W ciągu kilku ostatnich miesięcy pewnie dla większość z Was kremy do rąk stanowiły niezbędny, często używany kosmetyk. Muszę przyznać, że w ostatnim czasie moje dłonie nie prezentowały się najlepiej, wręcz były bardziej wymagające niż zimą! Dlatego dzisiejszy bohater, czyli krem do rąk firmy eco laboratorie miał utrudnione działanie. Czy podołał i jak wypadło pierwsze spotkanie z marką? O tym w dzisiejszym poście :)
Nasz bohater znajduje się w plastikowym opakowaniu o pojemności 100 ml. Pod światło można śledzić zużycie produktu, bo tubka jest lekko przeźroczysta. Żałuję, że zamykanie jest zakręcane, a nie zatykane na klik, ale.. nie można mieć wszystkiego :D
Dodatkowo krem znajduje się w czymś a'a kartonik, zawarto tam także informacje o produkcie - oczywiście po rosyjsku. Jak się domyślacie po polsku na naklejce zamieszczono jedynie najważniejsze informacje.
Bardzo zaskoczył mnie zapach tego produktu. Ma to być połączenie oleju migdałowego, ginko biloba i oczaru wirginijskiego. Co do dwóch ostatnich nie mam pojęcia jak pachną, ale dla mnie to połączenie słodkiej woni - zapewne migdałów oraz cytrusów. To dla mnie jeden z najdziwniejszych zapachów w kosmetykach jakie miałam, nie odpowiada mi niestety w 100 %..
Konsystencja nie jest ani zbyt rzadka, ani za gęsta, wydaje się lekka, ale baaardzo długo się wchłania. U mnie przez to odpada stosowanie na dzień, bo zostawia tłustawą warstewkę, której tak nie lubię. Najchętniej nakładam krem na noc grubą warstwą.
Producent obiecuje przede wszystkim nawilżenie oraz zmiękczenie skóry dłoni. Niestety u mnie nawet nakładany grubo na noc w roli maski nie podołał. Dłonie rano nadal były wysuszone.. Myślałam, że to może kwestia czasu, ale niestety przy dłuższym stosowaniu nie widziałam wielkiej poprawy w stanie moich dłoni. Za to wygładzenia nie można mu odmówić, więc sama nazwałabym go przede wszystkim zmiękczającym. Być może lepiej sprawdziłby się na mniej wymagających dłoniach, jednak to długie wchłanianie...
Pierwsze spotkanie z marką Eco lab nie wypadło u mnie zbyt korzystnie. Na szczęście krem kupiłam za cenę poniżej 10 zł, więc nie ma tragedii. Widziałam, że można go dorwać już od ok. 8 zł na internecie. Dostępny jest głównie w drogeriach internetowych, sama go stacjonarnie jeszcze nie widziałam.
Mimo wszystko chętnie wypróbuję inne produkty tej marki, zwłaszcza do twarzy, bo słyszałam o nich sporo dobrego! :)
Miałyście ten produkt? A może testowałyście inne kosmetyki i możecie mi coś konkretnego polecić?
I teraz sama nie wiem co myśleć 🤔 Może u mnie dałby radę, choć obawiam się, że wybrudziłabym nim wszystko wokół. Sama z kosmetyków EO Lab miałam jedynie próbki pamiętam, że to był szampon i balsam do włosów (coś typu odżywka tylko rzadsze nieco) chyba z Jagodą Acai i nieźle się zapowiadało. Do twarzy miałam próbkę serum, które super mi się sprawdzało zimą, a miałam je nawet dość długo, bo oszczędzałam próbkę, a uratowało mi wtedy skórę z przesuszenia. I chciałam je nawet kupić najbardziej z tej trójki, ale jakoś mi zawsze nie po drodze i zapominam o nim 😁
OdpowiedzUsuńNo on raczej na dzień się nie nadaje, przynajmniej dla mnie, bo mocno irytuje mnie taka warstwa jaką zostawia :D Ooo nie widziałam, że mają próbki. Ja planuję kupić właśnie szampon, coś do ciała może i na pewno do twarzy - zwłaszcza toniki są dla mnie kuszące i peeling :)
UsuńNo ja i wieczorem różne rzeczy robię i nie leżę jak mumia, więc i tego się obawiam, że mógłby zostać szybko zmyty mydłem z moich rąk, bo by mi przeszkadzał po prostu. Szkoda, bo mnie interesował, ale z drugiej strony teraz mam dwa kremy do rąk i to już jest chyba za dużo :D Ja te próbki znalazłam jako darmówkę w gazetce jakieś kiedyś całkiem fajny dodatek nawiasem mówiąc :) Tonik i dla mnie jest kuszący, bo zastanawiam się od jakiegoś czasu nad tym z kwasami na zimę, choć najpierw muszę wykończyć Bielendę. O peelingach do ciała myślisz tak dokładniej?
