Obserwatorzy

Odkąd prowadzę bloga rzadko zdarza mi się kupować kosmetyki w ciemno. Jednak jakiś czas temu nie mając pomysłu jaką maseczkę oczyszczającą kupić sięgnęłam po nieznany mi produkt i nieznaną dotąd markę Feel Free. Na dobrą sprawę nie widziałam nawet zbyt wielu opinii o innych produktach tej firmy :D Jednak skusiła mnie niska cena maseczki i glinka w składzie. Jak wypadła i czy znalazłam tanią perełkę? O tym w dzisiejszej recenzji. 

Opakowanie to wygodna tubka o sporej pojemności 75 ml. Sam wygląd jest minimalistyczny i raczej nie przyciąga wzroku na półce. Zakrętka z imitacją drewna (w środku i tak jest plastik) fajnie nawiązuje do naturalności produktu.

Zapach produktu jest glinkowo - ziołowy, nie nazwałabym go specjalnie przyjemnym. Ale nie jest też intensywny, więc idzie się przyzwyczaić. 

Konsystencja jest kremowa i gładka. Mimo, że maska bazuje na glince nie zasycha na twarzy, co bardzo mi odpowiada. 

Polecam zmywać maskę pod prysznicem, wtedy najłatwiej schodzi i mamy większą pewność, że nic nie pozostało na twarzy. Inaczej może pobrudzić ręcznik, czy ubranie i ciężko potem to doprać.

Obietnice producenta co do działania nie są wygórowane, przeciwnie bardzo minimalistyczne. Maska ma oczyszczać, wygładzać, ujednolicać koloryt i sprawiać, że buzia będzie wyglądać promiennie. Jeśli miałabym w skrócie określić działanie to nazwałabym je łagodnym oczyszczaniem. Po zmyciu buzia jest skutecznie oczyszczona i wygładzona, a niedoskonałości są lekko wyciszone. Nie jest to jednak efekt skrzypiącej z czystości skóry, czuć nawet lekkie nawilżenie. Nie ma uczucia podrażnienia czy ściągnięcia. Wyrównania kolorytu nie zauważyłam.

 Jest to przyjemna, niskobudżetowa maseczka - w cenie regularnej w hebe kosztuje ok. 22 zł. Na promocji można ją dorwać za nieco ponad 10 zł. Może nie jest to maska, która zrobiła na mnie spektakularne wrażenie, ale za tą cenę warto ją choć raz wypróbować.

Znacie tą maskę? Jak się u Was sprawdziła?

7 komentarzy:

  1. Tej maski nie znam, ale brzmi dobrze. Ja mam krem pod oczy tej marki z witaminą C i sprawdza się u mnie całkiem przyzwoicie 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja kompletnie nie znam tej marki, nawet jej wcześniej nigdzie nie widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jeny ja totalnie nie mam czasu na maseczki, mam nadzieję, że za rok się to zmieni haha

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię maseczki glinkowe. W zasadzie poza algami to moje ulubione maseczki. Po części czuję się zainteresowana, choć pewnie jak zawsze kupowałabym w pełnej cenie, a 22 zł uważam sporo, zwłaszcza że jeśli dodać niecałe 20 i mamy maseczkę miya która daje spektakularne efekty ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na promocji z ciekawości chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Widziałam ją Hebe i nawet się nad nią zastanawiał, ale ostatecznie jej nie kupiłam, może kiedyś się na nią skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!