30.12.23
Kosmetyczni ulubieńcy IV kwartału 2023 r - Soraya, Body Boom, Balea, Miya, Neboa, Sally Hansen, Mixa.
Nim zacznę podsumowywać 2023 r czas zamknąć ostatnie miesiące pod względem ulubieńców kwartalnych i zużyć. Denko pojawi się już w nowym roku, a ostatni post w 2023 poświęcam właśnie hitom kosmetycznym jakie odkryłam w ostatnich miesiącach mijającego roku. Jak zwykle byłam wybredna i nie jest tego dużo, ale za to same perełki! :)
Być może zaskoczę Was tym, że króluje pielęgnacja ciała, a nie twarzy. Tak się złożyło, że w mojej ulubionej kategorii wyszło najskromniej, ale z pewnością nadrobię w 2024! :D
PIELĘGNACJA CIAŁA
ODŻYWCZY CUKROWY SCRUB DO CIAŁA SORAYA BODY CEREMONY
Peelingi Soraya jak dla mnie wygrywają z innymi produktami z tej kategorii pod względem formuły. Mają idealną konsystencję - gęstą i napakowaną drobinkami, porównać ją mogę do surowego kruchego ciasta. Seria Body Ceremony ma identyczną formułę jak wycofane linie Plante i Healthy Body Diet - to dobra wiadomość dla fanek wspominanych peelingów :) Sama przetestowałam już obie dostępne wersje - niebieską 'Rytuał pobudzenia' i różową - rytuał nasycenia, którą pokazuję w ulubieńcach. Zastanawiałam się którą z nich wolę, ale wydaje mi się, że różowa jest ciut lepsza ze względu na drobiny cukru zamiast soli. Zapach też nieco bardziej mi się podoba, aczkolwiek mają one podobną luksusową i perfumowaną woń.
DZIKO REGENERUJĄCA ŚMIETANKA DO CIAŁA BODY BOOM WILD SKIN
Gdybym miała wybrać i polecić produkty do ciała jednej marki to byłoby to Body Boom. W kwestii balsamów uważam się za dość wybredną i jak na to, że co miesiąc denkuje jakiś produkt to mało z nich ląduje w ulubieńcach. Aktualnie kończę śmietankę do ciała i jest to mój drugi produkt do nawilżania ciała tej marki i drugi, który wylądował w ulubieńcach. Wcześniej polecałam (i nadal polecam) masło do ciała. Śmietanka nie jest tak odżywczym produktem, ale mimo to nawilża bardzo dobrze i szybko się wchłania. Do tego obłędnie owocowo - pudrowo pachnie, jak każdy produkt tej firmy! Wiem, że z serii Wild Skin dostępny jest również koktajl, który na pewno wypróbuję :)
ŻEL POD PRYSZNIC BALEA - ŚLIWKA I MIGDAŁ
Żadko polecam żele pod prysznic, a jeśli już to są to właśnie te z Balea. Dla mnie pod względem oryginalności zapachów nie mają sobie równych! Do tego są tanie i dobrze myją. Wersja śliwka i migdał miała obłędny zapach idealny na zimę i jesień. Zachwycałam się nim podczas każdego prysznica, więc nie mogło jej zabraknąć w tym zestawieniu, chociaż nie jestem przekonana czy jest jeszcze dostępna stacjonarnie. Na pewno można ją kupić na allegro, więc jeśli planujecie np. jakieś większe zamówienie to warto wrzucić ją do koszyka :)
PIELĘGNACJA WŁOSÓW
BOGATA ODŻYWKA - MASKA DO WŁOSÓW 2 W 1 MIYA
ENZYMATYCZNY PEELING DO SKÓRY GŁOWY NEBOA
Dotychczas stawiałam na peelingi enzymatyczne w tubkach, więc Neboa w słoiczku był dla mnie czymś nowym. Jak się okazało równie wygodnym, a może nawet.. bardziej wygodnym od poprzedników :D Na pewno łatwiej kontrolować ilość produktu i przez to peeling jest wydajniejszy. Bardzo dobrze oczyszczał skórę głowy, a włosy miały większą objętość. Lubiłam też jego metolowy zapach i uczucie odświeżenia po użyciu.
