Obserwatorzy

Używanie nowych marek kosmetycznych zawsze jest dla mnie ciekawe. Tym bardziej jeśli są to produkty o oryginalnych formułach. Gdy w kalendarzu adwentowym od Sabiny znalazłam maskę gommage z efektem rozświetlającym Feed and Roll Veoli Botanica byłam jej bardzo ciekawa. 

O ile spotkałam się z formułą gommage w peelingach tak nie miałam pojęcia, że występuje ona także w wypadku masek! Poprzeczka została zawieszona dość wysoko, zwłaszcza, że jest to produkt z 'wyższej półki' :D Jak maska z efektem rozświetlającym się u mnie sprawdziła? Zapraszam na recenzję!

Maskę kupujemy w solidnym kartoniku na którym zawarto informacje na temat produktu. Właściwe opakowanie to szklana buteleczka o pojemności 90 ml. Szczerze mówiąc po raz pierwszy spotkałam się z takim opakowaniem w maseczkach! Jak wiele razy mówiłam nie jestem fanką szkła w kosmetykach - nie są one u mnie zbyt 'bezpieczne'. Tutaj na szczęście nie miałam okazji sprawdzić trwałości :D

 Pierwszy raz miałam maseczkę z aplikatorem w formie pompki - miała być ona ułatwieniem i wygodą, ale.. nie do końca się to udało. Przy połowie opakowania nie nabierała ona już tak dobrze produktu i się zacinała. Nie mówiąc o końcówce.. Zużycie maski do końca było nie możliwe - sporo produktów zostało na ściankach przy dnie i się zmarnowało, bo nie byłam w stanie ich wydobyć.


 Szczerze mówiąc nie pamiętam zapachu tej maski, co oznacza, że był on dość zwyczajny. Niczym szczególnym się nie wyróżniał, raczej należał do tych kremowych. 

Konsystencja jak widzicie na zdjęciu wyżej jest gęsta, jak dla mnie trochę 'gumowata'. Przez to, że jest dość zbita to aplikator w formie pompki niezbyt się sprawdza.

Pewnie tak jak mnie najbardziej ciekawi Was obiecany efekt gommage. Muszę Was rozczarować, ale dla mnie go tutaj nie ma :D Jeśli miałyście peelingi gommage to wiecie, że przy zmywaniu dają one ciekawy efekt 'gumkowania' - tworzą się 'farfocle' jak przy zmazywaniu ołówka. Tutaj tego nie ma. Zamysł producenta był pewnie taki, że po pozostawieniu maski na kilka minut ma ona lekko zastygać na buzi, a następnie pocierając powinniśmy rolować maskę w celu jej usunięcia. Jednak dla mnie jest to dodawanie sobie roboty i strata czasu. Po co się 'męczyć' z takim sposobem jak można łatwo usunąć produkt ciepłą wodą? :)

Jeśli chodzi o obietnice producenta dotyczące działania są one spore. Z jednej strony maska ma dogłębnie oczyszczać, wygładzać, matowić, a z drugiej odżywiać, koić, ujędrniać, wyrównywać koloryt, a nawet niwelować mikrozmarszczki. Podsumowując.. robić wszystko co tylko możliwe :D Do takich masek 'wszystko w jednym' podchodzę z dużym dystansem i tutaj moje przeczucia się sprawdziły, bo produkt okazał się mocno przeciętny. Jako maska oczyszczająca jest zdecydowanie bardzo delikatna. Bazuje na glince porcelanowej polecanej do cer wrażliwych, więc nic dziwnego, że dla mojej mieszanej i problematycznej skóry maska była zbyt słaba. Jedyne działanie jakie zauważyłam to wygładzenie, może lekkie ujednolicenie kolorytu i ukojenie. Jak na jej wysoką cenę - 89 zł na stronie producenta - liczyłam zdecydowanie na coś lepszego!

Znacie tą maseczkę? Jak sprawdziła się u Was?

Może miałyście okazję poznać inne produkty tej marki? Coś polecacie?

5 komentarzy:

  1. Nie miałam jeszcze okazji stosować żadnego produktu tej marki, ale ta maska nie jest zbyt zachęcająca, bo nie działa jakoś wybitnie, jak widzę. A na przyszłość dobrym trikiem jest jak chcesz cokolwiek wydobyć z takiego opakowania do końca wystarczy tam wsadzić mały pędzelek do makijażu i po kłopocie. Ja tak wydobywam do końca podkłady w butelkach i w przeciętych tubkach 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tego produktu i raczej nie byłby dla mnie dobry 😀

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa jakby się u mnie sprawdziła.

    OdpowiedzUsuń
  4. Po tym że to veoli (marka, która mnie bardzo ciekawi) i Twoim opisie co to jest napaliłam się jak szczerbaty na suchary. Przysięgam, że stwierdziłam, że jak będzie fajna to biorę pomimo ceny,a wiem że veoli jest dość drogie. I się zawiodłam... Szkoda że opakowanie nie do końca działa, szkoda że się nie gumkuje i szkoda, że nie daje fajnych efektów. Jestem ultra zawiedziona :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!