W sierpniowych nowościach mogłyście zobaczyć kilka kosmetyków marki Apis, które dostałam do testów w ramach współpracy. Wcześniej ta firma była mi totalnie nie znana, ale zachęcona pozytywnymi recenzjami nabrałam ochoty na jej poznanie! Arbuzowy mus do ciała był moim pierwszym wyborem - po 1 ze względu na mój ulubiony zapach, a po 2 formułę, która mnie zaintrygowała. Byłam do niego mega pozytywnie nastawiona, a jak wypadł?
Opakowanie to klasyczna, wygodna tuba o pojemności 200 ml. Pod zakrętką była dodatkowo zabezpieczona sreberkiem, więc mamy pewność, że nikt jej wcześniej nie używał.
Szata graficzna w sumie jest dość minimalistyczna, ale mi przypadła do gustu :)
Zapach jest soczysty i owocowy, przez dodatek mango nie jest typowo arbuzowy i świeży, ale bardziej słodki. Bardzo mi się spodobał, chociaż jest dość 'bliskoskórny' i czuć go głównie przy nakładaniu.
Muszę przyznać, że podczas pierwszej aplikacji balsamu byłam nieco rozczarowana formułą. Określenie 'mus' zapowiadało bardziej oryginalną konsystencje, a jak dla mnie jest ona dość zwyczajna, jak w większości balsamów.
W sumie otwierając go w październiku miałam moment, kiedy myślałam, że może być za lekki. Jednak cieszę się, że nie zdecydowałam się go używać latem. Nakładanie go jest problematyczne przez to, że balsam mocno smuży i bieli. Rozsmarowywanie nie wiele daje, na szczęście pozostawiony na skórze po paru minutach się wchłania i po białych smugach nie ma śladu. Po aplikacji balsamu skóra jest wygładzona i przyzwoicie nawilżona. Nie jest to super odżywczy balsam, więc tu zwłaszcza u osób ze suchą skórą może się nie do końca sprawdzić. Nawet ja z mało problematyczną skórą jestem lekko nim zawiedziona, nie takiego nawilżenia oczekiwałam.
Zapach jest mocnym atutem tego produktu, jednak jeśli chodzi o całą resztę to czuję się nieco rozczarowana. Nie jest to zły produkt, ale ja liczyłam na coś innego.
Stacjonarnie nie widziałam nigdzie tego produktu, ale w internecie można go kupić już za ok. 15 zł.
Miałyście okazje go używać? Jak się sprawdził u Was?
Planowałam go kupić, ale stwierdziłam, że najpierw muszę zużyć zapasy :)
OdpowiedzUsuńNie używałam i raczej mnie nie kusi 😀
OdpowiedzUsuńZapowiadało się całkiem dobrze, ale to chyba nie jest balsam nawet dla mnie na lato. Mam wrażenie, że za mało nawilżenia by dawał. Zresztą na razie nie myślę nawet o zakupie nowego balsamu, bo mam co używać i pewnie szybko się to nie zmieni :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie najgorzej ze składem. Są jakieś małe "potknięcia", ale najważniejsze, że nie ma zbędnych PEG :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Miśka
miska-grabowska.pl
Oj czekałam na tę recenzję. Mi również opakowanie bardzo się podoba. Ma ładną kolorystykę i jest proste - totalnie mój gust. Mango i arbuz? To musi być genialne połączenie! A przynajmniej ja bardzo lubię oba owoce i wydaje mi się być to mieszanka wybuchowa 😁. Jako, że też przepadam za ciekawymi konsystencjami trochę się zawiodłam, że to zwykły balsam. Mus to mus, powinno się coś zadziać 😅. Jakoś tak przygasł mój entuzjazm. To nie jest coś o czym myślałam, że będzie 🙈
OdpowiedzUsuń