Obserwatorzy


W pierwszym poście w maju przychodzę do Was z postem dotyczącym moich zużyć ostatnich dwóch miesięcy. Jak wiecie bardzo lubię te wpisy przygotowywać i czytać u innych - moim zdaniem są świetną okazją na poznanie opinii na temat danego produktu :) Tym razem uzbierała się u mnie pokaźna gromadka, w tym sporo kolorówki, więc bez zbędnego przedłużania zapraszam do czytania.
Standardowo jeśli na blogu pojawiła się recenzja na temat danego produktu to zostanie ona podlinkowana przy opisie danego kosmetyku. Dla przypomnienia:  
✘ - nie kupię ponownie, 
✔ - kupię ponownie,
~ - nie wiem czy kupię ponownie.
✘ Ziaja, Kremowe mydło z Kaszmirem
Używałam go pod prysznicem jak zwykłego żelu, sprawdzał się całkiem przyzowicie - dobrze się pienił i oczyszczał. Jednak zapach nie do końca mi spodobał, był dość zwyczajny - trochę kremowy, trochę jakby perfumowany.. Bardziej na zimniejsze miesiące.
✔ Fa, żel pod prysznic - woda kokosowa
Jeden z moich ulubionych żeli! Ma przepiękny wakacyjny zapach, zawsze z przyjemnością do niego wracam :)
Produkt o świetny owocowym zapachu, który jest największą zaletą tego produktu. Działanie moim zdaniem jednak jest nieco za słabe, wolę mocniejsze zdzieraki.
Masło o przyjemnej konsystencji, całkiem przyjemnym działaniu, ale nieco chemicznym zapachu. Był on bardzo słodki, na dłuższą metę nieco męczący. Zresztą już przy okazji nowości wspominałam, że głównym powodem kupna było u mnie ciekawe opakowanie :D
~ Adidas, dezodorant
Całkiem przyjemny produkt, nieźle radził sobie z ochroną w ciągu dnia, ale gdy się skończył trochę się ucieszyłam. Chyba głównie ze względu na zapach, który bywał męczący.
✘ Balea, mgiełka arbuzowa
Mimo, że arbuzowe wonie lubię tutaj była ona dość słabo wyczuwalna. Jest to raczej produkt a'la woda arbuzowa (którą także miałam). Nie utrzymuje się ani na ubraniach, ani tym bardziej na ciele. Była ze mną już dłuuugo, więc połowę bez żalu wylałam go umywalki. 
 ✔ Bielenda, płyn micelarny Expert Czystej Skóry
Mój zdecydowany numer 1 jeśli chodzi o demakijaż. Ogólnie bardzo lubię płyny micelarne tej firmy, ale z tą wersją szczególnie się lubię :) Dobrze zmywa makijaż, nie podrażnia oczu i ma bardzo przyjemną cenę na tak dużą pojemność.
✔ Vianek, tonik łagodzący
Bardzo udany produkt! Łagodził podrażnienia, odświeżał i delikatnie nawilżał. Działanie było zdecydowanie zauważalne, chociaż zapach nie do końca mi w nim podszedł. Był dość dobrze wyczuwalny i mimo, że róża jakoś nie przeszkadza mi szczególnie w kosmetykach to tutaj była taka trochę 'babcina'..
Kolejny hit od Bielendy, bez którego nie wyobrażam sobie już mojej pielęgnacji. Sięgam po niego zawsze przy gorszych dniach mojej cery i nigdy mnie nie zawodzi! ♥
Nie polubiłam się z nim - głównie przez chemiczny zapach i warstwę jaką zostawiał na skórze. Działaniem też mnie nie zachwycił, zwłaszcza za tak wysoką cenę (30-40 zł). 
Wiem, że wiele osób go wręcz uwielbia, ale u mnie szału nie było. Potrafił mnie wręcz zapychać, ze względu na swoją bogatą konsystencję. Nie odpowiadał mi też zapach koktajlu, który był mega słodki.
Kolejny w tym denku mój hit, bowiem to jedna z moich ulubionych masek oczyszczających. Jest bardzo tania, a super radzi sobie z oczyszczeniem i zmatowieniem cery. Zawsze chętnie do niej wracam :)
Ten produkt określiłabym jako typowego przeciętniaka - nie jest źle, bo całkiem nieźle peelinguje twarz, która po jego użyciu jest gładka. Ale jednak czegoś brakuje, chociażby uczucia takiej świeżości i oczyszczenia. Ucieszyłam się kiedy się skończył, więc do niego nie wrócę.
✔ Evree, krem do rąk
Kremy do rąk tej firmy to zdecydowanie moi ulubieńcy, więc i ta wersja mnie nie zawiodła. Dobrze nawilżała dłonie, nie zostawiała lepkiej warstwy i miała całkiem przyjemny zapach.
Myślę, że nie przesadzę mówiąc, że to jeden z najlepszych szamponów jakie używałam. Dobrze oczyszcza włosy, dodaje im objętości, ma naturalny skład i świetny zapach :)
✘ Marion, serum wygładzające włosy
Kosmetyk z grupy tych 'zużyć zużyłam, ale powrotów nie planuję'. Nie używam za bardzo tego typu produktów, a i jakiegoś działania szczególnego nie widziałam oprócz ułatwienia rozczesywania włosów.

