Obserwatorzy


Lato co prawda ma się ku końcowy, co nie szczególnie mi się podoba, ale dzisiaj przychodzę do Was z recenzją produktu, który towarzyszył mi podczas letnich wieczorów. W ciągu minionych tygodni bowiem bardzo chętnie sięgałam po żelowa maseczkę Juicy Jelly od Bielenda z ananasem i witaminą c podczas wieczornego spa. Jeśli jesteście ciekawi za co ją tak polubiłam zapraszam do czytania :)
Uprzedzam na wstępie, że będzie sporo zdjęć, bo nieskromnie mówiąc.. jestem z nich niesamowicie dumna :D
Musicie przyznać, że samo opakowanie zdecydowanie przyciąga wzrok i jest niesamowicie fotogeniczne! ♥ Maskę kupujemy w kartonowym neonowym opakowaniu z ananasową grafiką. Znajdziemy na nim także wszystkie niezbędne informacje - typu skład, obietnice itd.
Właściwe opakowanie to już przeźroczysty, zakręcany słoiczek o pojemności 50 ml. Według producenta taka pojemność powinna starczyć na ok. 12 użyć. U mnie została jeszcze ilość na jakieś 2 użycia, ale myślę, że w sumie będzie ich max. 10. Co prawda dokładnie tego nie liczyłam, ale z pewnością będzie ich mniej niż 12. Być może byłam mało oszczędna, sprawdzę przy okazji kolejnej wersji, bo w zapasie mam jeszcze wariant z kiwi :D Całość jest bardzo wygodna, bez problemu można kontrolować ilość produktu i wydobyć go do końca.
 Zapach maski jest letni i owocowy, przypomina rzeczywiście słodkiego ananasa :) Konsystencja jest bardzo przyjemna i żelowa. Mi osobiście przypomina kisiel czy zastygającą galaretę właśnie. Jak wiecie bardzo lubię takie konsystencje latem, więc stosowało mi się ją niezwykle przyjemnie. Zapomniałabym o żółtych kuleczkach, które są w niej zatopione.. Cóż dodają jej uroku, sama lubię takie dodatki o ile nie sprawiają problemów. Tutaj rozpuszczają się przy nakładaniu maski, więc sama aplikacja czy zmywanie jest bezproblemowe ;)
Główne działanie maski to według producenta odświeżenie cery i dodanie jej blasku. Muszę przyznać, że zgadzam się z nimi w 100%! Cera po użyciu maski prezentuje się zdecydowanie lepiej - jest gładka, ukojona, odświeżona, a koloryt cery jest wyrównany. Zauważyłam, że twarz jest także delikatnie rozświetlona i bardziej promienna :) Da się dotrzeć także delikatne nawilżenie - nic wielkiego, bo producent nawet o takim działaniu nie wspomina, ale na lato u mnie wystarczające w zupełności.
Jak na produkt za 8 zł maska okazała się dla mnie zaskakująco dobra - na miarę hitu, idealnego na lato :) Co prawda z dostępnością może być już mały problem, bo w sumie od początku było z tym ciężko. Nie widziałam jej nigdy w hebe, w Rossmannie była w cenie na do widzenia. Być może będzie w super pharm, bo jakiś czas temu tam ją jeszcze widziałam. Możecie jej też szukać w mniejszych drogeriach - sama widziałam ją w wispolu, Laboo i drogeriach internetowych :) Cena regularna to 12-24 zł, ogólnie są spore różnice w cenach, więc warto przed kupnem się rozejrzeć. Sama mam jeszcze wersję kiwi o której także z pewnością jeszcze wspomnę :)
Znacie te galaretki od Bielenda? Jak się u Was sprawdziły?
Po jakie maski najchętniej sięgałyście tego lata?

20 komentarzy:

  1. Nie znam tych masek z Bielendy, nie widziałam ich w żadnej drogerii w mojej miejscowości. A szkoda, bo z chęcią bym się skusiła na którąś wersję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Konsystencja tych masek jest taka pocieszna ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Te maski mnie bardzo kusiły, ale ostatecznie na żadną się nie zdecydowałam. Ale przy okazji jakiejś fajnej promocji czemu nie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdziwiłam się że da się ją złapać za 8 zł. Wydawało mi się że drogie są te maseczki. Efekt wydaje mi się fajny przed jakimś większym wyjściem. Za 8 zł okej, więcej bym nie dała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda bardzo apetycznie ta maska :)

    OdpowiedzUsuń
  6. 8 zł - pachnie ładnie, działa, rozświetla i nawilża troszkę o czym nie mwoią?No deal :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam wszystkie trzy wersje w zapasach i... chyba własnie zapragnęłam je używać!! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że już znika ze sklepowych półek ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Za tą cenę kupiłabym, ale jakoś nie jest to dla mnie produkt pierwszej potrzeby.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przyznam, że mam chęć wypróbować którąś z tych masek - chociażby ze względu na ich wygląd :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam, lubiłam, ale wersja kiwi była dla mnie jeszcze lepsza :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ananasowa wersja zbytnio mnie nie kusi, ale kiwi i owszem :D Także czekam na Twoje wrażenia o niej :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Słyszałam właśnie, że ta ananasowa wersja jest najlepszą ze wszystkich żelowych masek Bielendy z tej serii, ale nigdzie nie mogłam jej dostać i ostatecznie sobie odpuściłam. A przez Ciebie teraz znów naszła mnie na nią ochota, chyba muszę się za nią rozejrzeć :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam ją i jakoś nie mogę zmotywować się do używania :D To samo mam z arbuzową, która nie zachwyca działaniem (jest słabsza od ananasowej). Jestem za to ciekawa, jak wypada kiwi, więc czekam na recenzję! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Stosowałam te maskę w zeszłym roku. Ogólnie przetestowałam całą tę serię i muszę przyznać, że ta seria naprawdę wyszła bielendzie :) Chociaż kiwi podeszło mi najmniej, bo dużo bardziej kupił mnie uzywany wcześniej peeling kiwi z L'oreala, Bielenda od niego mocno odstaje :P Ale ogólnie ta maska zła nie jest, skoro ta cię zadowoliła, to i ta powinna :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie znam tej maseczki ale konsystencja bardzo mnie zainteresowała:) Pozdrawiam:**

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeszcze nie miałam okazji ich używać, chociaż ma wielką ochotę na nie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak wiesz właśnie wzięłam się za zużywanie tej maseczki i nawet się z nią polubiłam;) nie jestem zbyt wielką fanką ananasa ale ten zapach jest idealny na lato i przypadł mi do gustu;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja też jestem w niej zakochana :)

    OdpowiedzUsuń
  20. bardzo lubię tę maseczkę, zużyłam dwa opakowania. Za jakiś czas na pewno do niej wrócę, bo dawała u mnie naprawdę fajne efekty ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!