Obserwatorzy


Podobnie jak w poprzednich latach tak i dzisiaj - na początku nowego roku zapraszam Was na wpis z kosmetycznymi odkryciami 2019 r. Wiele kosmetycznych hitów z minionych lat jest u mnie nadal aktualnych, więc zapraszam także do przejrzenia wpisów z poprzednich lat - znajdziecie je tutaj. Starałam się jednak nie powtarzać produktów i tym sposobem wybrałam dla Was 6 kosmetyków z dziedziny pielęgnacji i... 6 z kolorówki! Taka równa liczba akurat jest zupełnie przypadkowa i nie zamierzona :D Nie przedłużając zapraszam do czytania!

KOSMETYCZNE ODKRYCIA 2019 - PIELĘGNACJA
SZAMPONY DO WŁOSÓW VIS PLANTIS
Jeśli jesteście na bieżąco z moimi wpisami to pojawienie się tego produktu nie powinno Was dziwić :D Niejednokrotnie bowiem chwaliłam te produkty w denku, pojawiły się także w bodajże wiosennych ulubieńcach. W 2019 zdążyłam wypróbować większość dostępnych wersji, bo aż 4/5. Porównując je mogę stwierdzić, że nie różnią się one za bardzo między sobą - wszystkie wypadają tak samo dobrze! Pomimo braku SLS'ów dobrze oczyszczają włosy, o co nie jest łatwo. Często bowiem brakowało mi w delikatnych szamponach dobrego oczyszczenia właśnie. Te robią to bardzo dobrze, nie plątają włosów - można sobie nawet darować odżywkę. Do tego mają duże 400 ml opakowania z wygodnym dozownikiem i kosztują niewiele! Czego chcieć więcej? Jeśli jeszcze ich nie znacie - warto to zmienić :)
OLEJKI ALTERRA
Kolejny produkt nie jest jest najnowszym odkryciem, bo olejków Alterra używam do olejowania od kilku lat. Ku mojemu zaskoczeniu okazało się jednak, że jeszcze nigdy nie pojawiły się w ulubieńcach rocznych! Czas więc to zmienić, bo moje włosy zdecydowanie pokochały te produkty. Po ich użyciu są dobrze nawilżone, nabłyszczone, dociążone i po prostu pięknie się prezentują. Co ważne nie miałam też nigdy problemu ze zmyciem tych olejów, co zdarzało mi się w wypadku innych produktów.
Po masce w wersji papaja z serii hair food od Garniera nie spodziewałam się, że jeszcze któraś z masek z tej serii mnie na tyle zachwyci by znaleść się w ulubieńcach. Ta o 'zapachu' goji co ciekawe do włosów farbowanych (jakich nie mam) jednak to zrobiła! Dawno nie miałam bowiem maski, która tak genialnie nabłyszczałaby włosy! Największą robotę robi po pozostawieniu jej na włosach na kilka minut. Wtedy po zmyciu włosy są dobrze nawilżone (ale nie przeciążone, jak to miało często miejsce w wersji papaja) i pięknie nabłyszczone. Muszę przyznać, że efekt jest nawet porównywalny do olejowania! Często gdy właśnie zapomniałam/ nie miałam czasu olejować włosów to właśnie ona lądowała na moich włosach. Warto ją poznać i sama też z przyjemnością do niej wrócę, zwłaszcza, że miała także piękny zapach, który pozostawał na pasmach ♥
