Obserwatorzy

 Na dzisiaj przygotowałam recenzję zbiorczą produktów z niebieskiej serii Miya - nawilżającego toniku all-in-one myTONIC i maski intensywnie nawilżającej do twarzy i okolic oczu myWATERmask

Miałam pisać o nich osobno (stąd różne tło na zdjęciach), ale wiem, że często brakuje mi czasu by napisać o wszystkim, więc zdecydowałam się na zbiorczy post. Wiem, że wiele z Was je lubi, więc postaram się częściej korzystać z tej opcji np. przy produktach z tej samej serii :)

MIYA myTONIC NAWILŻAJĄCY TONIK ALL-IN-ONE 

Tonik znajduje się w plastikowej butelce o pojemności 150 ml, więc nieco większej niż w większości tego typu produktów. Zamykanie jest na zatrzask, a producent sugeruje nakładanie toniku na wacik i w ten sposób rozprowadzanie go po twarzy. 

Sama preferuję toniki w mgiełce, więc od razu przełożyłam sobie atomizer z innego produktu i aplikuję go w ten sposób. Uważam, że jest dużo bardziej ekonomiczny i przyjemny - bardziej odświeżający i mniej podrażniający cerę :)

Konsystencja jest oczywiście wodnista i lekko mętna. 

Zapach - bardzo delikatny, określiłabym go jako roślinny. W składzie toniku znajdziemy hydrolat z kwiatu czarnego bzu, konopi, ekstrakt ze spiruliny, kwas hialuronowy i mlekowy oraz betainę

Bezpośrednio po aplikacji toniku czuć przyjemne odświeżenie cery i lekkie chłodzenie. Pod tym względem jest idealny do stosowania latem :) Dobrze koi ewentualne podrażnienia, lekko nawilża i przywraca cerze odpowiednie pH. Szczególnie lubię stosować go pod serum, wtedy podbija jego działanie nawilżające. Ogólnie jestem bardzo zadowolona z działania tego produktu, na plus jego wysoka wydajność. Używam go już kilka miesięcy, a jestem w połowie opakowania. Kupicie go w większości drogerii. Cena regularna to ok. 33 zł, ale na promocji można go złapać za ok. 20 zł. Widzę, że na stronie producenta jest na wyprzedaży za 19,24 zł, więc warto się pośpieszyć, bo możliwe, że będą go wycofywać ze sprzedaży.

MIYA myWATERmask MASKA INTENSYWIE NAWILŻAJĄCA DO TWARZY I OKOLIC OCZU

Maska zamknięta jest w charakterystycznym dla Miya zakręcanym słoiczku o pojemności 50 ml. Pod wieczkiem dodatkowo było zabezpieczenie, więc mamy pewność, że nikt przed nami nie używał produktu.

Po otwarciu maski dość mocno zaskoczyła mnie jej formuła - bardzo gęsta i kremowa. Myślałam, że będzie lżejsza od wersji ujędrniająco - odżywiającej, a okazała się znacznie treściwsza. Po twarzy rozprowadza się zdecydowanie ciężej, ale nie mogę powiedzieć, że jest specjalnie problematyczna :D

Zapach podobnie jak przy toniku jest delikatny i przyjemny. Określiłabym go jako kremowy - każdemu powinien odpowiadać.

Producent zaleca stosowanie maski 2 - 3 razy w tygodniu, można ją stosować również na noc zamiast kremu. Sama używam jej raz w tygodniu jako maskę do spłukiwania. Przy takiej częstotliwości nie zauważyłam zapchania cery i pogorszenia jej stanu. Po jej użyciu buzia jest wyraźnie nawilżona, miękka i gładka. Myślę, że sprawdziła by się nawet przy cerze suchej, czy zimą kiedy potrzebujemy większej dawki nawilżenia. Podczas zimniejszych miesięcy stosowałabym ją zapewne częściej, ale latem aplikacja raz w tygodniu jest optymalna. Zazwyczaj sięgam po nią, gdy widzę, że cera jest lekko przesuszona i maska idealnie sobie radzi z jej nawilżeniem. Poprawa stanu skóry zdecydowanie jest widoczna :)

Maskę z łatwością kupicie w większości drogerii stacjonarnych np. w Hebe czy Rossmannie, a także w internecie. Jej cena regularna to ok. 45 zł, ale na promocji możecie złapać ją już za ok. 27 zł.

Znacie produkty z dzisiejszego wpisu? Jak sprawdziły się u Was?

1 komentarz:

  1. Tonik wydaje się spoko, ale to maska mnie dużo bardziej zainteresowała. Przez moje perturbacje skórne bardzo polubiłam się z nawilżającymi maseczkami, więc bardzo prawdopodobne, że polubiłabym się z tą.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!