UsuńNo niestety tylko na noc u mnie się nadaje :/
UsuńBardzo fajny! Chociaż ja i tak rzadko kupuję gazety :)
Ooo a to mnie akurat kusił taki fioletowy, a nie z kwasami. Ale teraz i kwasowy mnie kusi :D Bielendę też chcę kupić, z tym, że chyba na zimę! Chociaż przyznam, że ostatnio mam problem jakoś z niedoskonałościami które pojedynczo się gdzieś pojawiają i w sumie nie wiem dlaczego.. :/ Ale chyba dlatego, że zrobiło się cieplej po prostu :D Chodziło mi w sumie o peelingi do twarzy i ponownie ten fioletowy do cery tłustej, w sumie mam dłuuuugą listę peelingów teraz do wypróbowania jeśli chodzi o pielęgnację twarzy xd Ale i te do ciała podobno mają spoko, chociaż szczerze mówiąc nie umiem określić które :)
To była darmowa gazetka akurat chyba z mojej ulubionej drogerii oni mają co jakiś czas takie akcje chyba żeby zachęcić do brania tych gazetek choć ja i bez tego je biorę 😁 Tych kosmetyków od EO Lab jest dużo ciekawych do wypróbowania i sama już nie wiem od czego by tu zacząć czy od twarzy czy od ciała czy jak 😁 Mnie się dzięki Tobie powiększyła lista maseczej do wypróbowania na przyszłość i żeli pod prysznic 😁 Także ten 😁 Mnie wyskakują teraz niedoskonałości takie pojedyncze od maseczki, którą codziennie noszę i raz jest lepiej a raz gorzej, choć podejrzewam, że pogoda też robi swoje chociaż ja ciepło uwielbiam :-P
UsuńDomyślam się, że chodzi o sekret urody? :D Kuurde szkoda, że mi do niego nie po drodze, bo wydaje się być bardzo obiecującą drogerią :P
UsuńHahah jeszcze może Cię czymś skuszę ♥ :D Chyba może być i przez maseczkę, bo właśnie często tak w okolicach żuchwy, więc może być :D
No tak, bo tam najczęściej chodzę albo do Natury 😁 No aż za bardzo obiecująca czasami 😁 No czekam na to kusicielstwo ❤️ No właśnie tak, bo nigdzie indziej nie ma dramatu tylko na żuchwie takie dziwne rzeczy 😁
UsuńSzkoda, że krem niezbyt się sprawdził, ale nie zniechęcaj się od razu do marki :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z tej marki :) zaciekawił mnie ten krem, szkoda, że się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńja zdecydowanie bardziej wolę treściwszą formułę.
OdpowiedzUsuńhmm ona nie jest taka lekka :)
UsuńOj jak ja nie lubię smarować łap kremem! Zwykle robię to tylko gdy są przesuszone i tylko na noc :) Ostatnio jednak staram się robić to częściej i na moim stoliku leżą 4 tubki bo ciężko mi dogodzić :D Ten jeśli ciężko się wchłania, odpada od razu...
OdpowiedzUsuńJa z tej firmy miałam bardzo fajną piankę do mycia twarzy, bodajże miał fioletowe kwiatki na opakowaniu :)
Ja latem też nie lubię, teraz już bardzo rzadko po niego sięgam :D Więc w tej kwestii mam podobnie!
UsuńZ tej fioletowej serii właśnie kusi mnie tonik i peeling :) O piance wiele słyszałam, ale jakoś mnie nie kusi, bo nie używam na co dzień.
Nie miałam nigdy tego produktu, ale może skuszę się na jego zakup, bo mój obecny krem do rąk właśnie zaczyna się kończyć :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie znam, ale polecam Ci krem maskę do rąk z awokado tej marki. Bardzo go lubię.
OdpowiedzUsuńNie miałęm jeszcze od nich produktów, ale widzę, że marka robi się bardzo widoczna
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie do końca się spisał. Ja z tej marki miałam chyba jakieś produkty do twarzy.
OdpowiedzUsuńNie miałam i nie skorzystam bo nie lubię długo czekać na wchłonięcie się kremu
OdpowiedzUsuńA do polecania nic nie mam :(
Jeszcze nie miałam nic z tej marki, ale jestem ciekawa szczególnie ich kosmetyków do twarzy. :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że te kremy są droższe. Zapamiętałam tą markę jako względnie nie najtańszą ;) Też zaskoczyłby mnie taki zapach. Po opakowaniu spodziewałabym się bardziej ziołowego zapachu :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie spisał się zbyt dobrze. Ja tylko raz trafiłam na krem, który nie pomagał mi przy przesuszeniach, był nim krem od Eveline.
OdpowiedzUsuńNie stosowałam nigdy tego kremu do rąk... i już wiem, że raczej nie będę stosowała :D dopiero co zużyłam krem, który bardzo długo się wchłaniał i póki co leczę traumę czymś lżejszym. :D
OdpowiedzUsuńMam bardzo wymagającą skórę dłoni, więc podejrzewam, że u mnie również by nie podołał, a szkoda :P
OdpowiedzUsuńKremu do rąk jeszcze nie miałam tej marki więc wszystko przede mną gdyż akurat tych produktów sobie nie odmawiam 😂 szkoda, że u Ciebie się nie sprawdził, zawsze ewentualnie można to zużyć na stopy 😁
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię tłustej warstwy, więc zdecydowanie nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuń