Obserwatorzy

 Open box pudełek Pure Beauty to moja comiesięczna tradycja, która sprawia mi mnóstwo radości ♥ Majowa edycja jest już iście wiosenna i kwiecista, co podkreśla również jej nazwa - Floral delight.

Pastelowe tulipany od razu skradły moje serce i trzeba przyznać, że idealnie pasują do nazwy! Ogólnie kolorystyka pudełka jest zdecydowanie 'moja', całość wygląda przepięknie :)

Jaką zawartość kryła ta edycja?

ZIAJA PRO MASKA USPOKAJAJĄCA

Pierwszy produkt i od razu jeden z moich faworytów, co chyba nikogo nie zdziwi. Uwielbiam maseczki, a tych z linii profesjonalnej Ziaja jeszcze nie miałam. Do serii Pro mam raczej słaby dostęp, więc tym bardziej się cieszę :) Pojemność maski to aż 250 ml, więc na pewno wystarczy na bardzo długo. Był to jeden z produktów wymiennych w box'ie. Mi trafił się wariant uspokajający wzbogacony o olej bawełniany, prowitaminę B5, witaminę E i alantoinę. Oprócz tej wersji dostępna była również: intensywnie regenerująca z ceramidami 1,3, 6 oraz liftingująco - rozświetlająca

Cena sugerowana: 51,91 zł/250 ml

SYLVECO DERMO SERUM POD OCZY I NA POWIEKI

Edycja bez kosmetyków Sylveco nie istnieje, ale jak niejednokrotnie pisałam bardzo mnie to cieszy! Ich produkty to moje 'pewniaki', które zawsze mi się sprawdzają. Serum pod oczy i na powieki z linii Dermo od razu mnie zainteresowało. Podobnie jak i moją mamę, która mi je podkradła :D Ale myślę, że będę miała okazję również ja je przetestować. Zamiast serum pod oczy w box'ie można było znaleźć serum rozświetlające do twarzy.

Cena sugerowana: 69,99 zł/15 ml

W pudełku znalazłam również próbkę emolientowego kremu na dzień - już ją zużyłam i wywarła na mnie dobre pierwsze wrażenie. Chętnie sięgnęłabym po pełnowymiarowy produkt :)

GOLDEN ROSE LINER DO OCZU FLASH COLORED

Kolorowy liner do oczu to strzał w 10 jeśli chodzi o okres wiosenno - letni. Sama akurat nie używam tego typu produktów, ale myślę, że z łatwością znajdę mu 'nowy dom'. Eyeliner ma być mocno napigmentowany, a cienka elastyczna końcówka ma ułatwiać precyzyjną aplikację.

Cena sugerowana: 19,90 zł/3,5 ml

BIOELIXIRE SERUM JEDWAB + WITAMINA A + KOENZYM Q10 + FILTR UV

To już wręcz bestsellerowy kosmetyk :) Zabezpiecza włosy przed negatywnym wpływem czynników zewnętrznych, ma właściwości kondycjonujące i wzmacniające. W poprzednich edycjach pojawiały się już inne wersje tego serum, ale tej konkretnej jeszcze nie miałam.

Cena sugerowana: 4,99 zł/20 ml


MAX FACTOR BŁYSZCZYK 2000 CALORIE LIP GLAZE

Błyszczyki z serii 2000 Calorie również pojawiały się już w box'ach. Tym razem trafiłam na odcień 030 first sip - dość odważną, intensywną malinę. Niestety w takich kolorach nie czuję się dobrze, więc poszukam mu nowego właściciela. W pudełku można było znaleźć również odcień: 060 favourite song lub 110 fire sparks.

Cena sugerowana: 44,99 zł/5 ml

SO!FLOW BY VIS PLANTIS DEZODORANT OWOCE LEŚNE ROLL-ON

Bardzo lubię kosmetyki So!Flow, a tutaj dodatkowo mamy świeżutką nowość, więc tym bardziej doceniam jej obecność :) Z jednej strony byłam bardzo ciekawa tego dezodorantu, ale z drugiej - kulka nie jest moją ulubioną formą aplikacji. Ostatecznie trafiła do mamy, bo ona akurat preferuje taką formułę. Oprócz wariantu owoce leśne w pudełku trafić można było na zapach liczi z kokosem.

Cena sugerowana: 16,99 zł/50 ml

MISS SPORTY NATURALLY PERFECT HYDRA GRIP GEL PRIMER NAWILŻAJĄCA BAZA POD MAKIJAŻ

Myślę, że nie zaskoczę Was informacją, że na co dzień nie używam tego typu produktów. Ale w sumie mogłabym, bo maluję się praktycznie codziennie :D Myślę, że dam jej szansę. Żelowa baza o lekkie formule ma wydłużać trwałość makijażu nawet do 24h i jednocześnie dbać o kondycję skóry. Zawiera kwas hialuronowy i wit. C. 

Cena sugerowana: 26,99 zł/20 ml

RIMMEL MULTI-TASKER BRONZER DO TWARZY W SZTYFCIE

Marka Rimmel pojawia się od jakiegoś czasu w każdym pudełku. Tym razem w box'ie znalazłam bronzer w sztyfcie - ma zapewnić efekt promiennej, muśniętej słońcem skóry i naturalnie podkreślić rysy twarzy. Poszukam mu nowego właściciela, który lepiej wykorzysta jego potencjał. 