Kolejny bardzo fajny produkt, który pojawił się nawet w ulubieńcach. Lubiłam jego przyjemną konsystencję i nawilżenie jaki dawał. Co prawda nie zdążyłam go zużyć do końca, a w marcu upłyną jego termin ważności, więc wtedy wylądował w koszu. Ale to tylko dlatego, że nie jestem zbyt regularna jeśli chodzi o nawilżenie ust, co staram się wciąż zmienić! Sam produkt zdecydowanie zasługuje na uwagę. 
Przyjemny produkt o ciekawym miętowym zapachu, ładnie prezentował się na twarzy i nie bielił. Jednak mam małe zastrzerzenia co do jego trwałości, która mogłaby być nieco dłuższa. Na zimniejsze pory roku jest okej, na lato może być za słaby ;)
Dla mnie był okropnym bublem! Znowu wiem, że jest uwielbiany przez wiele osób, ale mi wcale się nie spodobał. Ciemniał, zmieniając się w lekko pomarańczowy, nie lubiłam też jego konsystencji, ani opakowania.
✘ Gąbka do makijażu z natury
Użyłam jej dosłownie kilka razy, więcej nie miałam siły się z nią męczyć - była bardzo twarda i wcale nie wzrastała po namoczeniu wodą, w sumie to wcale jej nie pochłaniała ;D 
Bardzo dobra odżywka - paznokcie po jej użyciu były mocne, mniej się rozdwajały i mam wrażenie, że rzeczywiście szybciej rosły. Na pewno do niej wrócę :)
Używałam tylko jednego - ciemniejszego cienia, który bardzo fajnie się sprawdzał. Ładnie i naturalnie podkreślał brwi i ogólnie dobrze mi się z nim współpracowało.
~ Lovely, konturówka do ust Perfect Line 
Używałam jej na całe usta, jak pomadki i bardzo ją lubiłam. Miała ładny kolor brudnego różu, idealny na codzień :)
✔ Lovely, tusz Pump Up
Kultowa maskara, do której sama często wracam. Teraz może odrobinę mi się znudził, ale ogólnie jest tani i daje ładny efekt - wydłużonych i rozdzielonych rzęs. 
✔ Bebeauty, duże płatki do demakijażu
Ulubione, które kupuję praktycznie zawsze :) 
 Udało mi się też zużyć sporo maseczek w saszetkach, kupionych na promocjach w Lidlu i tych z Bielendy. Na uwagę zdecydowanie zasługują maski Cien z serii food for skin, które bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły swoim mocnym oczyszczeniem. Na promocji warto też polować na chmurki Bielendy. Maseczki Cien były przyjemne, aczkolwiek nie szałowe. Podobnie Smoothie mask oraz maseczki z serii Black Sugar Detox i Manuka Honey.

Znacie któryś z tych produktów? Jak u Was się sprawdził?

31 komentarzy:

  1. Muszę koniecznie dorwać w promocji chmurki Bielendy. Ja przyznam szczerze, że nie jestem zbytnio zachwycona działaniem tuszu Pump Up😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Spore denko :) Uwielbiam zapach żelu Fa ''woda kokosowa''. Peeling jajeczny Isany chcę już wypróbować jakiś czas, niestety nie mogę go dostać w najbliższych Rossmannach. Tego kremu Evree nie miałam, używam inną wersję i też jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kojarzę maskarę z Lovely. Zużyłam mnóstwo opakowań 😀 Kojarzę również gąbeczke z Natury i potwierdzam, że masakra. Skończyłam z nią po jednym użyciu a właściwie próbie użycia jej do podkładu,a wcześniej nawet te stożkowe gąbki z Natury były świetne. Teraz warto polować na pomarańczową taka ściętą bo używałam sporo czasu i bardzo lubiłam 😉

    OdpowiedzUsuń
  4. Całkiem spore denko! Gratuluję! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę wypróbować ten szampon Petal Fresh, bo jeszcze nie miałam okazji poznać ich produktów ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mówiłam, że masz dłuższy wpis niż ja ten z nowościami :D a więc tak, ja swoją mgiełką Balea wytraciłam na kwiaty i psikanie po domu 'by pachniało', tonik - mgiełkę z Vianka lubiłam :) Pump Up chyba do niego wrócę, bo musze akurat kupić jakiś tusz ii ten Fa ma faktycznie cudny zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że serum Dermedic się u Ciebie nie sprawdziło. Miałam je dawno temu i naprawdę dobrze wspominam. Moje miało przyjemny, ogórkowy zapach. Ciekawa jestem, czy zmieniło skład i formułę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku jakie mega denko. Lubię ten tusz z Lovely.

