2.7.19
Hydro balsam CHOK CHOK inspirowany koreańską pielęgnacją od AA. Godny zastępca żelu aloesowego?
W ostatnim czasie kosmetyki inspirowane koreańską pielęgnacją zalewają polski rynek kosmetyczny. Hydro balsam chok chok od AA jest jedną z nowszych propozycji jeśli chodzi o produkty wzorowane na tych azjatyckich. Nazwa produktu - chok chok jak informuje producent pochodzi od Koreańskiego sposobu aplikacji balsamu, czyli wklepywania. Cóż nie wiem na ile to prawda, ale sam zamysł na nazwę balsamu jest całkiem ciekawy :)
Mimo, że sama nie jestem wielką fanką tej marki to skuszona uroczym opakowaniem, obietnicą ciekawej konsystencji i promocją kupiłam ten produkt. Jak się sprawdził i czy zmieniłam swoje zdanie na temat tej firmy? - o tym w dzisiejszym wpisie :)
Jak wspominałam wygląd opakowania jest przeuroczy! Pastelowe, na moje oko nieco 'piżamowe' opakowanie od razu przyciąga nasz wzrok :) Jeśli chodzi o samą wygodę to tutaj też duży plus dla producenta, bo tubka jest miękka i zamykana na klik. Dokładnie taka jak lubię najbardziej, nie sprawia problemów przy aplikacji. Pojemność balsamu to 200 ml.
Zapach balsamu jest świeży, ale i bardzo delikatny, dla mnie podobny (zwłaszcza jeśli chodzi o 'moc') do zapachu żelu aloesowego. O ile w opakowaniu jest jeszcze w jakiś sposób wyczuwalny, tak przy aplikacji niemal wcale.. Sama wolę co prawda bardziej charakterystyczne wonie, ale nie mogę też powiedzieć, żeby mi to jakoś przeszkadzało.
Konsystencja jest żelowa, mogę przyznać rację producentowi, że przypomina sorbet. Znowu mogłabym ją porównać do żelu aloesowego, bo tak samo szybko się wchłania i łatwo aplikuje. Różni się tylko tym, że AA ma delikatne białe zabarwienie, które jednak znika podczas rozsmarowywania produktu.
Już początku opisu działania zaznaczę, że sorbet jest produktem idealnym moim zdaniem na lato! W inne pory roku może nie do końca się sprawdzić, ale w lecie posiada wszystkie cechy balsamu jakich oczekuje :) Wchłanianie jest błyskawiczne, niemal momentalnie się wchłania nie zostawiając po sobie żadnej warstwy. Skóra za to jest przyjemnie nawodniona i bardzo gładka. Nie jest to na pewno nic długotrwałego, ani mocno nawilżającego, czy odżywczego. Ale na lato nie potrzebuję aż takiego działania, takie jakie zapewnia mi hydro balsam od AA jest w zupełności wystarczające.
Sorbet znajdziecie na pewno w Rossmannie, w cenie regularnej kosztuje ok.16 zł. Często jednak można go znaleść na promocji, sama kupiłam go za ok. 12 zł. Jeśli tak jak ja lubicie lekkie żelowe konsystencje na lato, czy nawet sam żel aloesowy i nie przeszkadza Wam delikatny zapach produktu to myślę, że jest to produkt dla Was :)
Miałyście okazje już poznać tą nowość? Jaki inne produkty o podobnej żelowej konsystencji możecie mi polecić?
Mnie również zauroczyło jego słodkie opakowanie :D
OdpowiedzUsuńWidziałam je w Rossmannie, prezentuje się ciekawie, więc może i ja się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej nowości. Myślę, że bym była zadowolona z tego balsamu. Nie mam problemów ze skórą jeśli chodzi o suchość, więc nawilżenie jakie daje ten produkt by było w sam raz :) Ciekawi mnie też ta żelowa konsystencja.
