Listopad kończę postem z nowościami ostatnich 2 miesięcy. Jednocześnie jest to już ostatni post z tej serii w tym roku! Ale zleciało :D Na przełomie starego i nowego roku podsumuje jeszcze ile wydałam łączenie w 2023 na kosmetyki. Jednak póki co zapraszam na przegląd ostatnich nowości!
Zaczynam od zakupów w biedronce, gdzie na promocji skusiłam się na nowe maseczki do twarzy bebeauty (1,49 zł/sztuka). Przyznaję, że była to typowa zachcianka :D Innym razem kupiłam krem do rąk - potrzebowałam go na już, więc kupiłam bez promocji za 5,99 zł. Wersję z masłem shea uwielbiam, więc jestem ciekawa jak wypadnie ta z olejkiem migdałowym :)
Druga i jednocześnie ostatnia część październikowych zakupów pochodzi z Rossmanna - wszystko kupione na promocji. Żel Tołpa z kwasem mlekowym (18,99 zł) ciekawił mnie od dawna. Kupiłam go na wymianę i od razu zabrałam do łazienki, więc spodziewajcie się wkrótce jego recenzji :)
Po tym jak pozytywnie zaskoczył mnie arbuzowy antyperspirant Rexona z serii maximum protection skusiłam się na kolejną wersję o zapachu limonki i lilii wodnej (17,99 zł). Do tego dobrałam ulubiony żel do brwi Eveline (13,49 zł) - nie wiem, które to już moje opakowanie, ale na pewno nie ostatnie :D
Październikową edycję Pure Beauty 'zrelaksuj się' pokazywałam dokładnie w tym poście. Znalazłam w niej niemal same perełki do domowego spa!
Oprócz comiesięcznego pudełka Pure Beauty w minionym miesiącu otrzymałam również dodatkowy box stworzony we współpracy z marką Garnier i Maybelline. Znalazłam w nim same perełki - sporo z nich już znam i bardzo lubię! :) Dokładną prezentację znajdziecie w tym poście.
W hebe na promocji 1+1 za 1 zł skusiłam się na produkty Sally Hansen. Top coat to mój ulubieniec, poprzednia butelka mi się już kończy, więc niedługo będzie do wymiany. Do niego dobrałam sobie lakier z tej samej serii - swoją drogą to mój 1 z linii Insta Dri. Bardzo długo za mną chodził, więc w końcu się skusiłam :D Miałam go już nawet na paznokciach i wygląda bardzo efektownie! ♥ Za oba zapłaciłam 23,99 zł.
Przy okazji innej wizyty w Rossmannie na promocji kupiłam peeling do ciała Soraya (14,99 zł). Z serii Body Ceremony niedawno zdenkowałam peeling solny, który bardzo mi podpasował. Teraz dla odmiany postawiłam wersję cukrową. Na black week w biedronce skusiłam się na dezodornaty Dove. Może nie był to zakup konieczny, ale promocja 1+1 była bardzo kusząca :D Łącznie zapłaciłam 19,49 zł, więc jeden wychodził za niecałą dychę.
Na koniec przesyłka z wizaż. W ramach klubu recenzentki udało mi się dostać do testowania podkładu i matowej pomadki Rimmel oraz tuszu do rzęs Miss sporty. Jestem ciekawa jak wypadną, a zwłaszcza podkład, który kiedyś uwielbiałam w wersji w tubce :)
Oprócz tego na koniec miesiąca przybyła do mnie również przesyłka Pure Beauty, ale ją pokaże dokładnie w grudniu!
Podsumowując w październiku za zakupy wydałam 59,44 zł i dotarły do mnie 23 produkty. Natomiast w listopadzie - 71,35 zł, a nowych kosmetyków było 9.
Znacie coś z moich nowości? Coś wpadło Wam w oko?
Znam sera Garnier i top Sally Hansen. Paczkę od Wizaz też mam, więc będziemy się wymieniać wrażeniami :D
OdpowiedzUsuńświetne nowości ;)
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie te maseczki z Biedronki i krem do rąk z olejkiem migdałowym. Ta niebieska wersja zapowiada się sztosem. Miałam Rexonę o zapachu arbuza, więc chętnie kiedyś skuszę się na limonkę. A tak to z nowości znam tylko żel do brwi z Eveline :)
OdpowiedzUsuńMam te dwa pudełka z PB, miałam też peeling z Soraya w niebieskiej wersji - był super. Żel z Eveline też miałam tyle, że transparentą wersję i był w porządku 😀
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ciekawe produkty :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Muszę w końcu kupić sobie ten żel do brwi. Pamiętam, że polecasz go już bardzo długo ;)
OdpowiedzUsuńDużo fajnych kosmetyków i boxów ;) Ten krem do rąk z biedry mnie kusi, ale ten drugi, bo czytałam dużo dobrego, ale póki nie zużyje tego co mam w domu to się powstrzymuje ;)
OdpowiedzUsuń