    OdpowiedzUsuń
  9. Sporo zużyłaś, mam w zapasach ten żel z Fa, zapach ładny, ale nie wiem kiedy trafi do mojej łazienki, bo zapasy duże :)

    OdpowiedzUsuń
  10. tusz Lovely jak na tą cenę daje super efekt

    OdpowiedzUsuń
  11. Ładnie Ci poszło, ten płyn micelarny z Bielendy mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow ile maseczek! :) Znam i lubię kilka produktów, które też oceniłaś pozytywnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. O panie! Ale poszalałaś ze zużyciem..Ja to się wstydze nawet wspomnieć o tych kilku kosmetykach, które u mnie sięgnęły dna.

    Tusz Pump Up uwielbiam!
    Robię podejście do zachwalanego przez wszystkich podkładu Eveline - zobaczymy jak mi się spisze.

    OdpowiedzUsuń
  14. Moja przyjaciółka też bardzo chwali sobie tonik z Vianka;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wow, spore denko! I ile maseczek udało Ci sie zużyć, jestem pod wrażeniem :) Znam z niego jednak niewiele produktów. Ten tonik-mgiełkę z Vianka bardzo miło wspominam, a podkład Eveline u mnie się dobrze sprawdził, tak samo jak słynny tusz z Lovely. Używałam też większości zużytych przez Ciebie maseczek, za to chcę kiedyś sprawdzić serum z Bielendy, koktajl z Nacomi i tę piankę jajeczną z Isany. Ale to kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Duże denko i jak dużo maseczek :) To serum miałam, ale nie widziałam dużo zmian i na razie nie kupiłam ponownie. Tusz sie u mnie nie sprawdził, to to jego niebieska odmiana całkiem jest ok ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Chyba nic nie miałam z twojego denka.. Dezodoranty z Adidasa lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Chmurki Bielendy są świetne :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Wow, mega denko. W sumie nie znam nic z tych kosmetyków. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Spore denko ;)Miałam kiedyś to serum z Bielendy i także się u mnie super sprawdziło ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Spore denko:)Znam tusz słynny z Lovely oraz żel do mycia ciała z FA. Oczywiście znam też maseczki :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Tonik z Vianka uwielbiam, a mgiełki z Balea byłam ciekawa, szkoda, że nie jest warta zainteresowania :/

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo lubię tą konturówkę z Lovely, zawsze mam w zapasie parę sztuk. Podobnie z tuszem do rzęs ;) Też lubię płyny micelarne z Bielendy - tego twojego akurat nie miałam, ale mogę Ci polecić z serii aloes & kokos oraz z nowej serii Fresh Juice. A tonik łagodzący z Vianka jest moim małym odkryciem - dopiero zapoznaję się z asortymentem marki i jestem bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja tez polubilam sie z marka Fa od momentu uzycia tego zelu :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Spore denko wyszło ;) Kilka produktów znam.
    Peeling jagodowy Delia u mnie spisał się wyśmienicie.Za to tonik Vianek średnio podpasował, miałam dwa opakowania, ale jedno puściłam dalej, bo już w trakcie pierwszego nie miałam chęci na więcej z nim.
    Serum Bielendy lubiłam, miałam kilka razy, pomogło mi w walce z cerą.
    Maska Bania Agafii też miałam, turbo wydajna była, a chciałam ją wskończyć, bo była po terminie. Mimo to jednak świetnie się spisała i na pewno do niej wrócę.
    Podkład Eveline mam w zapasach, ale nie stosowałam jeszcze.
    Zaciekawił mnie puder ryżowy Miyo. Mascarę Lovely bardzo lubię, tania, a dobra.
    Saszetki też mam lub znam, ale ich wykończyłaś :) brawo.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja z tej linii Delii miałam peeling, zzdzierał okej, ale opakowanie zaczęło rdzewieć. Słabe to jest, co bądź takie rzeczy trzyma się w łazience. Z Vianka miałam niebieski i fioletowy tonik, tak jak ty, byłam zadowolona. Oni ogólnie mają fajne toniki o dobrych składach :) Do lovely też wracam od czasu do czasu :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Jestem maniaczką nawilżania i coś czuję, że "namówiłaś" mnie na tonik z Vianka :D Zwłaszcza, że ma działanie łagodzące ;-) Maseczkę z glinką Bani Agafi także bardzo polubiłam! A z Evree miałam serum z tej samej serii co Ty krem i świetnie sprawdzało mi się w zimniejszych miesiącach. No i maseczki znam prawie wszystkie, a miodową i cukrową z Bielendy mam jeszcze w zapasach ;-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ale pokaźne denko. Bardzo duże! Szukałam tego żelu pod prysznic Fa, ale go nie było. Na szczęście w zamian wzięłam piękny zapach. Wykończyłaś cień do brwi Catrice? Szacun, ja już mam go ze dwa lata i dalej nawet nie ma śladu zużycia :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Mam aktualnie dezodorant z Adidasa i dla mnie też jest to męczący zapach. To masełko z Delii ma mega opakowanie, przydałoby mi się takie :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Pani z Kropką15 maja 2019 18:04

    Żaluję, że to masło do ciała się nie sprawdziło, bo jego opakowanie jest fantastyczne :D znając siebie, jak gdzieś trafię, to i tak kupię ;) W ogóle, to zazdroszczę takiego denka! Ja mam wrażenie, że u mnie nic się ni kończy..

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!