Obserwatorzy

 Pierwszego dnia majówki zapraszam Was na dwumiesięczne denko. Idealnie pasuje do okoliczności, bo mam do pokazania dużo ciekawych produktów! Większość z nich mi się super sprawdziła, a część mogę nawet nazwać hitami, więc warto przeczytać post do końca :D

Tak prezentuje się dzisiejsza - bardzo różnorodna gromadka!

PIELĘGNACJA WŁOSÓW

~ MASKA DO WŁOSÓW 100% PURE VEGAN BIELENDA 

Pozytywnie mnie zaskoczyła. Dla mnie to idealna maska do włosów cienkich, na pewno nie zniszczonych. Jest lekka - ma formę mleczka i nie obciąża pasm. Sprawia, że łatwo się rozczesują i są pełne objętości. Idealna do stosowania na co dzień. 

✔ MASKA DO OLEJOWANIA WŁOSÓW STARS FROM THE STARS 

Mój wielki hit! Działa jak klasyczne oleje, a jest o niebo wygodniejsza. Nigdy nie miałam problemów z jej zmyciem, ani obciążeniem pasm. Włosy były błyszczące, gładkie i dobrze nawilżone. Przez jej wygodę nie mam już ochoty wracać do klasycznych olejów :D

 ✔ MASKA DO WŁOSÓW GARNIER HAIR FOOD - ARBUZ

Maski tej firmy wypadają u mnie różnie, ale wersja arbuzowa okazała się świetna! Nawilżała włosy, sprawiała, że były błyszczące i gładkie, co ważne nie obciążała ich! Do tego obłędnie pachniała arbuzem :D Jedna z moich ulubionych wersji z tej serii (obok goji).


✔ PEELING DO SKÓRY GŁOWY TOŁPA ENZYME

Bardzo go polubiłam. Odpowiadał mi w każdej kwestii - począwszy od wygodnego aplikatora, przez owocowy zapach, a kończywszy na działaniu. Łatwo wypłukiwał się z włosów, które po jego użyciu były odbite od nasady, a skóra głowy dobrze oczyszczona. 

✘ WCIERKA NEBOA

Najbardziej podobała mi się w niej... aplikacja :D Sprej miał końcówkę taką jaką najbardziej lubię we wcierkach i do tego był mocny, więc można było dokładnie pokryć skalp. Działanie też było widoczne, bo pojawiło się nieco baby hair, a skóra głowy była nawilżona. Aczkolwiek nie miałam 'wow', więc nie planuję powrotu - zostało mi zbyt dużo wcierek do wypróbowania :D

 ✔ HUMEKTANTOWY SZAMPON DO WŁOSÓW SO! FLOW 

Podobnie jak szampony Elfa Pharm tak i ten z linii So! Flow mi się sprawdził. Zwłaszcza z nadejściem cieplejszych dni - włosy były dobrze oczyszczone i nie musiałam nawet stosować po nim odżywki. Zimą stosowałam go co kilka dni, bo jednak przy noszeniu czapki moje pasma potrzebują mocniejszego oczyszczania. Obłędnie pachniał mango! Chętnie sprawdzę inne wersje zapachowe, zwłaszcza melona :D

PIELĘGNACJA CIAŁA

✔ KURACJA DO DŁONI VIANEK

Idealna na zimowy okres, gdy dłonie potrzebują solidnej dawki nawilżenia. Dobrze nawilża i regeneruje - u mnie nie zależnie czy nakładałam rękawiczki czy nie. Bardzo podobał mi się też sam zamysł stosowania na noc w formie maski, bo najczęściej tak używam kremów :D

 ~ BALSAM RATUNEK DLA CIAŁA BIOTINNE

Bardzo fajny balsam do suchej skóry, który świetnie sprawdził się podczas zimowych miesięcy. Formuła nie jest obciążająca, bardzo dobrze nawilża skórę i stosunkowo szybko się wchłania. Pachnie piwonią - dość intensywnie, trochę jak perfumy.