Jeśli miałabym wybrać produkty pielęgnacyjne, do których należał rok 2019 rok to byłyby to zdecydowanie toniki do twarzy! Jak pisałam przy okazji denka w końcu zaczęłam ich używać regularnie i zauważyłam efekty jakie dają na twarzy. Wybierając produkty do dzisiejszego zestawienia zastanawiałam się czy wybrać toniki Vianka, czy może esencję Miya. Jak widzicie wygrały te pierwsze, przede wszystkim dlatego, że widzę po ich stosowaniu lepsze efekty. Dodatkowo mamy do wyboru wiele wersji, które możemy dopasowywać do pory roku i wymagań naszej cery. Sama bowiem miałam wersję normalizującą z serii zielonej, która jest doskonałym wyborem latem. Niebieska wersja nawilżająca ze zdjęcia z kolei jest świetnym wyborem na zimę, bo zapewnia ona solidną dawkę nawilżenia. Natomiast różowa jest najbardziej uniwersalna dla mnie i sprawdzi się praktycznie w każdej porze roku :) Minusem Vianka może być dozownik, bowiem atomizer dozuje dość mocną mgiełkę toniku. Pod tym względem dużo lepiej wypada Miya, gdzie mgiełka jest drobniutka! Za to Vianek jest tańszy (różową wersję kupiłam z gazetą za mniej niż 10 zł!) i mam wrażenie, że ma bardziej naturalny skład. Tak więc wygrywa Vianek, w ofercie którego każdy znajdzie odpowiedni dla siebie tonik, ale warto zwrócić też uwagę na esencję Miya w wersji różanej, bo też jest bardzo dobra!
Skoro już mówimy o marce Miya to zdecydowanie warto wspomnieć o maseczce oczyszczającej tej firmy. Jest to przede wszystkim świetny kosmetyk dla cer problematycznych - przetłuszczających się, z niedoskonałościami. Doskonale oczyszcza, ale przy czym nie jest zbyt 'agresywna' dla twarzy. Nie powoduje ona wysuszenia cery, przeciwnie cera jest miękka i przyjemnie wygładzona, a pory mniej widoczne. Przy dłuższym używaniu wpływa na ogólny stan cery i rozjaśnia koloryt. Zdecydowanie jest to najlepsza maska jaką miałam używać w 2019 r, a było ich przecież kilkanaście! :D
Nie mogło i zabraknąć marki, która zdecydowanie króluje w mojej pielęgnacji, czyli Bielendy! Jak niejednokrotnie Wam wspominałam płyny tej firmy są zdecydowanie moimi ulubieńcami. Stosuje je praktycznie non stop przez cały rok, zmieniając tylko serię. Wśród wszystkich linii jakie stosowałam na wyróżnienie zdecydowanie zasłużył płyn z serii Fresh Juice, który myślę, że wyprzedził mojego dotychczasowego faworyta z serii Expert Czystej skóry. Ten ze stosunkowo nowej serii dobrze zmywa makijaż, nie podrażniając przy tym oczu. Do tego ma piękny zapach soku pomarańczowego i kosztuje niewiele pacząc na dobrą wydajność produktu, bo ma on aż 0,5l! :)

