Obserwatorzy


Pierwsze denko w nowym roku nie zachwyca pod względem ilości zużytych produktów. Szczerze mówiąc liczyłam na nieco większe zużycia, a tymczasem jak na dwa miesiące jest ich na prawdę niewiele. Chyba to najmniejsze denko w historii bloga.. :D Za to kolejne powinno być zdecydowanie większe, bo widzę, że nadchodzi moment kiedy wszystkie kosmetyki kończą się na raz :D Jeśli jesteście ciekawe co wykończyłam w styczniu i lutym to zapraszam do lektury! ;)

~ Żel Balea "for girls"
Już nie raz wspominałam Wam o tym, że lubię żele z dm-u, ta wersja miała ciekawy - słodkawy lecz trudny do określenia zapach. Na początku wyczuwałam w nim wiśnie, ale słyszałam też porównanie do pianek marshmallow i jest ono w sumie całkiem trafne :) Miałam jednak wrażenie, że po wydobyciu z butelki staje się on nieco sztuczny - nie wiem czy kupię go ponownie.
~ Żel Balea - arbuz i karambola

Nie zliczę ile miałam już żeli Balea w wersji z arbuzem :D Samej wersji z karambolą jest to już moja 2 butelka. Długo uważałam go za mój ulubiony wariant niemieckich żeli, teraz zdążył mi się już trochę znudzić.. :P
✘ Maska do włosów Organic Shop
Nie pamiętam już maski do włosów, która by się u mnie tak wyjątkowo nie sprawdziła jak właśnie ta z Organic shop. Trudno mi zauważyć jakiekolwiek jej działanie, na pewno już do niej nie wrócę.
✔ Szampon do włosów Bania Agafii
To już kolejna butla tych rosyjskich szamponów, co potwierdza to jak dobrze się u mnie sprawdzają :)

~ Krem - maska do twarzy Nature Story
Tego produktu używałam jako kremu w codziennej pielęgnacji i w tej roli bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Dobrze nawilżał i odżywiał cerę jednak ze względu na jego dostępność pewnie już go nie kupię. Nie mniej jednak warto zwrócić na niego uwagę :)
~ Maseczka do twarzy Buna - oczyszczająca
Tą maskę mogę określić jako przyzwoitą i to chyba idealne określenie dla jej działania. Było widać jakieś tam efekty, ale na pewno nie jest to mocno oczyszczająca maska. Znam wiele lepszych produktów, ale też i kilka gorszych :)
✔ Melonowy sorbet do ciała Soraya
Przyjemny produkt do ciała o ciekawej konsystencji i świetnym, świeżym zapachu :) Warto jednak pamiętać, że bardziej nadaje się na letnie miesiące, niż te zimowe.
✔ Zmywacz Isana
Ulubieniec, który nigdy mnie nie zawodzi i zawsze do niego wracam. Nowa wersja ma moim zdaniem nieco przyjemniejszy zapach, nie tak uciążliwy dla nosa.
 ✔ Top coat Seche Vite
Genialny produkt! Dobrze utrwalał lakier, który dłużej trzymał się na paznokciach, powodował też jego szybkie wysychanie i nadawał połysk. Teraz mam co prawda wysuszacz insta dri Sally Hansen, ale myślę, że ten jest nieco lepszy - na pewno będę do niego wracać.
✔ Podkład All matt plus Catrice
Kolejny świetny produkt! Jest bardzo komfortowy w noszeniu, nie ciemnieje, ma ładny jasny odcień i przyjemną konsystencję - łatwą do nakładania. Mat mógłby być co prawda mocniejszy, ale na zimę byłby jak najbardziej wystarczający. Na pewno będę do niego wracać! ♥
✘ Tusz do rzęs Oriflame
Pozytywnie mnie zaskoczył - ładnie podkręcał rzęsy, pogrubiał je i wydłużał, ale chyba nie na tyle by sięgnąć po niego ponownie. Zwłaszcza, że nie mam dostępu i nie jestem przekonana do firmy oriflame :D
✔ Duże płatki Bebeauty
Ulubieńcy, do których zawsze wracam.
 Jeśli chodzi o maseczki w saszetkach to tu także nie było szaleństw, bo zużyłam tylko 3 produkty. Jak wiecie nie przepadam za maskami w płachcie, więc do maski garniera nie wrócę. Chociaż jakieś tam działanie było widoczne ;) Maski Smoothie mask pojawią się w osobnym poście jak zużyję wszystkie rodzaje, więc tu wstrzymam się z oceną.

Znacie produkty z dzisiejszego zestawienia? Jakie macie zdanie na ich temat?

30 komentarzy:

  1. Też jestem fanką żeli Balea :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Używam teraz tego melona i żałuje bo chłodzi mogłam zostawić go na lato :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam żele Balea 😍 Jestem ciekawa tych Smoothie Mask 😉

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam tylko maseczkę z Buny, którą całkiem lubię :) Choć nie wygrała jeszcze ze swoją aloesową siostrą, którą uwielbiałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam żadnego z tych kosmetyków. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha, Ty liczyłaś na większe zużycia, a ja na mniejsze (w lutym było jak dobrze pamiętam 21 pustaków xD).

