Rok temu pojawił się pierwszy wpis z przeglądem aktualnie używanych kosmetyków do makijażu. Jak wtedy wspominałam aktualizację nie będą pojawiać się zbyt często, bo jednak kosmetyki kolorowe zużywa się wolno. Ale dzisiaj przychodzę do Was z odświeżeniem tej serii i 2 częścią. Jeśli jesteście ciekawe jak kwestia makijażu ostatnio u mnie wygląda, ile kosmetyków używam i czy coś się zmieniło to zapraszam do dalszej części.
Na powyższym zdjęciu możecie zobaczyć mój cały zbiór. Dodam jeszcze, że po pierwsze nie zawsze używam wszystkich kosmetyków jakie dzisiaj pokażę, ale po nie sięgam najczęściej. Po drugie nie są to wszystkie kosmetyki do makijażu jakie posiadam, ale.. w sumie większa ich część :D
- PODKŁAD ALL MATT PLUS, CATRICE
- KOREKTOR LIQUID CAMUFLAGE, CATRICE
- PUDER SYPKI I FEEL MINT, MIYA
Podobnie jak rok temu zacznę od kosmetyków po które sięgam w pierwszej kolejności przy wykonywaniu makijażu. O tym jak bardzo polubiłam podkład All matt plus od Catrice wspominam przy każdej możliwej okazji :D Więc dzisiaj tak w skrócie: ma piękny żółto - oliwkowy kolor, jest stosunkowo jasny, nie ciemnieje i do tego jest bardzo komfortowy w noszeniu. Korektor tej samej marki także jest moim dotychczasowym nr 1. Widziałyście go nawet już rok temu, co potwierdza to jak dobrze się u mnie sprawdza. Głównie używam go do zakrywania cieni pod oczami i do tej roli jest idealny. Chociaż nie ukrywam, że już troooochę się mi znudził i będę szukała czegoś innego. O pudrze I feel mint od Miyo nie wspominałam zbyt często, a zdecydowanie na to zasługuje. Niedługo pojawi się o nim osobny post, ale już teraz zdradzę, że to kolejny bardzo fajny produkt. Dobrze matuje, jest całkowicie transparentny, ale nie bieli cery i do tego ma ciekawy miętowy zapach! Ogólnie cała trójka jest moim zdaniem godna polecenia :)
- ZESTAW CIENI DO BRWI, CATRICE
- ŻEL DO BRWI, LOVELY
W kwestii podkreślania brwi nie zmieniło się od roku zupełnie nic. Nadal używam zestawu do brwi catrice i żelu od Lovely. Zestaw jest już wysłużony i niedługo pójdzie do wymiany. Tym razem chyba poszukam jednego cienia, a nie zestawu, bo i tak najjaśniejszy odcień był u mnie bezużyteczny. Za to ciemniejszy był wręcz idealny! Żelu używałam zarówno solo, gdy nie miałam zbyt wiele czasu, jak i razem z cieniem - dla utrwalenia całości. Znowu mogę polecić spokojnie oba produkty :)
- TUSZ DO RZĘS PUMP UP, LOVELY
- TUSZ EYES WIDE OPEN, ORIFLAME
Jeśli chodzi o tusze do rzęs to staram się nie mieć otwartych więcej niż 2 opakowań. Tym razem używam sławnego już tuszu Lovely z silkonową szczoteczką, którego nie trzeba zbytnio przedstawiać :D To moje kolejne opakowanie, które przede wszystkim fajnie wydłuża rzęsy. Myślę, że teraz zrobię sobie od niego przerwę, bo mam kilkanaście innych maskar do wypróbowania. Jeśli chodzi o tusz z tradycyjną szczoteczką w kształcie klepsydry od Oriflame to muszę przyznać, że całkiem pozytywnie mnie zaskoczył. Wydłużał rzęsy i je zagęszczał, był całkiem - całkiem, ale dłuższego zapoznania z ofertą marki nie planuję.
