Obserwatorzy

Lubię ten moment, kiedy pod koniec miesiąca mogę zasiąść do napisania mojego ulubionego wpisu - denka. Uwielbiam różnego typu podsumowania, a dodatkowo zużycie danego kosmetyku oznacza możliwość otworzenia czegoś nowego! Myślę, że każda kosmetykomaniaczka mnie zrozumie :D

Wrzesień był dość ubogi, jeśli chodzi o liczbę zużytych kosmetyków. Na szczęście październik wyrównał rachunki i to z nawiązką! Mam wrażenie, że w tym miesiącu skończyło mi się dosłownie WSZYSTKO - produkt z każdej kategorii :D 


 Będzie dość różnorodnie. Wydaje mi się, że udało mi się zużyć sporo ciekawych produktów, na pewno to denko mogę uznać za bardziej udane niż wakacyjne. Już nie przedłużam tylko zapraszam do czytania!


 PIELĘGNACJA CIAŁA

✘ ODŻYWCZY ŻEL POD PRYSZNIC VIANEK

Cieszę się, że w końcu mogłam poznać te żele, chociaż początkowo nie mogłam się przyzwyczaić do mniejszej ilości piany. Bardzo podobał mi się morelowy zapach wersji odżywczej - idealnie wpisał się w jesień. Mimo tego, że zużyłam go z przyjemnością to nie wrócę do niego ze względu na cenę. Nie lubię przepłacać za żele, a moja skóra też nie jest problematyczna. 

✔ ŻEL POD PRYSZNIC BALEA - KOKOS I HIBISKUS 

Te niemieckie żele to moi ulubieńcy! Tutaj akurat limitka z lata 2021, która bardzo ładnie pachniała. Niby kokosem, ale w takiej bardzo świeżej wakacyjnej wersji - pewnie dzięki temu, że towarzyszył mu hibiskus :D 

✘ HYDRO KREM RATUNEK LIRENE 

Tutaj taki przeciętniaczek, nie byłam z niego do końca zadowolona. Często miałam wrażenie, że nie nawilża wystarczająco, zwłaszcza gdy dłonie były w gorszym stanie. Potrzebował chwili na wchłonięcie i nawet zapachowo się nie wyróżnił. 

 ✔ KREM DO CIAŁA BIELENDA SMOOTHIE CARE - BANAN I MELON

Pozytywnie mnie zaskoczył! Dobrze nawilżał, mimo masełkowej - bardzo przyjemnej zresztą konsystencji bardzo szybko się wchłaniał. Zapach był obłędnie bananowy, aż chciało się go zjeść :D

✔ ROZŚWIETLAJĄCA CHMURKA DO CIAŁA FLUFF 

Pojawiła się w ulubieńcach, co mówi samo za siebie :D Miała boską konsystencję chmurki i sporo błyszczących drobinek. Dla mnie to świetny wybór na ciepłe miesiące - rozświetlające drobinki pięknie podkreślają opaleniznę!

✘ MGIEŁKA DO CIAŁA ICE TOUCH MEXX

Myślałam, że będzie bardziej morska, a była zdecydowanie cytrusowa. Mimo to zapach mi odpowiadał, wręcz zaskakująco jak na zakup w ciemno :D Na lato był idealny, jedynie trwałość była bardzo słaba. Gorsza niż mgiełek bebeauty z biedronki, więc nie planuję powrotu.

✔ ANTYPERSPIRANT DOVE - JAGODY ACAI I LILIA 

Cieszę się, że po przerwie wróciłam do tych antyperspirantów. Bardzo je lubię, bo mają świetne działanie i ładne zapachy, które nie kłócą się z perfumami. Tutaj było tak samo - woń była bardzo świeża i delikatna.

PIELĘGNACJA WŁOSÓW

✔ OLEJ DO OLEJOWANIA WŁOSÓW ŚREDNIOPOROWATYCH ONLY BIO HAIR IN BALANCE

Bardzo dobry produkt, jeden z lepszych olejów do olejowania! Chociaż opakowanie jest ogromne i przyznaję, że pod koniec już mi się mega znudził - używałam go rok :D

✘ WCIERKA DO WŁOSÓW LADY BANFII

Kiedyś miałam wersję klasyczną i w sumie Lady jest do niej podobna. Podczas jej stosowania pojawiło się sporo baby hair, ale zapach, skład i ogromne opakowanie mnie zmęczyły :D Jeszcze mam końcówkę przelaną do innego opakowania, ale więcej jej nie kupię.


Do stosowania co kilka myć na zmianę z czymś mocniejszym się dobrze u mnie sprawdzał. Ale nie było wow, więc nie wrócę.

✔ ODŻYWKA DO WŁOSÓW PROTEINOWA MAGNOLIA ANWEN  

Moje włosy ją bardzo polubiły! Mogłam stosować nawet pod rząd kilka dni, a włosy nie były obciążone. Przeciwnie - mega sypkie i sprawiały wrażenie jakby było ich więcej, dobrze się rozczesywały. 