KOSMETYCZNE ODKRYCIA 2019 - KOLORÓWKA
Znalezienie dobrze matującego pudru nie jest łatwą sprawą, zwłaszcza przy cerach ze skłonnościami do przetłuszczania jak moja. Jednak w 2019 r udało mi się znaleść produkt, który na prawdę dobrze trzymał mat na kilka dobrych godzin! Sama używałam go wiosną, ale myślę, że nawet latem dałby sobie radę, bo mat jest na prawdę konkretny - na tyle, że zimą mógłby wysuszać, zwłaszcza cery suche. W tej półce cenowej jest to chyba najlepszy puder jaki miałam, chętnie do niego wrócę :)
Kolejny bardzo popularny produkt, który mam wrażenie odkryłam dość późno :D Nie mniej jednak potwierdzam, że jest kolejną tanią perełką, do tego łatwo dostępną. Ładnie wygląda pod oczami, ma jasny, żółty odcień, nie ciemnieje, całkiem dobrze maskuje cienie i przede wszystkim jest bardzo trwały. Co mnie bardzo zaskoczyło, bo trzymał się niejednokrotnie lepiej niż podkład! 
ŻEL DO BRWI BROW & GO! - EVELINE
Zauważyłam, że często w moich ulubieńcach pojawiają się właśnie żele do brwi. Cóż, zdecydowanie jestem fanką szybkiego i przede wszystkim naturalnego podkreślenia brwi :D Produkt Eveline daje właśnie taki efekt - naturalnie podkreśla brwi i je utrwala. Do tego ma bardzo wygodną, małą szczoteczkę. Myślę, że zdetronizował nawet moich dotychczasowych ulubieńców od Lovely, czy Wibo, bo w przeciwieństwie do nich nie posiada żadnych drobinek zatopionych w żelu. To kolejna tania perełki, do dostania za mniej niż 10 zł.
TUSZ DO RZĘS VOLUMIX FIBERLAST - EVELINE
Wśród tuszy do rzęs zasługuje na wyróżnienie produkt Eveline w łatwo rozpoznawalnym kolorze różowego - złota. Ma on prze-dziwną silikonową szczoteczkę w kształcie łuku, która pięknie wydłuża rzęsy, jak już nauczymy się jej odpowiednio używać. Ogólnie tusze tej marki zasługują na wypróbowanie, a zwłaszcza ten konkretny :)
W minionym roku udało mi się poznać też bardzo dobry podkład, który dodatkowo jest bardzo tani, bo często można go kupić nawet za mniej niż 10 zł. Jest to idealny produkt do codziennego makijażu - wygląda naturalnie, nie czuć go na twarzy, nie ciemnieje i przede wszystkim ma bardzo ładny jasny odcień z żółtymi tonami :)
ROZŚWIETLACZE - LOVELY I MAKE UP REVOLUTION
Rozświetlacze są moim zdecydowanym makijażowym odkryciem! Wcześniej ich nie stosowałam obawiając się, że zrobię sobie nimi krzywdę. Jak się jednak okazuje nie są tak trudne w obsłudze jak myślałam, a robią robotę! Oprócz stosowania na kości policzkowe uwielbiałam je stosować w kącikach oczu, gdzie pięknie rozświetlały spojrzenie ♥ Stosowałam na przemian 2 produkty - Lovely w odcieniu złota dawał bardzo delikatny i bardziej 'drobinkowy' efekt, natomiast MUR dawał mocniejszy efekt 'tafli' i mam wrażenie jest nieco łatwiejszy do nałożenia. Przez to też trzeba też z nim bardziej uważać przy nakładaniu. Oba produkty są warte uwagi, zwłaszcza dla początkujących jak ja :)

