Obserwatorzy

 Dzisiaj zapraszam Was w mały powrót do przeszłości. Gdy zaczynałam blogować, a było to.. dawno (:D) bardzo popularna była seria Tutti Frutti od Farmony. Królowały głównie peelingi do ciała w małych podręcznych buteleczkach. Dziś zapraszam Was na recenzję nowego produktu z tej serii, a właściwie w nowej wersji zapachowej - śliwka i rabarbar. Jak sprawdził się u mnie ten peeling cukrowy

Opakowanie to żółty plastikowy, zakręcany słoiczek z kolorową naklejką. Pojemność produktu to 300 g. Pod zakrętką czeka na nas zabezpieczenie w postaci sreberka.

 Śliwka i rabarbar to jedna z nowych wersji zapachowych w ofercie marki, jak wspominałam na wstępie. Jest bardzo soczysta i kwaskowata - zapach jest bardzo apetyczny, aż chciałoby się go zjeść :D Oprócz mojej wersji nowością jest też wariant kiwi i awokado oraz arbuz i melon (ten musi być sztosem!).

Formuła peelingu też jest baaardzo apetyczna! Jak dla mnie przypomina dżem - jest gęsta, z mnóstwem drobinek cukru. Jak dla mnie to dość mocny zdzierak, chociaż niestety przez obecność parafiny w składzie jest on dość 'mazisty', a drobinki cukru gdzieś się gubią. Po zmyciu peeling zostawia na ciele charakterystyczną dla parafiny warstewkę, czego bardzo nie lubię. Poza tym skóra jest wygładzona i przygotowana na balsamowanie - sprawia, że balsam/masło lepiej się wchłania.

Produkt dostaniecie głównie w sklepach internetowych, stacjonarnie niestety tego wariantu jeszcze nie widziałam. Cena na stronie producenta to 19 zł.

Znacie ten produkt? Jak oceniacie peelingi Tutti Frutti - lubicie czy są dla Was przereklamowane? :D


14 komentarzy:

  1. Kocham te peelingi Farmony 🥰🥰🥰

    OdpowiedzUsuń
  2. Z dużą ciekawościa bym się skusiła i sprawdziła go na sobię :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa jestem tego zapachu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wersji w słoiczkach tych peelingów nie testowałam. Ja miałam taką miniaturkę jakby w buteleczce. Niezły zdzierak, ale bardzo rzadki. Spróbowałabym i wersji w słoiczku, ale ta parafina mnie odstrasza. Wolę nawilżająca warstwę olejkową, na przykład 😉

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapach mocno kusi, ale na pewno nie kupię :P całkowicie przerzuciłam się na szczotkę do ciała :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha, chętnie bym wypróbowała :D Ja mega miło wspominam ich olejki do kąpieli :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam wszystko, co z zapachem śliwki związane

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam ich kosmetyki nie tylko za działanie,ale za zapachy również - tej wersji akurat nie miałam 😀

    OdpowiedzUsuń
  9. Z Tutti miałam tylko olejek do mycia, który pięknie pachniał. Peeling wypróbuję jeśli tylko znajdę go stacjonarnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię peelingi Tutti Frutti. Duet malina i jeżyna pięknie pachnie. <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Zgrałyśmy się z tematyką tutti frutti :D. Może dlatego, że ja zawsze używam peelingu przed żelem pod prysznic nie odczułam tej tłustej warstwy. Będę polować na połączenie arbuza z melonem, mam nadzieję że to idealnie oddane połączenie tych dwóch owoców :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam z tej firmy kilka peelingów w małych buteleczkach i pamiętam, że sprawdzały się dobrze i pięknie pachniały ;) Tego peelingu jeszcze nie miałam, ale lubię mocne zdzieraki, wiec może kiedyś go wypróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Rzeczywiście niezły powrót do przeszłości, lata temu się używało, aż jestem ciekawa jak teraz oceniłabym te zapachy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!