- BALSAM DO UST, EVREE
- POMADKA EXTRA LASTING NR. 1, LOVELY
W ostatnich miesiącach na ustach najczęściej ląduje po prostu balsam Evree, czy pomadka Eos. W zimniejszych miesiącach moje usta nie są w najlepszym stanie, dlatego nakładanie pomadek nie ma większego sensu i stawiam po prostu na nawilżenie. O balsamie pisałam m.in w ulubieńcach roku więc doskonale wiecie, że go polecam :) Jeśli chodzi o pomadkę Lovely to jest jednym z najnowszych zdobyczy z działu 'kolorówka'. Kolor ma bardzo ładny - różowy, taki idealny na co dzień. Ładnie też kryje, ale lubi przesuszać usta, więc trzeba mieć na prawdę zadbane usta, żeby po nią sięgać..
- CIEŃ DO POWIEK VANILLA, ANNABELLE MINERALS
Co do zmian w moim makijażu to przede wszystkim pojawił się pojedynczy cień mineralny jak dobrze pamiętam od Annabelle Minerals. Nie jest to nic szalonego, ale w ostatnich miesiącach chętnie po niego sięgałam, więc nie mogłam go tutaj pominąć. Ma bardzo dobrą pigmentację, co zobaczycie na ostatnim zdjęciu.
- ROZŚWIETLACZ, MAKE UP REVOLUTION
Nie tak dawno w moich zbiorach pojawił się także rozświetlacz od Make up revolution. Swego czasu było o nim bardzo głośno i rzeczywiście ma bardzo ładny - złoty kolor. Póki co dopiero zaczynam z nim przygodę, ale myślę, że zostanie ze mną na dłużej ;)
Poniżej możecie zobaczyć obiecane swatchy cienia w odcieniu Vanilla i powyższego rozświetlacza.
Tak to u mnie wygląda - minimalistycznie i bardzo prosto :)
Znacie któryś z produktów jakie dzisiaj przedstawiłam?
Jak to u Was wygląda? Ile kosmetyków używacie do dziennego makijażu?
Uwielbiam ten tusz od Lovely, używam go teraz 😊
OdpowiedzUsuńMaskary z Lovely dawno nie miałam, a zużyłam z milion opakowań chyba :D Pomadkę ekstra lasting uwielbiam i tylko zmieniam opakowania na nowe. Korektor Catrice również gości w mojej kosmetyczce i bardzo się lubimy :)
OdpowiedzUsuńMiałam tusz Lovely, ale nie byłam z niego zadowolona. Za to lubię cień Vanilla :)
OdpowiedzUsuńDo codziennego makijażu podejrzewam, że używam podobną ilość kosmetyków. Lubię ten tusz i pomadkę z Lovely.
OdpowiedzUsuńTeż używam tego korektora, rozświetlacz mnie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńpiękne rozświetlacze, tusz Lovely jest naprawdę fajny, też go znam
OdpowiedzUsuńRozświetlacz raczej ;)
UsuńMiałam ten tusz z Lovely i korektor z Catrice i byłam z nich bardzo zadowolona :) U mnie jeszcze dodatkowo jest bronzer i róż, a tak to podobnie :)
OdpowiedzUsuńPodkład uwielbiam, a puder jest na mojej wishliście :D
OdpowiedzUsuńTusz z Lovely jest super :)
OdpowiedzUsuńNie znam nic oprócz Pump Up, aż mi wstyd :D
OdpowiedzUsuńJa też używam tego korektora :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZnam tylko korektor z Catrice i tusz z Lovely. Oba te kosmetyki lubię, ale żaden nie jest moim ulubieńcem ;)
OdpowiedzUsuńMam gdzieś ten pojedynczy cień z AM, ale nie mogę się do niego przekonać :) Lubię tusz z Lovely :) Mój ulubiony korektor z Catrice (też szukam jakiegoś innego zamiennika :p)! A Ja nie mam rozświetlacza ani jednego :D Ja do dziennego makijażu używam podkład, korektor, puder, żel do brwi, błyszczyk i delikatne cienie typu beże i brązy a i obowiązkowo tusz do rzęs :)
OdpowiedzUsuńTusz od lovely i podkład znam i lubię;) Ja do makijażu dziennego używam podkładu, korektora, pudru, różu (czasem też bronzera i rozświetlacza), kredki do brwi, błyszczyk i tusz do rzęs;).Po Cienie sięgam ostatnio bardzo rzadko ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żadnego z kosmetyków, znam niewiele, w tym tusz Lovely, więc średnio mogę się wypowiedzieć na ich temat. Nie maluję się na co dzień, tylko od święta, ale i wtedy nie używam wiele kosmetyków - jedynie kredka do oczu, tusz do rzęs i jakaś pomadka, choć częściej balsam do ust. Dlatego zużywanie kolorówki idzie mi jak krew z nosa...
