Obserwatorzy


Ostatnie dwa miesiące zleciały mi nie wiadomo kiedy.. Czerwiec był intensywnym miesiącem, który minął mi głównie pod znakiem zaliczeń czy egzaminów na uczelni. Dopiero w jego ostatnich dniach, gdy zdałam sobie sprawę, że czas przygotować kolejne denko uświadomiłam sobie jak zaskakująco szybko mi minął. Mimo wielu obowiązków udało mi się zużyć całkiem rozsądną liczbę kosmetyków, jak zwykle dominuje pielęgnacja, ale znalazło się także miejsce i na kilka kosmetyków kolorowych. Jeśli ciekawi Was co tym razem dla Was przygotowałam to zapraszam do czytania :)
✔ Żel Isana - Owoce i jogurt
Ta wersja jest chyba najczęściej kupowaną przeze mnie jeśli chodzi o żele isany. Ma bardzo przyjemny zapach, ale ostatnio zauważyłam, że konsystencja tych żeli jest jakby rzadsza niż wcześniej, co trochę mi się nie podoba :D
✘ Żel Isana Sport
Mimo, że lubię żele tej marki za przyjemne zapachy i niską cenę to tutaj szału nie było. Zapach jest raczej zwyczajny i nijaki..
✘ Żel pod prysznic Palmolive
Przyjemnie kremowy żel o słodkawym zapachu owoców leśnych. Moim zdaniem będzie fajnym wyborem na jesienne, czy nawet zimowe miesiące, ze względu na swój zapach. Nie jest może maga słodki, bo nawet mi się podobał ;) Jednak trochę nie odpowiadała mi jego wydajność - otwór jest dość duży, przez co jednorazowo wylewa się za dużo produktu. Wystarczył mi praktycznie na tyle samo co żele Isany, które są znacznie mniejsze..
✘ Szampon z glinką Loreal
Wiele osób poleca ten szampon, ale na mnie nie zrobił większego wrażenia. Owszem dobrze oczyszcza włosy, ale nie przedłuża ich świeżości. Dlatego raczej się nie spotkamy, bo lepiej sprawdzają się u mnie ziołowe szampony :)
✘ Żel - peeling Cien
To właściwie bardziej taki żel pod prysznic z drobinkami, niż typowy peeling. Po użyciu pozostawia uczucie przyjemnego wygładzenia, ale ogólnie niczym się nie wyróżnia. Taki średniak do jednorazowego spotkania ;)
Jak dla mnie jest to produkt o bardzo podobnym działaniu i konsystencji do żelu aloesowego i można spokojnie go stosować jako jego zamiennik. Idealny produkt na lato, po którego bardzo chętnie sięgałam. Żałuję jednak, że nie ma nieco bardziej charakterystycznego zapachu :)
Olejki Alterra to moi niekwestionowani ulubieńcy jeśli chodzi o olejowanie włosów ♥ Pięknie je pielęgnują - włosy są nawilżone, gładkie, niesamowicie błyszczące i zdecydowanie lepiej się układają. Ta wersja nie jest co prawda już dostępna, ale inne warianty na pewno kupię :)
✘ Wcierka Vianek
Tutaj mamy mały zawód - dużym minusem jest tu już samo opakowanie, bardzo nie wygodne. Działanie też moim zdaniem jest słabe, u mnie nie było ani ograniczenia wypadania, ani przedłużenia świeżości włosów. Dużo lepiej sprawdziła się u mnie wcierka Jantar, do tej nie wrócę.
Krem o mega przyjemnej konsystencji i dobrym działaniu! Moim zdaniem jest idealny na wiosnę, kiedy nie potrzebujemy już mocnego nawilżenia. U mnie całkiem fajnie się sprawdził i chętnie do niego wrócę :)
Jedna z fajniejszych maseczek dla cer mieszanych i problematycznych. Dobrze oczyszczała i wspomagała walkę o piękną cerę. Cena może nie jest najmniejsza, ale moim zdaniem maska jest jej warta :)
~ Maseczka Tołpa
W sumie jest to produkt 4 w 1, ale ja zawsze używałam go jako maseczki i w tej roli sprawdzał się bardzo dobrze. Przyjemnie oczyszczała cerę i pozostawiał ją delikatnie matową, być może jeszcze do niego wrócę.
 Bubel! Zostawiał okropną warstwę parafiny, a zdzieranie było niezbyt mocne, praktycznie zerowe..
Ulubieniec, który chwaliłam już wielokrotnie! Wielki hit w mojej pielęgnacji którego już nie może zabraknąć :D
Wiele osób chwali te produkty, ale ja mimo kolejnego podejścia nie mogę się do nich przekonać. Jak na moje potrzeby są zbyt mało oczyszczające. Jednak jeśli lubicie jak peeling zostawia nawilżającą warstwę to może się Wam on spodobać, ja już do niego nie wrócę.
✘ Lakier do paznokci Miyo
Bardzo rzadko w denku pojawiają się lakiery do paznokci, ale tym razem udało mi się zużyć praktycznie do dna buteleczkę od Miyo, co można uznać za jakiś wyczyn :D Ogólnie lubię lakiery tej marki, ten też był na prawdę dobry jakościowo i miał ładny kolor. Jednak teraz już ciężej je dorwać (zwłaszcza w tylu kolorach co kiedyś) więc raczej już go nie kupię.
Bardzo dobry puder, chyba najlepszy z dostępnych w drogerii pudrów transparentnych! Konkretnie matuje i jest trwały. U mnie wytrzymywał nawet kilkanaście godzin poza domem w ciepłe dni :)
Z kolei ten wariant nie sprawdził się u mnie w 100%. Co prawda ładnie wyglądał pod oczami i lubiłam go używać solo, bez podkładu, ale nie widzę sensu specjalnie go kupować tylko do takich ról. Na całą twarz u mnie jest zbyt delikatny i za mało matowy.
✔ Płatki Bebeauty
Ulubione! Zawsze do nich wracam :)
✔ Dezodorant Dove
Baaaradzo lubię dezodoranty tej firmy - zapewniają optymalną ochronę i mają przyjemne zapachy. Tu było nie inaczej, a sama wersja z jabłkiem zostanie jedną z moich ulubionych, tuż obok gruszkowej :)
✘ Maseczka do twarzy Rituals
Zwyczajna sypka maska podobna do glinek, z tym, że o znacznie gorszym działaniu :P

