Obserwatorzy

 Bardzo chętnie sięgam po kosmetyki do włosów So!Flow by Vis Plantis. Wszystkie jakie do tej pory stosowałam się u mnie sprawdziły. Już jakiś czas temu marka wypuściła na rynek ciekawe nowości, a wśród nich oczyszczającą maskę z glinką redukującą sebum. Podeszłam do niej trochę z rezerwą - czy aby na pewno jest to kosmetyk niezbędny, a trochę z ciekawością - jak się u mnie sprawdzi. Aktualnie maska jest już na wykończeniu, więc zapraszam na jej recenzję :)

Piękna pastelowa szata graficzna z holograficznymi elementami to coś co zdecydowanie przykuwa wzrok ♥ Opakowanie łudząco przypomina to w peelingach do skóry głowy - plastikowa tubka z dziubkiem umożliwiającym bezproblemową aplikację. Pojemność to 100 ml.

Producent opisuje zapach jako 'orzeźwiający koktajl tropikalny' i faktycznie produkt pachnie bardzo przyjemnie i owocowo. 

Glinka w nazwie może budzić pewne obawy, zwłaszcza te dotyczące 'zasychania' jak w maskach do twarzy. Na szczęście pod względem konsystencji produkt nie przypomina glinkowych 'pastowatych' masek do twarzy. Tutaj formuła jest kremowa i perłowa, totalnie niezasychająca na skórze głowy. 

Maskę stosowałam jako zamiennik peelingu do skóry głowy. Używałam jej raz w tygodniu tuż przed prysznicem na suchą skórę głowy. Trzymałam ją jakieś 10-15 minut, a następnie spłukiwałam i myłam włosy szamponem. Nigdy nie miałam problemu z jej usunięciem, bardzo łatwo się spłukiwała. Dzięki kremowej formule nie odczuwałam 'ściągnięcia' skóry charakterystycznego dla glinek.

Główną obietnicą producenta jest oczyszczenie skóry głowy, redukcja sebum i zmniejszenie przetłuszczania się włosów. Faktycznie zauważyłam, że skalp po zmyciu maski jest oczyszczony, a włosy bardziej odbite u nasady. Jednak nie uważam, żeby różnica była spektakularna. Włosy myję niezmiennie codziennie, ale bardziej dla 'komfortu psychicznego', więc mogę być nieobiektywna :D Być może częstsze stosowanie maski spowodowałoby lepsze efekty. Jest to dobry i ciekawy produkt. Cieszę się, że go wypróbowałam, jednak nie czuję potrzeby stosowania go długoterminowo. Lepsze efekty dają u mnie zdecydowanie peelingi do skóry głowy. 

Jeśli jesteście go ciekawe to jak najbardziej polecam kupno. Znajdziecie go w Rossmannie w cenie regularnej za ok. 20 zł. Na promocji oczywiście taniej :)

Znacie ten produkt? Jestem ciekawa jaki macie do niego stosunek?

5 komentarzy:

  1. O peelingu do skóry głowy słyszałam, nawet sama używałam, natomiast nie miałam pojęcia, że stworzono maskę. Ciekawa sprawa, ale też wydaje mi się, że nie jest to niezbędny produkt.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam, ale od niedawna dopiero przekonałam się do peelingów do skóry głowy 😀

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe produkty :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mega nietypowy produkt. W sumie trochę jak stworzony pod Ciebie i Twoje zamiłowanie do produktów do włosów i nietypowych kosmetyków. Ta glinka początkowo mnie trochę przeraziła, bo właśnie też pomyślałam, że co jeśli zastygnie 😅. Fajnie o niej poczytać, dowiedzieć się, że coś takiego istnieje, jednak raczej to nie jest produkt dla mnie. Na pewno miałabym problem z regularnym używaniem takiej maski 🙈

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam maskę z Loreal Elseve też z glinką, jak na początku też sceptycznie podchodziłam to ona była super, ale chyba już jej niestety nie ma i całej serii, szkoda

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!