    OdpowiedzUsuń
  8. Po tym wpisie już mi się podoba. Chętnie bym wypróbowała

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja używam teraz serum kofeinowe pod oczy z Revox i mam wrażenie, że nigdy się nie skończy :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Treściwa formuła bardzo mi się podoba, ale czytałam sporo razy, że jest trochę ciężki w obsłudze, dlatego nie zdecydowałam się na zakup ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Z ciekawości do formuły przetestowałabym go gdyby tyle nie kosztował. Choć teraz to chyba trzeba się przyzwyczaić także do wyższych cen kosmetyków... niestety 😢

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja lubię lekkie formuły jeśli chodzi o okolice oczu. Za to zadowolona jestem z jogurtu do ciała tej marki. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Markę lubię ale krem pod oczy nie dla mnie. Od kiedy pokochałam płatki pod oczy to kremy mi już nie służą i mnie nie cieszą. Efektima robi świetne płatki które napinają i odmładzają skórę

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!