KOLORÓWKA
LAKIER DO PAZNOKCI SALLY HANSEN INSTA DRI - 117 SPRINKL SPRINKL
Jak
dla mnie lakiery Sally Hansen nie mają sobie równych pod względem
jakości! Wygodne pędzelki, szybsze wysychanie w porównaniu do innych
firm i dłuższa trwałość. Akurat z serii Insta Dri jest to mój pierwszy
egzemplarz, który chodził za mną bardzo długo za sprawą kolorowych
drobinek zatopionych w formule. Ale jako, że nie jestem fanką lakierów
nude wahałam się przez kilka miesięcy czy go kupić :D W końcu się
zdecydowałam i nie żałuję! Baza w odcieniu jasnego różu z niebieskimi, pomarańczowymi i żółtymi drobinkami na prawdę do
siebie pasuje. Efektowny manicure w kilka minut gotowy!
PIELĘGNACJA TWARZY
Jedyny produkt, który zdecydowałam się wyróżnić wśród pielęgnacji twarzy. Jak dla mnie to najlepsze serum nawilżające jakie stosowałam! Przede wszystkim wyróżnia je nieco 'bogatsza' - gęściejsza żelowa formuła (nie jest tak rzadkie i wodniste jak większość tego typu produktów). Po jego użyciu buzia jest ukojona, gładka i rzeczywiście nawilżona, a do tego nie jest to efekt krótko trwały. Świetnie sprawdzi się zwłaszcza podczas zimowych miesięcy stosowane pod krem lub podczas kuracji z kwasami. W ostatnim czasie moja skóra była bardziej przesuszona i to serum na prawdę jej pomogło :)
Znacie coś z dzisiejszego zestawienia? Podzielacie moje zachwyty?
Jakie kosmetyki okazały się ostatnio Waszymi hitami?
bardzo fajni ulubieńcy, Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku ! :)
OdpowiedzUsuńZnam niebieską wersję peelingu Soraya i koktajl BodyBoom :D także inne opcje. Co do lakierów Sally Hansen to lata temu zraziłam się do jednego i jakoś do tej pory innego nie wypróbowałam.
OdpowiedzUsuńMyślę, że Soraya i Body Boom są podobne do wersji jakie pokazuję, znaczy Soraya to na pewno :D Niebieską wersję też mogłabym umieścić w ulubieńcach :)
UsuńBardzo ciekawi ulubieńcy :)
OdpowiedzUsuńCukrowy peeling do ciała z Soraya oraz Peeling enzymatyczny z Neboa wpadają na moją chciej listę :) Testuję dzięki Tobie to serum do twarzy z Miya i niebawem dam znać co o nim myślę :)
OdpowiedzUsuńCzekam :)
UsuńW 2023 roku strasznie zaniedbałam peelingowanie ciała, bo zużyłam tylko jeden peeling i jeden peeling myjący. Totalnie jakoś wyleciał mi ten element pielęgnacji z głowy. W tym roku to nadrobię i z pewnością skuszę się na któryś z peelingów, które polecasz. Ciekawa jestem zapachu tego żelu balea. Ogólnie lubię śliwki, ale jeść. W zapachach jakoś nie zwracam się ku temu aromatowi. Szczególnie kusi mnie też peeling do skóry głowy. Tu też chciałabym się podciągnąć i częściej używać.
OdpowiedzUsuńOj to malutko! Ja robiłam wczoraj podsumowanie zużyć i peelingów było jakoś 5/6. Soraya Ci serdecznie polecam, myślę, że będziesz tak samo zadowolona skoro przypadł Ci do gustu ten z linii Plante :) Co do śliwki też wcześniej nie zwracałam na nią uwagi, a tu jest na prawdę apetyczna! Przypomniałam sobie, że miałam jeszcze peeling Tutti Frutti śliwka i mirabelka chyba, ale tam zapach był nieco inny.
UsuńNa pewno się skuszę na ten peeling 😌
UsuńFajne podsumowanie! :) Uwielbiam zapach tej serii z Sorayi, a śmietanka z Body Boom jest cudowna. Żel z Balei zresztą też. Znam też serum z Mixa - zużyłam dwa opakowania i chętnie do niego wracam! :)
OdpowiedzUsuńOd kilku lat nie maluję paznokci, ale ten lakier z drobinkami wydaje się być interesujący :D Żałuję, że przeszedł mi koło nosa taki fajny żel Balea :D Uwielbiam zapach śliwki w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńLubię żele Balea, miałam sporo ale tego konkretnego nie, lubię też te lakiery do paznokci mam je, ale mało maluję ostatnio, więc leża ;)
OdpowiedzUsuń