Obserwatorzy

 Markę Feedskin produkowaną przez Sylveco znam w głównej mierze z boxów Pure Beauty. Pierwszym produktem jaki miałam był płyn micelarny, a obecnie w użyciu mam tonik nawilżający, serum na przebarwienia i żel do mycia. 

Tonik Hydrated Origin to kolejny produkt, który znalazłam w boxie Home & Spa - testuję go już od jakiegoś czasu, więc zapraszam na recenzję!

Tonik znajduje się w buteleczce z matowego szkła podobnie jak cała linia. Trzeba być uważnym, żeby nie rozbić opakowań. Każda z serii utrzymana jest w jednakowym kolorze, nawilżająca akurat w niebieskim. Na etykiecie znajdziemy wszystkie informacje na temat produktu. 

Pojemność opakowania wynosi 100 ml.

Aplikator niestety nie do końca mi przypasował.. To taka a'la pompka, która nie jest zbytnio dostosowana do produktu. Dozuje mocny strumień, który rozbryzguje się na wszystkie strony. Producent nie pisze jak dokładnie należy stosować tonik. Sama aplikowałam go najpierw na dłonie, a później dopiero na twarz. Jednak najbardziej lubię spreje przy tego typu produktach, więc szybko zmieniłam aplikator na sprej z hydrolatu Oleiq. 

Zapach jest bardzo delikatny, nie czuć nic konkretnego. W sumie mogę powiedzieć, że jest to produkt bezzapachowy.

W opisie produktu producent określa formułę jako 'lekki żel' z czym na początku się nie zgadzałam. Jest ona płynna, a nie typowo żelowa, ale może faktycznie bardziej 'skoncentrowana'. Przy zmienionym aplikatorze sprej dozuje bowiem produkt bardziej punktowo niż w formie mgiełki jak w hydrolacie Oleiq. 

W opisie działania znajdziemy takie obietnice producenta jak nawilżenie, przywrócenie elastyczności, zniwelowanie szorstkości. Tonik ma przywracać barierę hydrolipidową, przyspieszać regenerację i zwiększać wchłanianie innych produktów. 

Rzeczywiście mam wrażenie, że skóra po aplikacji jest przyjemnie wygładzona i elastyczna, a także dodatkowo nawilżona. Trochę zdziwiło mnie na minus, że skóra jednocześnie jest lekko ściągnięta i nie czuć takiego natychmiastowego ukojenia jak w tonikach Vianka. Po aplikacji należy od razu sięgnąć po krem (o czym z resztą wspomina producent), wtedy nie ma uczucia ściągnięcia :) 

Tonik nawilżający Feedskin jest idealnym uzupełnieniem zimowej pielęgnacji, kiedy każde dodatkowe nawilżenie jest na wagę złota. Ma on sporo składników aktywnych jak insulina, kwas hialuronowy, aminokwasy i trehaloza. 

Cena regularna na stronie producenta to 49 zł. Na internecie widziałam go już od 25 zł, więc warto polować na promocje :)

Znacie ten produkt? Jak u Was się sprawdził?

[Współpraca reklamowa z Pure Beauty.]
 

6 komentarzy:

  1. Słyszałam różne opinie o tym toniku, ale chyba mnie nie kusi jednak. Trochę się obawiam tego ściągnięcia 🙈

    OdpowiedzUsuń
  2. Z chęcią bym go poznała, bo lubię toniki z kwasem hialuronowym 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Mógłby mi się sprawdzić 😀

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam go i ja :) Bardzo lubię tą serię kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też mam wrażenie po aplikacji, że skóra jest trochę ściągnięta, ale po nałożeniu kremu już jest ok.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ogólnie to co piszesz brzmi fajnie. Mi nie przeszkadza gdy toniki ściągają skórę, bo tak czy siak zawsze od razu nakładam serum i krem. Gdyby gdzieś mi wpadł pod rękę to pewnie bym go kupiła, ale z tonikami mam tak, że rzadko mam jakąś zachciankę typową i po prostu spontanicznie wybieram coś w drogerii. Aktualnie używam toniku z uzdrovisca.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!