    Znam maskę z Organic Shop - niby jakaś wow nie była, ale miło ją wspominam, była poprawna. Wczoraj kupiłam też ten zmywacz z Isany i zobaczymy :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Też powinnam się zabrać za moją smoothie mask z Bielendy :D Skusiłam się na bananową ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tego arbuza z karambolą właśnie mam pod prysznicem i jestem zachwycona :))). Już traciłam nadzieję po kilku mało udanych wariantach Balei... All Mat też lubię, choć mat u mnie słabo trzyma. Ale pozostałe właściwości tak jak mówisz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak ten wariant jest bardzo udany i ładny, ale po prostu się mi znudził - dlatego póki co robię sobie przerwę :D Mat tam nie jest jakiś super jak wspominałam, ale na lato dla mnie okej.

      Usuń
  9. Znam tylko płatki z BeBeauty :D Bardzo je lubię, bo są tanie, łatwo dostępne i robią to, do czego zostały stworzone :D Ciekawią mnie żele Balea, bo czytam o nich wszędzie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajne kosmetyki, jednak zadnego nie uzywalam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Znam tusz Eyes Wide Open z Oriflame i bardzo go lubię. Oólnie dzięki niemu odkryłam, że lubię tusze tzw. "otwierające oko", bo później każdy który miał mieć takie działanie (innych firm) sprawdzał się u mnie bardzo dobrze. Żel dla dziewczynek Balea także mi się podobał, choć nadal nie umiem powiedzieć do końca czym pachniał (a może wata cuktowa? ;D). No i czekam na Twoje wrażenia po maskach Smoothie z Bielendy. Moje już na blogu ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tusz na prawdę mnie zaskoczył! A o jakich podobnych mówisz np? Chętnie je poznam :) Hahah może i wata na prawdę ciężko powiedzieć :D Będą jakoś na dniach, bo została mi jedna do użycia :D

      Usuń
  12. Nie miałam żadnego z tych produktów. Miałam inne wersje masek z Garnier, ale nie zachwyciły mnie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Też tak mam, że jak się zdarzy gorszy miesiąc pod względem zużyć, to w następnym jest tych pustaków ogrom i nagle wszystko się kończy XD A z tego denka znam sorbet melonowy Soraya, z którym bardzo się polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne produkty udało Ci się zużyć :) U mnie również pojawiło się denko, ale nieco wyjątkowe - mam nadzieję, że będzie to ostatnie plastikowe denko w tym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie ta maska z Organic Shop podeszła, choć miałam ich odżywkę i szampon i one były już strasznie słabe... A ta maska jest w porządku, u mnie całkiem nieźle działa, choć znam lepsze. Uwielbiam tę melonową linię Sorayi za lekkość i zapach!

    OdpowiedzUsuń
  16. Znam tylko maskę do włosów z Ogranic Shop i miło ją wspominam. Maseczki z Bielendy mam w zapasie. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten żel z Karambolą mnie kusi, ale mam za dużo innych :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie miałam żadnego z tych produktów :) Kiedyś czaiłam się na ten podkład z Catrice, ale jakoś go nie kupiłam a teraz sobie o nim przypomniałam i może się skuszę. Tylko czy ten odcień nada się dla mega bladej osoby? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odcień jest na prawdę ładny i dość jasny, jeden z jaśniejszych jakie używałam i co ważne nie ciemnieje! :) Nie jestem córką młynarza, ale u mnie był idealny na zimę, co u mnie zdarza się na prawdę rzadko! Także myślę, że warto go spróbować. Pisałam o nim post i w nim pokazywałam odcień i nawet porównywałam do innych kolorów podkładów jakie miałam na stanie, także możesz tam sobie zerknąć :)

      Usuń
  19. Uwielbiam żele pod prysznic z Balea! Ubolewam, że w moich zbiorach został tylko 1, max 2. Mam nadzieję, że niedługo będę mogła zrobić sobie zapas :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Kosmetyki znam z widzenia :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Znam tylko zmywacz z Isany.. Chcę Balea, szczególnie ten arbuzowy ;p

    OdpowiedzUsuń
  22. Podkład Catrice lubię;) znam maskę Garnier ale również do niej nie wrócę, nie jest warta swojej ceny.

    OdpowiedzUsuń
  23. Mi tak samo wszystkie kosmetyki kończą się na raz. Na początku roku też miałam małe denka, a na marzec już się zebrało sporo rzeczy, a dopiero 8. Arbuz i karambola? To musi być genialne połączenie. Catrice jak wiesz uwielbiam. Seche vite mi zastygł, bo długo nie używałam przez hybrydy. Czas do niego wrócić ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Pierwszy raz nic nie znam z twojego denka :D Ja już mam sporo pustych opakowań najwięcej jak zawsze kosmetyków do włosów i maseczek do twarzy a jakże :P Tylko nie wiem kiedy Ja się w końcu wezmę za napisanie denka :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!