Uff.. To już wszystkie hity odkryte w 2019 roku! Mam wrażenie, że nie było ich dużo, za to każdy z nich z czystym sercem polecam i sama na pewno do nich wrócę :)

Znacie któryś z tych produktów? Jakie perełki odkryłyście w minionym roku? - Koniecznie dajcie znać, chętnie poznam Wasze typy :)

26 komentarzy:

  1. Olejki Alterra i maskę z Garniera znam doskonale i bardzo lubię. :) Maseczkę z Miya mam zamiar zakupić, narazie używam wersji kokosowej.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sporo ulubieńców :) Zaciekawiła mnie maseczka Miya :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajne kosmetyki. Te maskę z Garniera to i ja kocham :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tonik niebieski Vianek znalazł się w moim zestawieniu w ubiegłym roku ;) rozświetlacz z Lovely również uwielbiam i sięgam po niego praktycznie codziennie . Od Lovely natomiast niezastąpionym okazał się dla mnie róż 🧡 u mnie w zestawieniu ulubieńców roku tak naprawdę bardzo mało pojawi się kosmetyków. Jakoś 2019 nie zachwycił mnie w tej dziedzinie kosmetycznej .

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam żadnego z tych kosmetyków. Ale podkład i płyn micelarny chciała bym przetestować

    OdpowiedzUsuń
  6. No i tak szampon z Vis Plantis (będzie mój jak obecne 5 wykończę :P), olejki z Alterry też lubię do olejowania włosów, tego wariantu maski z Garniera jeszcze nie miałam, ale to kwestia czasu :) Te toniko-mgiełki z Vianka też mnie kuszą, ale najpierw muszę skończyć hydrolaty z Natural Me i tonik z Nacomi i Nova Kosmetyki, który mam w zapasie :P Ta różowa maska z Miya to sztos w porównaniu niestety do niebieskiej wersji... Co do płynu micelarnego z serii Fresh Juice mam wersję detoksykującą limonkową i niestety szału nie ma :( Jednak nie zrażam się i chcę wypróbować ananasa i pomarańczę :D Z Wibo już dawno nie miałam pudru może zmienię to w tym roku :) Żel do brwi z Eveline i tusz do rzęs z Eveline znam i lubię :) Korektor z Lovely mnie ciekawi podobnie jak podkład z Bell bo już nieraz widziałam go u Ciebie na blogu :D Co do rozświetlaczy też je lubię stosować w kąciku oka :D No i to by było na tyle :) Moim odkryciem kosmetycznym z pewnością została Odżywcza maska peeling Vianek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta maseczka mnie interesuje 😁

    OdpowiedzUsuń
  8. Na pewno kojarzę płyn micelarny Bielendy bo sama bardzo lubię jego detoksykującą wersję. Ryżowy puder marki Wibo stosowałam swego czasu i nawet lubiłam, ale ostatecznie okazało się, że to nie jest produkt dla mnie, ponieważ potrafił wysuszyć moją cerę z czasem i jakoś tak mocno sucho wyglądać mimo wszystko. Teraz jestem miłośnikiem pudrów satynowych i wiem, że mocny mat to już nie jest moja bajka. Dawno temu miałam ten rozświetlacz Lovely, ba to był mój pierwszy rozświetlacz w życiu. Lubiłam go wtedy bardzo, nie mniej jednak teraz już nie mam ochoty do niego wracać, choć nie wspominam go źle 😊

    OdpowiedzUsuń
  9. Kuszą mnie te toniki Vianka i jak tylko wykończę jakiś tonik to chętnie wypróbuję 😊

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie generalnie tusze z Eveline są odkryciem 2019 :) HairFoody Garniera lubię, szczególnie wersję bananową :)

    OdpowiedzUsuń
  11. so nice blog :) I follow you on gfc # 924 ,follow back?

    https://styleoflifet.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Mgiełki Vianek znam, maski Miya znam a olejek chetnie wypróbuję tylko się do Rosska poczłapię ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. większość produktów znam tylko z blogów. Lubię rozświetlacz Lovely :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Właśnie testuję ten szampon z VisPlantis ale mnie jakoś nie zachwyciły. Muszę jeszcze raz wziąć go pod lupę:)

    https://redamancyy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten rozświetlacz z Lovely też mam i lubię, maska do włosów miałam aloesową, ale zniechęciła mnie póki co do dalszych testów tych masek. Pudrem i podkładem mnie zaciekawiłaś, a micel też polubiłam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozświetlacz z MR bardzo lubię, a tusz do rzęs i żel do brwi z Eveline są na mojej liście do wypróbowania;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja odkryłam Alterrę w 2019 roku i do teraz używam jej do włosów. Nie obciąża mi ich jak inne, dużo droższe szampony. A jeśli chodzi o korektor z lovely to jest spoko, ale nigdy tak szybko nie skończył mi się żaden korektor (ok. 2 tygodni) XD
    Zapraszam :)
    ania-el.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Ze wszystkich kosmetyków o których piszesz znam chyba tylko maskę do włosów Garnier i bardzo ją lubię :) A pozostałe perelki chętnie poznam, jak tylko wybiorę się do drogerii :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Korektor z Lovley to również jeden z moich hitów :) Poza tym miałam kiedyś ten tusz do rzęs z Eveline jednak nie pamiętam czy byłam z niego zadowolona czy nie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Widzę znajomą maseczkę Miya :) I toniki Vianka. Kiedyś bardzo je lubiłam, ale ostatnio przerzuciłam się na hydrolaty :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Koniecznie muszę wypróbować maskę Garniera ;) Maskarę Eveline znam ale Celebrities jest dużo lepsza ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!