W mojej pielęgnacji włosów najczęściej stawiam na roślinne/ziołowe kosmetyki. Zdarzają się wyjątki, ale jednak takie produkty cenię najbardziej. Dlatego, gdy na rynku pojawiła się nowa linia Vis Plantis - Pharma Care od razu zostałam 'kupiona' i wpisałam ją na moją listę kosmetyków do wypróbowania :D Dość szybko zrealizowałam mój cel, bo w jednym z box'ów Pure Beauty pojawiła się wcierka do włosów przetłuszczających się z miętą i mentolem. Po zużyciu całego opakowania zapraszam Was na jej recenzję :)
Szata graficzna moim zdaniem idealnie pasuje do nazwy tej serii - Pharma Care. Jest minimalistyczna i taka 'apteczna', bardzo mi się podoba. Samo opakowanie również przypadło mi do gustu. Butelka o większej pojemności - 150 ml pozwala dość dobrze poznać wcierkę. Zawiera ona mój ulubiony aplikator, który jest bardzo precyzyjny i pozwala na dokładne pokrycie skóry głowy wcierką. Działa bez zarzutu do ostatniej aplikacji.
W zapachu faktycznie czuć mięte i mentol. Jest on bardzo odświeżający, więc idealnie sprawdzi się w okresie letnim. Zwłaszcza, że aplikacji towarzyszy uczucie delikatnego chłodzenia.
Wcierka posiada lekką formułę i idealnie nadaje się do używania po
myciu, czyli tak jak lubię najbardziej. Nie obciąża pasm, nie powoduje
ich sklejania ani wzmożonego przetłuszczania. Jest ona bezbarwna, więc
blondynki nie muszą obawiać się zmiany koloru włosów :)
Produkt dedykowany jest włosom przetłuszczającym się jak moje. Jednak ciężko sprawdzić mi jej działanie pod kątem przedłużenia świeżości włosów, bo i tak (dla komfortu psychicznego :D) myję je codziennie. Na pewno bezpośrednio po aplikacji czuć odświeżenie. Zauważyłam również, że wcierka ma pozytywny wpływ na skórę głowy - nawilża ją i koi. Nie wiem jak sprawdziłaby się przy łupieżu, ponieważ go nie posiadam.
Dla mnie jest to wcierka nawilżająco - odświeżająca, która dba o dobry stan skóry głowy. Niestety nie wpływa zbytnio na wzrost włosów na czym mi najbardziej zależy w tego typu produktach. Pod tym względem zapewne lepiej wypadłaby druga z dostępnych wersji - przeznaczona do włosów wypadających z łopianem i kapsaicyną. Na pewno ją wypróbuję i dam znać jak się sprawdziła :) Cena regularna wcierki Vis Plantis to ok. 20 zł, na promocjach można ją złapać oczywiście taniej. Znajdziecie ją np. w Hebe.
Znacie już tą wcierkę? Jak się u Was sprawdziła?
Dobra wcierka, u mnie też się sprawdza.
OdpowiedzUsuńoj dawno nie używałam żadnej wcierki :)
OdpowiedzUsuńA mi myślę, że by się idealnie sprawdziła. Bądź co bądź zdarza mi się mieć podrażnioną skórę głowy (wrażliwa skóra everywhere) i fajnie byłoby mieć taką wcierkę pod ręką, żeby w razie potrzeby ustabilizować sytuację na głowie ;).
OdpowiedzUsuńTej raczej nie kupię, ale ta z kapsaicyną jest fajna :)
OdpowiedzUsuńMam i jestem zadowolona 😀
OdpowiedzUsuńMój mąż ją używa i po kilku tygodniach są już pierwsze efekty :)
OdpowiedzUsuńChyba jednak skuszę się na tą wersję z łopianem i kapsaicyną :)
OdpowiedzUsuń