OdpowiedzUsuńW takim razie rzeczywiście może Ci odpowiadać, formuła jest genialna! :)
UsuńPrzeurocze opakowanie :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten produkt, a to opakowanie przyciąga wzrok. Gdybym nie kupiła kolejnego opakowania żelu aloesowego pewnie bym się skusiła na ten balsam :) konsystencja w sam raz na lato :)
OdpowiedzUsuńSorbet prezentuje się faktycznie uroczo!:)
OdpowiedzUsuńawesome article..
OdpowiedzUsuńthanks for sharing :)
Podobają mi się coraz bardziej nowości AA. Jesli znajdę ten sorbet w Rossmanie to chętnie po niego sięgnę.
OdpowiedzUsuńNie widziałam tej nowej serii od AA, a zapamiętałabym ją na pewno, bo ma bardzo przykuwająca uwagę szatę graficzną :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego sorbeciku, ale kuszą mnie takie konsystencje, idealne na lato, szybko się wchłaniają no i jeszcze jak nie zostawiają tłustej ani lepkiej powłoczki to extra :) Też lubię mocniejsze zapachy, ale ważne jest też dla mnie działanie :D
OdpowiedzUsuńBalsam nie dla mnie, ale super, że tak dobrze wpasował się w potrzeby Twojej skóry :) Opakowanie rzeczywiście bardzo urocze :D
OdpowiedzUsuńRozumiem, że wolisz bardziej nawilżające konsystencje? :)
UsuńJa chcę tą maskę na noc brzoskwiniowa ale opakowanie ma naprawdę urocze! i lubię taką formułę ;D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tego, że latem nie potrzebujesz się aż tak konserwować 😂 Ja mam tego lata taki problem ze skórą, że aż się płakać chce, nie mogę coś odstawić balsamów i kremów do rąk po zimie (tak! tych zimowych!) 😂 Winą za taki stan rzeczy obarczam niedostatek snu (no sorry, ale w tych upałach 30 stopniowych się nie dało spać, od 1 do 5 rano 4h snu to był max)... Także niestety nie wypróbuję tego balsamu, choć bardzo chętnie używałabym teraz jakiejś lżejszej konsystencji :)
OdpowiedzUsuń<3
Tov
O kurcze skoro nadal używasz zimowych mazideł to na 100% ten balsam Cię nie zadowoli. On jest bardziej dla osób niezbyt wymagających jeśli chodzi o nawilżenie :) A co do upałów ja akurat nie mam ze spaniem problemu - w sumie wgl nie mam problemu z bezsennością :D haha Chociaż faktycznie, dłużej nieco schodziło mi zasypianie tz. kilka minut, gdzie zazwyczaj zasypiałam po przyłożeniu głowy do poduszki :DD
UsuńFajny ten balsamik, formuła w moim guście :) Podobnie jak ty, doceniam takie lekkie formulacje latem :) Ale tak się złożyło, że ja już kupiłam żel aloesowy właśnie z tej serii, bo stosuję go też na twarz i włosy, wiec jest bardziej uniwersalny :)
OdpowiedzUsuńOooo jestem mega ciekawa jak wypadnie! Masz racje żel aloesowy może być jednak bardziej uniwersalny od tego balsamu :)
UsuńNa lato brzmi fajnie, ale na razie nie mam ciśnienia na nowy balsam, bo zapasy są 😁
OdpowiedzUsuńJa za aloesem nie przepadam, więc nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńW lecie żelowa konsystencja w balsamach to dla mnie jedyna akceptowalna i szczerze mówiąc ja często aplikuję czysty aloes na nogi. Muszę Ci pokazać co ja fajnego kupiłam z AA, bo myślę że mogłoby Ci przypaść do gustu ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że ma lekko konsystencje, coś dla mnie na lato, tylko, że ja jakoś go w R nie zauważyłam....
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji z niego korzystać, ale może się skuszę ;) mam żel aloesowy z AA i się sprawdza bardzo dobrze - w niczym nie różni się według mnie od holika holika ;)
OdpowiedzUsuńUrocze opakowanie, choc nie wiem, czy bym sie skusila :P
OdpowiedzUsuń