PIELĘGNACJA TWARZY

✘ PŁYN MICELARNY FEEDSKIN 

Byłam go ciekawa i w sumie nie był zły, ale liczyłam większe wow. Zmywał makijaż, ale potrzebował zdecydowanie więcej czasu niż np. płyny micelarne Bielenda. Miał naturalny skład, ale czasami piekł mnie w oczy. Wygodną pompkę, ale często przeciekała, a płyn pienił się na waciku. Można powiedzieć, że miał tyle samo wad co zalet :D Cena jest wysoka jak na tak małą pojemność, więc nie planuję powrotu.

 ✘ ŻEL DO MYCIA TWARZY BIELENDA ECO NATURE

Przeciętniak. Na plus wygodne opakowanie i ciekawa formuła galaretki, ale działanie było jednak za słabe. Oczyszczał zbyt delikatnie dla mnie, stosowanie jako 2 etap po olejku odpadało. 

~ ŻEL DO MYCIA TWARZY AA

Kupiłam go za grosze na wyprzedaży w Rossmannie, a okazał się świetny! Bardzo dobrze oczyszczał buzię tak jak lubię i jednocześnie nie przesuszał. Radził sobie nawet ze zmywaniem pozostałości olejku do demakijażu.

 ✘ KREM POD OCZY URIAGE 

Próbka, której używałam ponad 2 tygodnie, więc szok :D To raczej lekki kremik, dla nie wymagających będzie wystarczający.

✘ BALSAM DO UST ORIFLAME - GRANAT 

Zużycie z którego jestem najbardziej dumna, bo rzadko udaje mi się w całości wykończyć produkty do ust. Ten kultowy już balsam w sumie był przyzwoity, trochę jak wazelina, ale nakładany grubszą warstwą na noc dobrze nawilżał usta.  

✔ KOJĄCO - ODŚWIEŻAJĄCA MASECZKA DO TWARZY BIELENDA SKIN RESTART

Rzadko kiedy maski nawilżające zapadają mi w pamięć, a ta zdecydowanie się wyróżniła! Ładnie koiła buzię i miała lekką, żelową - nie obciążającą formułę. Rzeczywiście dała uczucie lekkiego chłodzenia, a po zmyciu maski czuć było przyjemne odświeżenie. Chętnie do niej wrócę!

✘ KREM - PIANKA BIELENDA BLUE MATCHA

Bardzo przyjemnie mi się go używało dzięki ciekawej puszystej formule. Dobrze spisał się na w okresie przejściowym lata i jesieni, ale w październiku już zaczynał być za lekki. Raczej do niego mimo wszystko nie wrócę, bo wolę bardziej naturalne kremy i ogólnie rzadko wracam do tych samych kremów.

✔ PREBIOTYCZNE SERUM DO TWARZY GIFT OF NATURE 

Bardzo fajne serum! W sumie jeszcze jakiś czas temu rzadko sięgałam po nawilżające serum do twarzy, a co dopiero, żeby jakieś szczególnie chwalić :D Ale to było na prawdę świetne - cudnie koiło buzię! Lubiłam je stosować pod makijaż, a latem nawet solo w wieczornej pielęgnacji.

✔ SUPER POWER MEZO SERUM Z KWASEM MIGDAŁOWYM BIELENDA

Mój kosmetyk wszech czasów i najlepsze serum do twarzy! Póki co nie znalazłam nic bardziej skutecznego w walce o piękną cerę. Zmniejsza niedoskonałości, skóra staje się gładka, bez grudek, a przebarwienia znikają. Jak gdzieś jeszcze znajdziecie to brać w ciemno :D Sama pisząc ten wpis uświadomiłam sobie, że używam go z przerwami od.. 6 lat!

~ NAWILŻAJĄCY TONIK DO TWARZY LIRENE NATURA

Przyjemny tonik - dobrze odświeżał buzię i przygotowywał ją do kolejnych etapów pielęgnacji. Ale nie widziałam tak fajnego nawilżenia jak w niebieskim toniku Vianka. Ogólnie fajny, ale nie jakiś wybitny, przez dużą pojemność raczej do niego nie wrócę :D

✘ PEELING ENZYMATYCZNY SHY DEER

Za mała próbka by powiedzieć coś o działaniu. 

 ✔ PŁATKI BEBEAUTY

Ta wielkość - duże i kwadratowe to moje ulubione, nie kupuję innych! :D

✘ PŁATKI POD OCZY ISANA - ARBUZOWE

Myślałam, że będą fajniejsze, a w sumie działanie było krótkotrwałe i raczej słabo widoczne. Na wieczór spa fajnie się sprawdziły, ale powrotu do nich nie planuję. 

✘ PEELING + MASECZKA AA

Lubię takie saszetki 2 w 1, ale ta mi się nie sprawdziła. Po użyciu peelingu twarz była czerwona, a maska wcale nie ukoiła cery, a nawet lekko pogorszyła jej stan. Miałam wrażenie, że mnie zapchała.

~ MASECZKA Z NIACYNAMIDEM EVELINE 

Przyjemna maseczka, po jej użyciu cera była wyciszona i matowa.