To już wszystko, mam wrażenie, że tym razem sporo kosmetyków mi nie odpowiadało pod jakimś względem, czy zwyczajnie mnie nie zachwyciło :D Standardowo, znalazło się także kilka moich ulubieńców do których zawsze wracam. 

Dajcie znaczy czy coś znacie i czy podzielacie moje zdanie. Czy może przeciwnie - macie zupełnie inne? :)

26 komentarzy:

  1. Znam tylko płatki BeBeauty i żel Isany - owoce i jogurt :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten jogurtowy żel z Isany uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam tylko żele Isana, które i ja lubię oraz puder ryżowy, który jakiś czas temu był dla mnie bardzo fajny, jednak później przesuszał mi cerę, a ja też przerzuciłam się na satynowe pudry 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Żel Palmolive chcę! 😍

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten lakier do paznokci to jest raczej MIYO nie Miya ;)Swoją drogą strasznie podobne nazwy mają te marki :P Puder bananowy Wibo również używam na okolicę pod oczami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak zgadza się, dzięki za czujność! Są mega podobne i często właśnie jak piszę nazwy to zastanawiam się miya czy miyo, ale tutaj jak widać pisałam z automatu :P

      Usuń
  6. Miałam z Bielendy serum jednak bardziej przypał mi tonik z tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Znam wcierkę z Vianka, rzeczywiście opakowania nie sprawdzało się.

    OdpowiedzUsuń
  8. Szampon Loreal znam i lubię i u mnie się dobrze sprawdził :) Szkoda,że u Ciebie nie :( Przypomniałaś mi jak dawno już nie miałam olejku z Alterry do olejowania włosów! Puder ryżowy Wibo kusi! Maseczkę z Miya mam, ale jeszcze nie używałam! :) Spore denko...moje wciąż się pisze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tzn szampon był poprawny, ale jednak nic szałowego :P Olejek jest mega! Ja już nie będę kupować nic innego, także koniecznie spróbuj/ wróć do niego :) Puder jak na drogeryjny jest moim zdaniem super na lato, na zimę np może być jednak zbyt mocny nawet :)

      Usuń
  9. Też uwielbiam olejki z Alterry do włosów.

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja uwielbiam żele palmolive. Nie przeszkadza mi że tak dużo się ich wylewa, bo ja i tak mam ciężką rękę do kąpielowych produktów. Ich zapachy są przeboskie. Co do szamponu Loreala to nie przypomina Ci head & shoulders? Bo mi bardzo. I też zużyłam, ale raczej do niego nie wrócę. Żelo peelingu do ciała Cien mimo wszystko jestem ciekawa, bo nigdy nie testowałam czegoś takiego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam kilka wersji i byłam zadowolona z nich, ale no nie podoba mi się to jak szybko się kończą. Może odrobinę konsystencją :)

      Usuń
  11. Po tę maseczkę Miya chętnie bym sięgnęła. Zresztą przymierzam się do niej już od jakiegoś czasu.

    OdpowiedzUsuń
  12. ładnie ci poszło, też zauważyłam, że isanowe żele się pogorszyły, szkoda. Żel Cien też u mnie na raz, a Dove jabłkowego nie miałam jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  13. A jaki szampon na ten moment lubisz najbardziej?
    Szkoda, że peeling Nacomi Ci nie podszedł, ja go lubię :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najmilej zdecydowanie wspominam Petal Fresh, ale z Elfa Pharm (który mam też teraz) są też bardzo dobre :) Z takich tańszych lubię np. rosyjskie.

      Usuń
  14. Też lubię to mezo serum z Bielendy, jednak jak miałam je drugi raz - nie dawało już aż tak dobrych efektów :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Znam jedynie z Isany ten owocowy żel:)Ciekawi mnie te serum z Bielendy:)

    OdpowiedzUsuń
  16. spore denko! ja włąśnie używam ten żel z isany yoghurt coś tam ;D a puder banana od wibo czeka i czeka już bardzo długo na użycie ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Miałam wcierkę do włosów z Vianka i dla mnie też to porażka (kurde, teraz dzięki Tobie sobie przypomniałam, że mogłam go umieścić w bublach). Nie dość, że nic nie robił, to jeszcze to koszmarne opakowanie... Dramat. Poza nim znam tylko żel-peeling z Cien, bardzo przyjemny zwyklaczek, bez szału :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że nie jestem sama jeśli chodzi o wcierkę ;D

      Usuń
  18. U mnie szampon 3 glinki się bardzo dobrze sprawdza:) a z Bielendy polecam Ci jeszcze tonik Mezo też z kwasem migdałowym!

    OdpowiedzUsuń
  19. Marki sa mi znane, lecz tych konkretnych produktow nie uzywalam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!