~ REGENERUJĄCA NOCNA MASKA DO CIAŁA STARS FROM THE STARS 

Producent poleciał z określeniem 'regenerująca nocna maska'. Formuła jest typowa dla balsamów, raczej z tych lekkich. Z bardzo suchą skórą sobie może nie poradzić, ale dla mnie był wystarczający. Skóra po jego użyciu była nawilżona i wygładzona. Zaskoczył mnie zapach - intensywny i męski, ale w sumie podobał mi się :D   

✔ DEZODORANT DOVE - LILIA I JAGODY ACAI 

Dove to moje ulubione dezodoranty, a ta wersja zapachowa jest moim nr 1. Pachnie świeżo i delikatnie, nie kłóci się z perfumami.

~ ŻEL POD PRYSZNIC BODY IN BALANCE ONLY BIO - MIGDAŁ

Pozytywnie mnie zaskoczył! Zapach nie był mdły, ale taki 'zmysłowy'. Dobrze oczyszczał, nie wysuszał i był baaaardzo wydajny - wystarczył mi na 2 miesiące, a zazwyczaj zużywam 1 żel miesięcznie :D

✘ SMOOTHIE DO MYCIA CIAŁA DELIA

Nie był to zły produkt - na pewno coś innego. Miał 'śliską' formułę i nie typowe dla peelingów do ciała drobinki w postaci pestek moreli. Zapach to taka sztuczna wiśnia, ale w sumie jakoś bardzo na niego nie narzekałam. To produkt z gatunku tych wartych poznania, ale.. raz :D Wolę jednak mocniejsze zdzieraki.


PIELĘGNACJA TWARZY

✘ SERUM NA PRZEBARWIENIA FEEDSKIN

Właściwie ciężko mi ocenić ten produkt, bo stosowałam go nieregularnie z dużymi przerwami. Głównie za sprawą kremowej formuły, która dla mnie pod krem była za treściwa. Stosowałam go najczęściej po maseczkowaniu solo. Rano jako baza się nie sprawdzał, bo podkład nie nakładał się równomiernie i tworzył dziwne plany. Jednak taki typ konsystencji w serum nie jest dla mnie.

~ SERUM SHOT EVELINE 10 % NIACINAMIDE

Całkiem udane serum - wygładzało nierówności skóry, lekko zmniejszało niedoskonałości. Jednak działanie nie było błyskawiczne. Wolę biedronkową wersję tego serum, które lepiej u mnie działa. Post z porównaniem tych serum pojawi się jako następny :D

✔ TONIK - ESENCJA SORAYA KOMBUCHA

Jeden z moich hitów! Posiada ciekawą, wyróżniającą się żelową formułę. Momentalnie przynosi ukojenie skórze i daje dodatkowe nawilżenie. Pięknie - świeżo pachnie! Pomimo dużej pojemności totalnie mi się nie znudził!


~ KOFEINOWY KREM POD OCZY BIELENDA PROFESSIONAL 

Lekki krem pod oczy o kremowo - żelowej formule bardziej przypominającej serum jak dla mnie. Podobał mi się efekt odświeżenia spojrzenia i ukojenia po jego stosowaniu. Miałam wrażenie, że lekko rozświetlił strefę pod oczami, ale sama nie wiem.. Chyba za tą cenę liczyłam na większe wow :D

 ✔ ECO KREM - MASKA NAPRAWCZA LIRENE NATURA

Kolejny ulubieniec- najlepsza maska na noc jaką stosowałam! Miała idealną formułę - z jednej strony taką otulającą, a z drugiej totalnie nie obciążającą. Nie zostawiała po sobie żadnej warstwy, dobrze nawilżała i regenerowała. Określenie 'naprawcza' pasuje idealnie do działania! Mega żałuję, że została wycofana wraz z całą linią..

✘ GLINKA ZIELONA NACOMI

Kupiłam z myślą stosowania wraz z serum z kwasem salicylowym. Jednak nie widziałam zbyt widocznych efektów po tym duecie, więc często stosowałam ją też solo. Kiedyś lubiłam taką formę masek diy do samego rozrabiania, ale teraz.. często mi się nie chciało :D Wolę gotowce, które jak dla mnie też lepiej działają. Generalnie glinka jak glinka, już raczej w formie sypkiej ich nie kupię :D

✘ ROZŚWIETLAJĄCA MASKA GOMMAGE VEOLI BOTANICA

Największy zawód denka! Formuła totalnie nie daje efektu gommage. Działanie jest słabo widoczne, praktycznie go nie widać. Opakowanie też mi się nie sprawdziło przy takiej konsystencji. Drogi produkt, który jak dla mnie nie jest wart swojej ceny.