KOLORÓWKA

✘ RYŻOWY PUDER POD OCZY ECOCERA

Nie byłam z niego zadowolona. Przede wszystkim za sprawą złotych drobinek, o których nie było mowy na opakowaniu. Był też dość grubo zmielony. Nie jestem ogólnie jakąś fanką tego typu produktów, mogę się bez nich obejść, więc ten tym bardziej mnie nie zachwycił :P 

✔ PODKŁAD DO TWARZY LIRENE NATURA

To moje drugie opakowanie tego podkładu. Bardzo lubię go stosować jesienią - kolor jest wtedy idealny, bo 01 nie jest najjaśniejsza. Wykończenie wtedy też jest idealne, bo przy upałach szybciej się ściera. Fajny naturalny podkład, lekki i nie wyczuwalny na skórze, nie zapycha.

✘ TOP COAT MIRACLE GEL SALLY HANSEN

Lubię top coat'y tej firmy, ten w sumie miał podobne właściwości do insta dri - nabłyszczał, wysuszał i przedłużał trwałość. Dawał efekt hybrydy z tym, że czasami pędzelek zostawiał smugi. Wolę też przeźroczyste opakowania, bo tu nie mogłam kontrolować ilości i gdy się skończył było pewne zaskoczenie :D Zostanę przy insta dri.

✔ TUSZ DO RZĘS VARIETE EVELINE

Tusze Eveline to w sumie moi ulubieńcy - każdy jaki miałam bardziej lub mniej mi się sprawdzał. Ten zaliczam do pierwszej kategorii - ładnie wydłuża rzęsy, nie skleja, lekko podkręca. Daje delikatny dzienny efekt jak lubię :)

Tak prezentowało się moje ostatnie denko. Muszę przyznać, że jestem z niego zadowolona. Zużyłam łącznie 30 produktów (łącznie z saszetkami, miniaturami), a wśród nich nie było w sumie czegoś co szczególnie mi się nie sprawdziło. Raczej były to bardzo dobre produkty lub po prostu dobre, ale nie na tyle by do nich wrócić. Mamy teraz taki wybór kosmetyków i tyle nowości, że coś na prawdę musi się wyróżnić, by planować powrót :)

Znacie coś z mojego denka? Jak u Was się sprawdziło?

11 komentarzy:

  1. Ile ja tu widzę wspaniałości z Bielendy i nie tylko! Bardzo fajne denko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię chyba większość żeli Balea ;) Zainteresowała mnie chmurka Fluff - ta nazwa brzmi uroczo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Z chęcią wypróbowałabym żel z Balea, bo lubię kokos. Może jeszcze kiedyś pojawi się ta wersja w sprzedaży. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Spore denko i to naprawdę. U mnie październik pod względem zużyć był słaby, ale listopad to nadrobi chyba, bo sporo produktów już mi się kończy i mam ich resztki. Z twojego denka znam żel Vianek, który bardzo polubiłam, bo przy mojej suchej skórze okazał się super rozwiązaniem. Bardzo polubiłam też krem z bielendy działanie i zapach na wielki wielki plus. Szampon artishoq niedługo wykończę i ja go akurat lubi,bo nie jest zbyt nawilżający jak niektóre takie szampony, a z mojego doświadczenia często tak było. Tego malucha z uriage pod oczy zużyłam w zeszłym miesiącu. Był fajny, ale jakoś tak nie kusi mnie w pełnowymiarowej wersji 🙈

    OdpowiedzUsuń
  5. BALEA - KOKOS I HIBISKUS - znam ten żel pod prysznic, bardzo ładny

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne zużycia. Miałam ten żel pod prysznic Balea i miło go wspominam. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na tą chmurkę z Fluff muszę się skusić :) Też lubię te antyperspiranty z Dove obecnie wykończyłam Marakuję i Trawę cytrynową :) A tak to znam jedynie tusz do rzęs z Eveline i Odżywkę proteinową z Anwen :) Duże denko brawo :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Też tak mam, że gdy zbyt długo używam jakiegoś kosmetyku, to zaczyna mnie nudzić i tylko czekam na to, aż się skończy, żebym mogła otworzyć coś nowego :D Niezłe zużycia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Vianek mi nie leży, a żel który słabo się pieni to już w ogóle, więc akurat ten produkt mnie wcale nie kusi. W niedługim czasie planuję zakupy na stronie dm, w tym wrzucę do koszyka kilka żeli pod prysznic, bo miałam je bardzo dawno temu i w zasadzie nie pamietam, jak mi się spisywały. Fluff ma świetne produkty do ciała w tych kubeczkach. Sama planuję sobie kupić różową wersję, którą miała moja siostra. Proteinowa magnolia była super. Bardzo miło ją wspominam i planuję wrócić. Miałam ten żel bielendy eco nature i z tego co pamiętam to mi się podobał. Ale testowałam go w ciepłe miesiące, więc może dlatego. Od dawna Ci powtarzam że jesteś najlepszą i chodzącą reklamą serum bielendy. Jest dostępne w większości drogerii online więc mam ochotę kupić i sobie odświeżyć o nim pamięć, a może i zmienić zdanie ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!