OdpowiedzUsuńŻadnego z nich nie miałam, ale większość kojarzę z blogów :D najbardziej zainteresował mnie puder Miyo.
OdpowiedzUsuńU mnie tak na co dzień na twarzy ląduje, podkład, puder i pomadka, czasami coś kolorowego na ustach :)
Bardzo mi pasował ten tusz od Lovely :) W ogóle oni mają bardzo dobre tusze do rzęs :)
OdpowiedzUsuńKilka produktow znam i lubie :)
OdpowiedzUsuńKilka z tych produktów znam i lubię :)
OdpowiedzUsuńMusimy mieć zupeeeeeeełnie inne skóry, u mnie puder z Miyo to dramat (ciastkuje mi się na skórze ze sprawdzonymi produktami), a korektor z Catrice ściąga mi skórę, przesusza ją i ogólnie wygląda pod oczami okropnie. Za to tusz z Lovely lubię, podobnie jak tę pomadkę - choć obecnie rzadko po nią sięgam, bo maluję usta na mat codziennie, a one rzeczywiście dość mocno przesuszają, więc nie sprawdzają się przy codziennym użytku. Ten żel do brwi też lubię. Wgl zauważyłaś, że ma drobinki? Na brwiach ich nie widać, ale jeżeli pooglądasz szczoteczkę w mocnym świetle dziennym, to widać na niej brokacik. Po co? Nie wiem xD
OdpowiedzUsuńChyba rzeczywiście mamy inne skóry, bo i w pudrze i w korektorze nic takiego u mnie nie występuje :D Z pomadką masz rację, też sięgam po nią dość rzadko. Zauważyłam hahaha - grunt, że nie widać ich na brwiach :)
UsuńTeż myślałam nad wprowadzeniem takiego wpisu, ale jak u Ciebie, aktualizacje byłyby bardzo rzadko, bo ja już się na coś uprę, to używam aż do dna, a kolorówka jednak tak szybko się nie zużywa :) Z dzisiejszego przeglądu makijażu znam tylko tusz do rzęs z Lovely i sama bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńTo u mnie jest raz na rok haha :D Ale i tak myślę, że fajna sprawa - ja chętnie bym takie posty i u Cb czytała :)
UsuńMuszę chyba zrobić taki przegląd czego z kolorówki aktualnie najczęściej używam:)
OdpowiedzUsuńJedynie miałam tusz Lovely:)Ja mało kiedy się maluję i kolorówka nigdy mi sie nie kończy. Jedynie codziennie maluję usta .
OdpowiedzUsuńDo tuszu z Lovely wracam regularnie, nie mam dużej ilości kosmetyków kolorowych, na co dzień wykonuje bardzo prosty i szybki makijaż. Obserwuję i będzie mi miło jeśli zajrzysz do mnie na bloga :)
OdpowiedzUsuńNie lubię korektora Catrice, za suchy i za mało kryje. Za to puder miyo z chęcią bym przygarnęła. Jestem go ciekawa. Chyba jestem jedyną osobą która nie przepada za żółtym tuszem lovely. Kruszy mi się i sypie niemiłosiernie. Nie wydaje Ci się że ten rozświetlacz jest twardy i ciężko się go nabiera? Kiedyś go używałam i jakoś ciężko mi się z nim pracowało ;)
OdpowiedzUsuńU mnie nic takiego w tuszu nie występuje :o Właście po tym jak ostatnio o tym mi napisałaś stwierdziłam, że chyba masz rację :) Ogólnie to mój pierwszy rozświetlacz, więc nie mam porównania takiego, ale rzeczywiście jest twardy..
Usuń