 

✘ ŻEL MYJĄCY DO TWARZY FEEDSKIN

Dobrze oczyszczał buzię z pozostałości makijażu i zanieczyszczeń, a nawet olejku. Miał super prosty skład oparty na naturalnych składnikach. Jednak jak dla mnie jest za drogi - nie zrobił na mnie większego wrażenia jak za tą cenę. Nie do końca też lubię szklane opakowania w kosmetykach :D

✔ ENZYMATYCZNA PIANKA DO MYCIA TWARZY TOŁPA ENZYME

Pianki tej marki są dla mnie najlepsze - gęste i puszyste.Nie są wodniste, więc nie znikają momentalnie. Jak na tą formułę dobrze oczyszczają buzie. Zapach był tropikalny i dodający rano energii.

OLEJEK DO DEMAKIJAŻU Z BIO ALGĄ ALTERRA

Olejki nie są moją ulubioną formą demakijażu, używam ich podczas zimowych miesięcy. Ten jednak wspominam bardzo dobrze! Na minus, że nie mogłam nim zmywać oczu (mocno piekł i dawał efekt mgły), ale zmyciem podkładu i pudru radził sobie bezbłędnie. Podobało mi się też to, że łatwo się zmywał tworząc delikatną emulsję. Jak dla mnie tania perełka godna poznania :) 


✔ OCZYSZCZAJĄCA MASECZKA GLINKOWA SORAYA CHLOROFIL

Łagodnie oczyszczająca o przyjemnej pastowatej formule. Po jej zmyciu buzia była oczyszczona, wygładzona, a niedoskonałości zmniejszone!

~ NAWILŻAJĄCA MASECZKA GLINKOWA LIRENE - ALOE

Całkiem przyjemna maseczka glinkowa. Dobrze jej już nie pamiętam, więc nie wrócę :P

✔ KREMOWA MASKA MIKROBIOM BALANS DLA SKÓRY SUCHEJ ZIAJA

Świetna maska porządnie nawilżająca skórę. Kosztuje grosze, a saszetka wystarcza na 2 użycia - polecam!

~ WĘGLOWE PŁATKI POD OCZY PERFECTA

Przyjemny dodatek do spa, przynoszący ukojenie i poprawiający nieco wygląd skóry pod oczami. Jednak trochę drażniła mnie forma tych płatków - bez esencji z jednej strony hydrożelowa, a z drugiej drapiąca tkanina (to najbardziej mi przeszkadzało :D). Mam jeszcze opakowanie, więc jeszcze je potestuje!

✔ MASECZKA NORMALIZUJĄCO - REWITALIZUJĄCA BIELENDA SKIN CLINIC NIACYNAMID

Fajna maska dla skór problematycznych - wycisza niedoskonałości i wygładza skórę.

✔ MASECZKA REGENERUJĄCO - ODŻYWCZA BIELENDA SKIN CLINIC KOLAGEN

Bardzo dobra maska nawilżająco - odżywcza, po jej użyciu buzia została widocznie ukojona i zregenerowana! 

~ ROZŚWIETLAJĄCA MASKA W PŁACHCIE GARNIER 

Bardzo przyjemna maseczka. Płachta była dobrej jakości z dużą ilością esencji. Po jej użyciu buzia była gładziutka, odświeżona, a koloryt wyrównany. 

 KOLORÓWKA I INNE

 ✘ MASKA DO RĄK Z ACTION

Urocza, ale działanie przeciętne. Esencji było sporo, ale była kremowo - żelowa, raczej lekka. Nie do wymagających dłoni.

✔ LAKIER DO PAZNOKCI MISS SPORTY

Bardzo lubię lakiery tej firmy, chociaż pod koniec lubią nieco zgęstnieć (jak większość :D). Ten kolor uwielbiałam wiosną, chętnie kupiłabym go po raz kolejny!

✔ PUDER JĘCZMIENNY ECOCERA

Ta wersja jest moją ulubioną! Nie wygląda tak sucho jak ryżowa, ani tak nie bieli skóry. Ładnie stapia się z podkładem i przedłuża trwałość makijażu. Po całym dniu w pracy make up wygląda niemal tak samo dobrze jak rano. Na pewno kupię ponownie!