Cena sugerowana: 59,99 zł/4,5 g

AJONA STOMATICUM KONCENTRAT DO ZĘBÓW, DZIĄSEŁ I JĘZYKA 

W ostatnim czasie ten produkt widywałam bardzo często na blogach czy instagramie, aż sama byłam ciekawa jego fenomenu :D Praktycznie od razu po otwarciu paczki wylądował w łazience. Dodatkowo pomyślałam, że taka mini tubka może być idealna w podróży. Warto zaznaczyć, że koncentrat jest dużo mocniejszy od pasty, więc wystarczy odrobinka do jednorazowego użycia.

Cena sugerowana: 6,99 zł/6 ml

CETTUA PASKI OCZYSZCZAJĄCE NA NOS Z WĘGLEM AKTYWNYM

W tej edycji pojawiło się sporo produktów wymiennych i to kolejny z nich. Zamiast pasków trafić można było na plasterki oczyszczające na krosty. Sama uśmiechnęłam się na widok plastrów na nos - to taki powrót do przeszłości :) Kiedyś takie produkty były bardzo popularne, a teraz mam wrażenie, że zostały trochę zapominane. Fajnie, że pojawiły się w box'ie, żeby o sobie przypomnieć.

Cena sugerowana: 18,90 zł

RADICAL WZMACNIAJĄCY SZAMPON W KREMIE DO WRAŻLIWEJ SKÓRY GŁOWY I WŁOSÓW WYPADAJĄCYCH

Nie wiem jak to się stało, ale nie miałam jeszcze okazji przetestować kosmetyków z serii Radical. Jest to tym bardziej zaskakujące, że jest przeznaczona do włosów wypadających, czyli takich jak moje. Często myślałam o ich peelingu do skóry głowy, ale wcześniej poznam szampon w kremie :) Gdy zobaczyłam go w box'ie - ucieszyłam się. Lubię takie praktyczne produkty, a tutaj dodatkowo nie miałam nigdy szamponu w kremie, więc od razu mnie zaciekawił i trafił do łazienki. Niedługo wrócę z jego recenzją.

Cena sugerowana: 19,49 zł/200 ml

QF QUALITY FOOD WODA KOKOSOWA Z SOKIEM Z MANGO

W pudełkach często pojawiają się produkty tej firmy. Osobiście najbardziej lubię te gotowe do spożycia tak jak tutaj :) Woda kokosowa pojawiła się już w którymś z zeszłorocznych box'ów. Wtedy nie do końca przypadła mi do gustu ze względu na dodatek kolagenu i jego specyficzny 'rybi' posmak. Myślę, że tym razem z mango będzie lepiej! :D

Cena sugerowana: 6,29 zł/320 ml

FARMSTAY KOREAŃSKA MASECZKA W PŁACHCIE DRZEWO HERBACIANE

Zaczynaliśmy od maseczki i maseczką kończymy. Myślę, że nie muszę mówić, że bardzo mnie ona ucieszyła!? :) Mi trafiła się wersja z drzewem herbacianym, ale dostępne były też warianty: awokado, masło shea lub mango. Maski tej firmy są dostępne m.in. w drogerii hebe.

Cena sugerowana: 5,99 zł/23 ml

W swoim pudełku znalazłam dodatkowo kartę podarunkową do parku rozrywki #kochamskakac

 Floral delight to kolejne pudełko ze zróżnicowaną zawartością. W środku znalazłam: 4 produkty do pielęgnacji twarzy, 4 - do makijażu, 2 - do pielęgnacji włosów, 1 - do ciała oraz dodatki w postaci pasty do zębów, wody kokosowej i karty prezentowej. Wartość produktów to ok. 353,40 zł

Moją uwagę zwróciły zdecydowanie kosmetyki pielęgnacyjne. Do TOP 3 trafiają: maska do twarzy Ziaja, serum pod oczy Sylveco Dermo i szampon w kremie Radical. Kosmetyków kolorowych, które znalazły się w box'ie akurat nie używam, więc znajdę im innego właściciela :)

Jak oceniacie zawartość box'a? Co najbardziej wpadło Wam w oko?

[Współpraca reklamowa z Pure Beauty.]

5 komentarzy:

  1. Serum pod oczy to jest sztos 😀

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta maska z ziai rzeczywiście bardzo ciekawa. Tak myślałam, że będziesz z niej zadowolona równie mocno co z serum pod oczy. Eyeliner i błyszczyk to rzeczywiście fajne produkty na wiosnę. Ten produkt do włosów miałam, ale średnio u mnie było z regularnością. Ten bronzer z rimmela mega. To bardzo ciekawa kolekcja i zbiera sporo pozytywnych opinii. Te plastry to rzeczywiście taki relikt przeszłości. Recenzję szamponu przed chwilą przeczytałam :). Widzę, że azjatyckie kosmetyki znowu łapią szczyt popularności. Ogólnie nie myślałaś, żeby potestować pielęgnację z tamtych rynków? Chętnie przeczytałabym u Ciebie recenzję produktów pielęgnacyjnych z Korei i czy Japonii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm.. Przyznam, że słabo się orientuję w takich kosmetykach. Nie wiem za bardzo co jest 'na topie' czy właśnie nie zauważyłam, że znowu stały się popularne :D Maski koreańskie to mam wrażenie, że ciągle są na topie. Właśnie je jeśli chodzi o koreańskie/japońskie miałam i to kilka. Miałam też maski na noc, a tak to faktycznie nie kojarzę.. Jakoś nigdy aż tak mnie nie ciekawiły, by myśleć o testach :)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!