Uwielbiam testować nowości kosmetyczne, a zwłaszcza te w kategorii pielęgnacja twarzy. Równie mocno lubię pisać o nich recenzję, bo uważam je za najciekawsze i najbardziej pomocne. Dlatego, gdy w box'ie Rozkwitaj od Pure Beauty wypatrzyłam rozświetlający krem pod oczy Stars from the Stars od razu zabrałam go do łazienki, by móc napisać o nim coś więcej :)
Słowem wstępu napiszę, że Stars from the stars na wiosnę wypuściło dwie nowe linie do pielęgnacji twarzy - nawilżającą Hydra Stars i rozświetlającą Glow Stars, z której pochodzi dzisiejszy bohater.
Krem kupujemy kartoniku o metalicznej, opalizującej szacie graficznej, która od razu przyciąga wzrok. Właściwe opakowanie ma biały kolor z napisami utrzymanymi w takiej samej stylistyce jak kartonik. Całość pięknie się prezentuje ♥
Plastikowa buteleczka z pompką airless jest bardzo wygodna w używaniu. To moja ulubiona forma aplikacji przy kremach! Jedno naciśnięcie pompki dozuje dość konkretną porcję kremu, która u mnie jest optymalna do jednorazowej aplikacji. Na noc lubię używać kremy pod oczy jak maski - w większej ilości :) Pojemność produktu to standardowe 15 ml.
Kosmetyk posiada bardzo ciekawe składniki aktywne - witaminę C, ocet z jabłek, malin i czarnej porzeczki oraz ogórka. Z częścią z nich spotkałam się po raz pierwszy w kremie pod oczy :)
Jak dla mnie nie posiada on zapachu, dzięki czemu nie podrażnia wrażliwej okolicy oczu.
Jak wspominałam przy opisie konsystencji krem przyjemnie otula okolicę pod oczami - przynosi jej ukojenie, nawilża i odżywia. Mam wrażenie, że faktycznie rozświetla skórę i cienie pod oczami są mniej widoczne. Dodatkowo wygładza skórę i daje uczucie odświeżenia. Uważam, że to jeden z lepszych kremów pod oczy jakie używałam ♥ Na pewno jeden z najciekawszych biorąc pod uwagę formułę i oryginalne składniki aktywne.
Krem kupicie na stronie producenta za ok. 29 zł oraz w Rossmannie za ok.22 zł. Podane ceny są regularnymi. Na promocji będzie można je kupić jeszcze taniej.
Znacie ten produkt? Jak się u Was sprawdził?
Może miałyście inne kosmetyki z tej serii?
[Współpraca reklamowa z Pure Beauty.]
Widziałam serię Bright Blink w Rossmannie. Ogólnie bardzo zachęcająco się prezentują, a widzę krem pod oczy fajnie działa
OdpowiedzUsuńbardzo fajne nowości :D
OdpowiedzUsuńU mnie czeka na testy 😀
OdpowiedzUsuńMam żel i tonik z tych nowości i pewnie jeszcze coś kupię, ale akurat krem pod oczy raczej odpuszczę, bo moja skóra w tej okolicy jest kapryśna i lubi określone produkty :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam kilka recenzji tego kremu i jakoś nie zachęcał mnie. Ale skoro mówisz, że to jeden z lepszych kremów jakie używałaś... 😁
OdpowiedzUsuńPolubiłam się z tym kremem pod oczy i koniecznie muszę o nim napisać :) W tej cenie to jeden z lepszych jakie używałam, a przerobiłam ich już sporo :D
OdpowiedzUsuńRównież trafił do grona moich ulubieńców 😊 podobnie jak Ty na noc preferuje większą warstwę jako maseczka. Uwielbiam rozświetlające drobinki, które odrazu sprawiają, iż skóra pod oczami jest piękniejsza a wygląd bardziej wypoczęty 🙂
OdpowiedzUsuńStars from the stars zdecydowanie jest teraz w swoim piku popularności wypuszczają tyle nowości, że nawet nie nadążam się z nimi zapoznać, a co dopiero przetestować :D
OdpowiedzUsuńMój czeka na swoje 5 minut :D
OdpowiedzUsuń