✔ PŁATKI BEBEAUTY

Ulubione!

 Łącznie udało mi się zużyć 33 produkty - jak dla mnie bardzo satysfakcjonujący wynik! Przeważa jak zawsze pielęgnacja twarzy, ale co szczególnie mnie cieszy - udało mi się zużyć sporo produktów do włosów. Zwłaszcza masek - aż 3, a już dawno w denku nie pojawiła się chociaż jedna :D 

Coś znacie z mojej gromadki? Zgadzacie się z moją opinią czy może przeciwnie?

12 komentarzy:

  1. Ogromne wrażenie ciekawe denko! Kurację do rąk bardzo polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę spore denko ! Kilka produktów oczywiście znam. Zacznę od maski Bielenda. U mnie była bardzo średnia i rzeczywiście najlepiej daje sobie radę na cienkich włosach. Szamponu SO flow aktualnie używam i jestem zadowolona. Kuracja do rąk Vianek właśnie mi się kończy, ale mam o niej naprawdę pozytywne zdanie, bo świetnie nawilża moje dłonie i nadaje się też jako krem do rąk nałożona w małej ilości. Balsam biotinne akurat gości w mojej łazience i naprawdę się z nim lubię. Uważam, że na cieplejsze dni jest super. Żel pod prysznic onlybio też powinnam pokazać już denku by był bardzo fajny, ale przez przypadek pozbyłam się opakowania :D Płatki hydrożelowe perfecta zużyłam już w całości i naprawdę przypadły mi do gustu. Dobrałam się w końcu do maski w płachcie garnier i przyznam, że była super :)

    OdpowiedzUsuń
  3. WOW! zużyłaś sporo ciekawych kosmetyków, a ja żadnego z nich nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  4. a nie,, aktualizacja :) maseczki w płachcie miałam okazję już stosować

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ ja dawno nie robiłam projektu denko! A to dlatego, że ostatnio denkowałam i od razu wyrzucałam opakowania bo chciałam zrobić porządek i trochę odgracić przestrzeń.

    Żadnego z pokazanych kosmetyków nie miałam, oprócz żelu z feedskin, więc ciężko mi się do nich odnieść. Zaciekawił mnie żel pod prysznic z OnlyBio bo przyznam, że polubiłam tę markę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super denko :) U mnie będzie za miesiąc z kwietnia i maja. :D Miło wspominam arbuza z Garnier, ale jednak moją ulubioną wersją była ta z jagodami goji. Ciekawi mnie bardzo ten peeling 3 enzymy z Tołpy, lubię ich kosmetyki. Humektantowy szampon muszę z kolei w końcu wypróbować. :) Ładnie Ci poszło zużywanie balsamów, ja się w tej kategorii też mocno poprawiłam. :D Ten kofeinowy krem z Bielendy P, bardzo polubiłam, chętnie bym do niego wróciła. Sporo saszetek! Te z Bielendy były super.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dużo ciekawych kosmetyków, miałam tylko płatki Be Beauty i miło je wspominam 😀

    OdpowiedzUsuń
  8. Węglowe płatki średnio mi się sprawdziły, ale szampon z Vis Plantis i kurację do rąk z Vianek uwielbiam 😀

    OdpowiedzUsuń
  9. Którąś z tych trzech masek chętnie kupię, bo jak nigdy moje włosy ostatnio przeciążają się po większości masek. Melona z so flow mam. Według mnie pachnie ładnie, ale nie aż tak świeżo jak prawdziwy melon. Nie mniej najlepiej jak się sama przekonasz. A o mango pamiętam, że mówiłaś że ładnie pachnie więc prędzej czy później na pewno się skuszę. Widziałam na insta tą maseczkę do rąk - genialne były te rękawiczki ❤

    OdpowiedzUsuń
  10. Podziwiam Cię za zżycie tak wielu produktów do włosów! Mi idzie jakoś bardzo wolno ;))

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam szampon So!flow i balsam Biotinne i oba świetne :)Olejek Alterra mam, ale zostawię sobie go na jesień jak wrócę do podkładów :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!